niedziela, 5 marca 2017

Hrabia Monte Christo. Część 2 Aleksander Dumas (ojciec)


/MG/

Aleksander Dumas, to jeden z najznamienitszych pisarzy, jacy kiedykolwiek tworzyli. Przynajmniej moim skromnym zdaniem. Każda z jego powieści na stałe zagościła w moim sercu i biblioteczce i uważam, że powieść przygodowa, wiele by straciła, gdyby Pan Aleksander nie zajął się pisarstwem. "Trzej muszkieterowie", "Królowa Margot", "Naszyjnik królowej"-można tak wymieniać bez końca.

Edmund Dantes, niesłusznie skazany na wieloletnie więzienie zostaje osadzony w twierdzy dIf. Poznaje tam na poły szalonego duchownego, który przekazuje mu całą swoją wiedzę, a także wyjawia prawdę o ogromnym skarbie ukrytym przed ludzkimi oczyma. Edmund ucieka, znajduje skarb i jako niezwykle bogaty hrabia wraca do Paryża aby dokonać zemsty na tych, którzy skazali go na męki. Przez nikogo nie rozpoznany. Wprowadzony na salony, przez pewnego wdzięcznego młodzieńca spotyka swoich dawnych adwersarzy i wszelkimi sposobami stara się doprowadzić do skutku swoją wendetę. 

Jako człowieka z natury prawego, nękają go co jakiś czas wątpliwości natury moralnej, czy jego działania są słuszne. Nie ustaje jednak w wysiłkach aby ukarać wszystkich którzy przyczynili się do jego niesłusznego skazania. Sprawy komplikują się, gdy hrabia... Ale tego Wam nie zdradzę. Zachęcam do lektury.


Powieść przygodowa, którą przez swoje nagromadzenie wątków, niezwykle ciekawych postaci, tła historycznego czyta się jednym tchem. Jak zwykle zapomniałem o wszystkim, gdy zagłębiałem się w lekturze. Autor doskonale ukazał moralne dylematy głównego bohatera. Jak już wspominałem pisarz ten znakomicie przedstawiał także historyczne wątki w swych dziełach, jednak traktował je jedynie jako tło, chyba że miało to znaczenie, dla jego pomysłu. Pozostało tylko jedno do napisania:Polecam nieustająco.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Avengers. Wejście feniksa. Tom 8 Jason Aaron Dale Keown

 I znowu Aaron pokazał, że nie ma pomysłów, że nie potrafi i że wciąż się  powtarza. Wziął fabułę, która była już tyle razy, że aż nie chce...