sobota, 22 września 2018

Plaga olbrzymów Kevin Hearne Cykl: Siedem kenningów (tom 1)


/REBIS/

 Znowu trafiłem na książkę, która swoją historią sprawiła, że zapomniałem o całym świecie. Być może nie jest to arcydzieło, ale nuży mnie już przypisywanie górnolotnych słów byle czemu i jeszcze wymagają ode mnie żebym to akceptował. A sama powieść, jest kolejną publikacją Kevina Hearne’a, autora „Kroniki Żelaznego druida”.

A co o fabule mówi nam okładka? :
Wojowniczka Tallynd musi stawić czoło inwazji olbrzymów, które zamierzają wyciąć w pień cały jej kraj. Właśnie rozpoczęła się dla niej gra o najwyższą stawkę: życie synów. Z kolei Abhi, którego rodzina zawsze parała się łowami, marzy o innym życiu i wyrusza na poszukiwanie swego przeznaczenia. Wkrótce okazuje się, że włada magiczną mocą, która może się okazać niezastąpiona w walce z olbrzymami – jeśli wcześniej nie zniszczy jego. Historykowi Dervanowi zaś, któremu marzy się proste, ciche życie, władca zleca spisanie opowieści tajemniczego barda. Uczony zostaje wciągnięty w skomplikowaną polityczną intrygę. Czy teraz na jaw wyjdą i jego najskrytsze sekrety?  
Tyle okładka. Zachęcam do lektury.

Największy plus tej opowieści to-jak dla mnie-genialny świat, w którym wszystko jest możliwe. Istnieją również regiony jeszcze nieodkryte przez ludy, które tu żyją. Niezwykłe stworzenia, niektóre bardzo niebezpieczne i o wiele więcej.
Olbrzymy, które kierując się tradycjami zawartymi w ich świętej księdze próbują zniszczyć wszystkich innych.
7 kenningów, z których szósty właśnie został odkryty, a siódmy-legendarny ma-być może-władzę nad pozostałymi. Te moce to władza nie tylko nad żywiołami, w rodzaju wody, czy powietrza, ale także nad roślinami, czy zwierzętami. A olbrzymy, przypominają trochę naszych Wikingów.

Co do samej interpretacji, której osobiście nie znoszę, można się pokusić o stwierdzenie, że to przede wszystkim piękna opowieść o sile przyjaźni, miłości, o poświęceniu, ale nade wszystko ukazany bezsens wojny, szczególnie gdy tak brutalnie się toczy.
Nie pozostaje mi nic innego, jak polecić ten cykl wszystkim ku uwadze. Czekam na ciąg dalszy.

Wielkie nadzieje Charles Dickens


/MG/

Karol Dickens jest jednym z moich ulubionych pisarzy. Przede wszystkim dlatego, że tworzył w genialnej epoce, jaką była w Anglii epoka wiktoriańska. Czyli okres w którym królowa Wiktoria panowała niepodzielnie nie tylko na małej wysepce, na jakiej niewątpliwie leży Anglia. Jego najsłynniejsze powieści, to praktycznie cały dorobek. Wystarczy wymienić tu”Oliver Twist”, „Klub Pickwicka”, czy „Opowieść wigilijna”. 


Bohaterem powieści „Wielkie nadzieje” jest Pip, mały chłopiec wychowywany przez swoją siostrę i jej męża, kowala Joego. Pewnego dnia chłopczyk spotyka ukrywającego się przestępcę, który uciekł z więzienia. Pip zostaje poproszony przez niego o pomoc. Po kryjomu przynosi mężczyźnie odrobinę jedzenia, wodę i pilnik (wszystko ukradzione z domu siostry). Niedługo potem zbieg zostaje schwytany przez strażników. Kilka lat później Pip pracuje jako czeladnik u swojego szwagra. Jest nieszczęśliwie zakochany w Estelli, pięknej dziewczynce, wychowywanej przez bogatą, zdziwaczałą starą pannę Havisham, którą poznał jako stosunkowo małe dziecko. Sytuacja bohatera zmienia się, kiedy Estella opuszcza wioskę, a on sam otrzymuje od anonimowego darczyńcy ogromną sumę pieniędzy. Podejrzewa, że ofiarodawczynią jest panna Havisham. Pieniądze te pozwalają Pipowi na rozpoczęcie edukacji w Londynie. Bohater zaczyna stopniowo wstydzić się swojego pochodzenia i oddala się od rodziny. Tymczasem po kilku latach dowiaduje się, że osobą finansującą jego wykształcenie nie była panna Havisham (tym samym musi odrzucić nadzieje, że stara kobieta pragnęła jego małżeństwa z Estellą), ale Abel Magwitch, zbieg któremu niegdyś podarował jedzenie, a który po odbyciu kary, dorobił się ogromnego majątku w Australii. Pip czuje się upokorzony świadomością, że jego dobroczyńcą jest człowiek tak bardzo związany z przestępczym światem, jednak jego nastawienie zmienia się, kiedy podczas nieudanej próby ucieczki z kraju (w którym wciąż jest poszukiwany) Magwitch umiera. Pip traci majątek (którego postanowił się wcześniej zrzec) i zmuszony jest samodzielnie zarabiać na utrzymanie.
Tyle fabuła,

W książce tej autor-tradycyjnie można by rzec-zawarł krytykę wielkich różnic między warstwami społeczeństwa, a jednocześnie wykazał się dużą wrażliwością i zrozumieniem wobec tych najbiedniejszych. Zazwyczaj Dickens stawia przed swoimi bohaterami prawie że nieprzekraczalne bariery. Śmierć bliskich, więzienie, upokorzenia, bieda i choroba. Jednak na końcu zazwyczaj wszystko okazuje się być tylko chwilowe, a my możemy odetchnąć z ulgą. W tej pozycji, Dickens chciał aby Pip nie zaznał szczęścia, a zakończenie było dalekie od pozytywnego, ale za namową przyjaciela pozwolił swojemu bohaterowi na odrobinę miłości.


Książkę polecam, a także inne publikacje tego pisarza. Czytajcie klasykę, bo warto.

Prawo i dama Wilkie Collins



/MG/

Wilkie Collins od lat należy do moich ulubionych pisarzy. W jego powieściach przewija się nie tylko ciekawy opis społeczeństwa wiktoriańskiej Anglii, to także wciągające intrygi, zaskakujące zakończenia i ludzie rzuceni w wir wydarzeń. Twórca ten, to także prekursor powieści kryminalnej, a to widać w każdej jego książce. Spod jego pióra wyszły między innymi takie pozycje(wydane także u nas):
Córki niczyje
Armadale
Tajemnica Mirtowego Pokoju
Córka Izebel.
Te powieści ukazały się w Polsce po raz pierwszy za sprawą wydawnictwa MG.
Teraz przyszła pora na „Prawo i dama”.
Z okładki możemy dowiedzieć się, że:

Powieść otwiera scena cichego ślubu w jednym z londyńskich kościołów. Bohaterami są młoda i piękna Valeria Brinton oraz szaleńczo w niej zakochany Eustace Woodville. Przez kilka pierwszych dni nic nie mąci szczęścia nowożeńców. Jednak wkrótce Valeria uświadamia sobie, że Eustace coś przed nią ukrywa. Dzięki przypadkowemu, jak się wydaje, spotkaniu z teściową, która od początku sprzeciwiała się ich małżeństwu, Valeria odkrywa, że jej mąż poślubił ją pod fałszywym nazwiskiem. Eustace ze wszystkich sił usiłują ją odwieźć od poznania prawdy, ale Valeria nie ustępuje…

Wydana po raz pierwszy w 1875 roku powieść, to klasyczny już przykład miłosnej opowieści z wątkiem kryminalnym. Tutaj tajemnice nie są wyjawiane na samym początku. Musimy śledzić z uwagą przebieg wydarzeń, aby zostać zaskoczeni, czymś co autor zaplanował dla swoich bohaterów. Większość historii tego pisarza kończy się oczywiście pozytywnie, ale podczas lektury, wcale tego nie czujemy. Tak jak i jego przyjaciel Dickens, Collins wykazywał dużą wrażliwość w stosunku do biednych i pokrzywdzonych przez los. Nie zgadzał się na przepaść między warstwami społeczeństwa. A równocześnie umiał niezwykle ciekawie ukazać ten zapomniany przecież świat. Świat królowej Wiktorii i wielkiego skoku technicznego. A książkę polecam wszystkim, którzy tak jak ja są wielbicielami tamtej epoki, ale i pisarzy wtedy tworzących.

Dietoland Sarai Walker


/W. A. B./
Każdy z nas, albo zdecydowana większość z nas była na jakiejś diecie. Koncerny wprost zabijają się o to  który pierwszy wyprodukuje jakiś środek, skuteczny w odchudzaniu. Najlepszy środek na szczuplejszą sylwetkę to mniej żreć i więcej się ruszać, jak wiadomo od pokoleń. A tanim kosztem niestety nic się nie dostanie. Tak że dieta dobra rzecz, ale na jakieś efekty, które zachowają się na dłużej nie ma co liczyć. Albo inaczej dieta owszem, ale środki po których każdy będzie wyglądał jak z magazynu z modą, można między bajki włożyć.

Plum Kettle, jest właśnie taką osobą. Praktycznie zawsze na diecie. Stara się ze wszystkich sił, ale efekty są marne, albo trwają niezwykle krótko. Kobieta postanawia sięgnąć więc po coś, co na pewno pomoże. Postanawia postawić na operację zmniejszenia żołądka. Problem w tym, że taki zabieg kosztuje całkiem sporo pieniędzy. Jednak pewnego dnia, Plum dostaje propozycję nie do odrzucenia. Dostanie pieniądze na operację jeśli wykona kilka, z pozoru nic nieznaczących zadań…
Rozpoczyna się jedna z najdziwniejszych przygód kobiety. Ale czy operacja dojdzie do skutku? Przekonajcie się sami.

Słowem podsumowania, chciałem zaznaczyć że powieść ta przeznaczona jest typowo dla kobiet. Tych które są na diecie, które zamierzają się umartwiać, albo dla tych które postanowiły  się nie przejmować wyśrubowanymi normami wielkich koncernów, nie tylko tych które uważają się za twórców tego co jest obecnie modne. Ale i ja się nieźle bawiłem podczas lektury. Plum początkowo jest irytująca, jak to kobieta, w którą nikt nie rzucił czekoladą, ale w miarę zmiany jej nastawienia wyłania się portret całkiem sympatycznej niewiasty. Przez całą książkę mamy do czynienia z potrawami, które serwuje nam Plum. Aż ślinka cieknie, od samego czytania.
Mnie się podobała, zachęcam więc do lektury.

Naturalista Andrew Mayne



/W. A. B./

Kryminał, czy thriller rządzi się tymi samymi prawidłowościami. Powinien być wciągający, z interesującymi postaciami oraz zagadką, która od początku do końca jest zaskoczeniem dla czytelnika. A to już połowa sukcesu.
I taką właśnie książką jest”Naturalista” Andrew Mayne’a.

Profesor bioinformatyki Theo Cray widzi prawidłowości tam, gdzie inni widzą chaos. Kiedy policja głowi się nad zagadką odnalezionego w ostępach Montany okaleczonego ciała, Theo zauważa coś, co stróże prawa przeoczyli. Coś nienaturalnego. Wkrótce okazuje się, że ofiar jest więcej, a jedynym podejrzanym policji jest niedźwiedź grizzly lub… profesor Cray. Mężczyzna postanawia więc wykorzystać całą swoją wiedzę i naukową skrupulatność, żeby znaleźć zabójcę. Czerpie z biologii, antropologii, botaniki, statystyki i algorytmów komputerowych, aby zlokalizować kolejne ciała. Czy okaże się tak samo sprytny jak drapieżnik, na którego poluje – zanim sam stanie się ofiarą? Tyle okładka.

Sama książka, napisana przez magika, ma oczywiście sporo tej magii w sobie. Przede wszystkim jest wciągająca. Jeśli siądziecie do lektury, to raczej będziecie musieli przeczytać całość, zanim ją odłożycie. Duża w tym zasługa, jak pisałem ciekawych postaci i zagadka, która po rozwiązaniu staje się naprawdę zaskakująca.
Jak pisano w zapowiedzi książki: Jeśli po Blair Witch Project spoglądałeś podejrzliwie w stronę lasu, to po lekturze”Naturalisty” wcale już tam nie wejdziesz. Co prawda ten film w ogóle mnie nie zainteresował. Kim trzeba być, żeby wierzyć w wiedźmy? Wystarczy że ludzie są wystarczającymi potworami. I ta powieść ukazuje to wyraźnie. Nie trzeba wcale szukać zła w wymyślonych opowieściach. Wystarczy poczytać gazety.
Polecam wszystkim wielbicielom dobrych kryminałów, ale nie tylko.

środa, 19 września 2018

Przygody młodego przyrodnika David Attenborough


/PRÓSZYŃSKI I S-KA/

O książce można przeczytać że:
W 1954 roku młody prezenter telewizyjny David Attenborough otrzymał propozycję życia – miał podróżować po całym świecie w poszukiwaniu rzadkich, trudno osiągalnych zwierząt do kolekcji londyńskiego zoo oraz filmować swoje wyprawy na potrzeby nowego programu telewizji BBC pod tytułem "Zoo Quest" (Zoologiczne poszukiwania).

Oto historia tych podróży. Podczas wędrówek w poszukiwaniu gujańskich mrówkojadów, wielkich indonezyjskich "smoków z Komodo" i paragwajskich pancerników autor i pozostali członkowie zespołu musieli korzystać z gościny miejscowych plemion oraz zmagać się z drapieżnymi rybami, agresywnymi jeżozwierzami nadrzewnymi i biegłymi w sztuce ucieczek dzikimi świniami, a także ze zdradliwym terenem i nieprzewidywalną pogodą, żeby móc rejestrować piękno i biologiczną różnorodność odwiedzanych okolic.

Książka "Przygody młodego przyrodnika", napisana z właściwymi autorowi dowcipem i urokiem, to nie tylko opowieść o niezwykłej przygodzie, lecz także o człowieku, który nauczył nas kochać świat przyrody i doceniać znaczenie jego ochrony, czym zajmuje się do dziś.

Autor to wielki entuzjasta przyrody, który nie tylko w swoich książkach, ale i licznych programach telewizyjnych przedstawia ciekawie i z dużym poczuciem humoru przedstawia swoje spojrzenia na otaczający nas świat. Pozycja”Przygody młodego podróżnika”, to etap przygotowań do nowego programu, jaki miał zawitać na antenę BBC. Podsumowując, publikacja to to niezwykle ciekawa i pouczająca lektura. Sir Attenborough umie opowiadać, a jego wiedza jest wszechstronna. Zachęcam do lektury.

Była raz wojna. Bomby poszły John Steinbeck




/PRÓSZYŃSKI I S-KA/
John Steinbeck, to nie dość, że jeden z najbardziej znanych pisarzy na świecie, ale też jeden z bardziej utytułowanych. Jego książki przetłumaczono na setki języków, ekranizowano także sporo z nich. Wystarczy tu wspomnieć, chociażby"Myszy i ludzie", czy"Na wschód od Edenu". Pisarz ten wykazywał się daleko idącą wrażliwością i niezwykłym darem gawędziarstwa, dzięki czemu, jego dzieła, to jedne z najciekawszych pozycji na rynku wydawniczym, nieważne na jaki by były temat.

Nie inaczej jest w przypadku”Była raz wojna. Bomby poszły”.
„Była raz wojna” to seria reportaży, które pisarz tworzył na zlecenie"New York Herald Tribune". Co ważniejsze-w tych reportażach nie koncentrował się na tragediach, które zawsze towarzyszą konfliktom zbrojnym, ale skupił się na relacjach między żołnierzami. Ukazał ich codzienność, walkę o przetrwanie, często przeplataną sytuacjami zabawnymi. Jest to jednak śmiech przez łzy.
„Bomby poszły ” to powieść Steinbecka, ukazująca się na naszym rynku po raz pierwszy. To historia załogi amerykańskiego bombowca, a jednocześnie opowieść o amerykańskich siłach powietrznych.

Podsumowując w tej powieści autor ukazał to z czego jest najbardziej znany. Ironiczny humor, specyficzne podejście do swoich bohaterów, to coś, co wyróżnia tę książkę, na tle innych. Każdy czytelnik, może interpretować to dzieło na swój sposób, a nie zawsze jest możliwe, kiedy coś czytamy. Bezsens wojny, zwyczajne życie bohaterów i zwykłych ludzi. Te pozycje trzeba naprawdę znać. Zachęcam do lektury.

Sny wojenne Marek Harny



/PRÓSZYŃSKI I S-KA/
II wojna światowa jest na tyle ważnym wydarzeniem w dziejach świata, że na jej temat powstało mnóstwo materiałów. Nie tylko analiz, jak w ogóle doszło do tragedii, czy biografii najważniejszych przywódców, ale i książek, których akcja jest w jakimś stopniu związana z tym konfliktem. A więc powieści obyczajowe, kryminały, romanse, czy nawet humorystyczne podejście do tego tematu. Ostatnio trafiłem na powieść, która ukazuje wojnę w naszym kraju, a konkretnie pewne wydarzenie, które zmieniło życie wielu ludzi.

Z okładki możemy się dowiedzieć, że:
Magdalena – od czasu kiedy nabrała podejrzeń, że może być córką hitlerowskiego oprawcy, kata jej rodzinnego miasta – nie może znaleźć spokoju. Myśl ta nie opuszcza jej przez długie lata, odbierając radość i komplikując życie.
Nad bohaterami inspirowanej faktami powieści wisi cień zbrodniarza wojennego Heinricha Nordmanna. Decyduje on o losach wielu z nich, niektórzy opętani są obsesyjnym pragnieniem zabicia mordercy, bo uważają, że tylko wymierzenie sprawiedliwości na własną rękę przywróci światu sens moralny, a im równowagę ducha.

Autor nie daje nam jednoznacznej odpowiedzi na pytania które stawia. Raczej dostajemy nowy zestaw, w którym najważniejsze brzmi, jak sami zachowalibyśmy się w podobnej sytuacji i czy zemsta, nawet na największym zbrodniarzu pozwala na ukojenie?
Jak się dowiedziałem, mimo tego że większość osób występujących w tej książce, to postaci fikcyjne, inspirowane jednak prawdziwymi osobami. Ciekawa powieść, którą czyta się z zainteresowaniem. Głębszej analizy może dokonać czytelnik. Jest wrogiem systemu, który wymaga dogłębnego rozłożenia powieści na czynniki pierwsze. Ciekawość, co autor miał na myśli nigdy mnie nie męczyła. Polecam do zapoznania.

To, co najlepsze. Tom 2 Harlan Ellison



/PRÓSZYŃSKI I S-KA/

Cytując sam siebie, zajdę zapewne na manowce, ale nic się nie zmieniło od tamtego czasu. Tak że…:

Harlan Ellison należy do tych pisarzy, których nie sposób zaszufladkować. Sam pisarz nie życzy sobie, aby przypinać mu łatkę pisarza science fiction. Uważa, że jego powieści oscylują wokół fantasy i realizmu magicznego. Jak jest naprawdę, to tylko czytelnicy mogą osądzić. A wracając do jego powieści, są one niezwykle utytułowane nebulami, hugami i innymi prestiżowymi wyróżnieniami, a pisarz uchodzi za kontrowersyjnego twórcę, którego proza może sprawiać trudność niektórym czytelnikom. 
Niestety twórca ten zmarł całkiem niedawno, a wiadomość ta zasmuciła miliony czytelników na całym świecie. Wydawnictwo Prószyński i s-ka wydało właśnie drugi tom jego opowiadań, zatytułowany”To co najlepsze”.

W sumie, to nie można tego nazwać jedynie zbiorem opowiadań. Znajdziemy tu także felietony, eseje, wspomnienia. Co daje nam doskonały przekrój przez twórczość tego autora. W tym zbiorze możemy się dowiedzieć na przykład o tym, jak autor niemalże został twórcą świetnego serialu science fiction. Jednak różnice zdań między realizatorami a pisarzem, doprowadziły do wycofania autora z projektu, a to co powstało, w żadnym stopniu nie odpowiadało wizji Ellisona. W tym tomie znajdziemy najsłynniejszy utwór Harlana. Chodzi tu oczywiście o chłopca i jego psa, czyli mało optymistyczna wizja świata po zagładzie i pewnym chłopcu opętanym bez mała przez swoje instynkty. Czy”Jeffty ma pięć lat”, o dziecku, które dosłownie nie dorasta. Historia inspirowana motywami biblijnymi, albo ta opowiadająca o seryjnym mordercy. I o wiele więcej.

Tematyka jest tu tak różna, że praktycznie każdy powinien znaleźć tutaj coś dla siebie. I recenzja, scenariusz, esej, wspomnienie. W każdym z tych utworów autor ukazuje swoją wszechstronność. Wnikliwie ukazuje świat, jego zepsucie, w którym praktycznie nie ma miejsca na jakieś wyższe uczucia jak miłość, czy miłosierdzie. Sądzę, że Harlan Ellison zasłużył na to aby o nim pamiętać, a taki zbiór, jest najlepszym uhonorowaniem doskonałego warsztatu. Polecam wszystkim.

Mao. Cesarstwo cierpienia Torbjørn Færøvik




/PRÓSZYŃSKI I S-KA/
O Chinach, a zwłaszcza o Chinach komunistycznych napisano, tak wiele, że czytelnikowi zainteresowanemu tematem pozostaje wybierać w licznych pozycjach. Dojście do władzy komunistycznej partii, represje, konflikty z państwami sąsiadującymi, wojna z Indiami, rozłam relacji chińskich z władzami radzieckimi i o wiele więcej. Tak że trudno trafić na temat, który nie byłby dogłębnie przedstawiany. Autorowi książki”Mao. Cesarstwo cierpienia” przedstawia Chiny pod rządami Mao z perspektywy działań tego przywódcy, które doprowadziły do śmierci milionów mieszkańców tego kraju.

Większość wymienia same pozytywne aspekty jego rewolucji. Zmniejszenie liczby analfabetów, znaczne wydłużenie życia przeciętnego chińczyka, powszechny dostęp do podstawowej opieki zdrowotnej i o wiele więcej. Jednak autor wskazuje na cenę, jaką przyszło zapłacić za taką poprawę warunków. Rewolucja kulturalna, Długi Marsz, wojna domowa sprawiły że życie straciły dziesiątki milionów mieszkańców. Nie tylko z głodu, czy podczas walki. To także tysiące ofiar, złożone-można by rzec-w ofierze nowym władzom. Każdy mógł oskarżyć każdego, a za zabicie kogoś nie wymierzano sprawiedliwości. Sam Mao zakazał interweniować, uważał że taka postawa władz umocni poparcie partii wśród ludu, a zwłaszcza prostych chłopów. Zachęcam do lektury.

Podsumowując, książka ta to ciekawy przekrój przez najnowszą historię Chin, ze szczególnym uwzględnieniem działań Mao i konsekwencji tychże. Dzisiejsi mieszkańcy nadal kultywują obraz Wielkiego Sternika jako dobroczyńcy nie tylko swoich rodaków, ale i całego świata. Przywódca został nawet wprowadzony do panteonu bóstw i czczony jest przede wszystkim przez najniższe warstwy społeczeństwa. Znamienne jest to, że jego polityka i ukazanie Chin na arenie międzynarodowej było bardziej niż pozytywne. Polecam książkę, nie tylko tym którzy interesują się tą tematyką.

piątek, 14 września 2018

Gwiezdny zamek. 1869 - Podbój kosmosu - tom 2 Alex Alice Tłumaczenie: Elżbieta Żbik



/EGMONT POLSKA/

Juliusz Verne w swoich książkach-mimo, że w większości przypadków były to wymyślone historie-starał się zawrzeć jakieś naukowe dowody na to co przedstawiał. Między innymi dlatego jego powieści do dzisiaj mają oddane grono wielbicieli, do których i ja należę. Także nie powinno nikogo dziwić, że pisarze inspirują się i tworzą opowieści, w których można odnaleźć ducha pisarza. Filmy, książki, a także komiksy. Takim przykładem może być seria „Podbój Kosmosu. 1869”.

Świat w któym eter jest całkiem realną substancją. Zaczynają powstawać kolejne wynalazki wykorzystujące moc tego pierwiastka. Wśród nich jest także pewien profesor, a także jego żona. Która zaginęła pewnego dnia, podczas prowadzenia badań nad eterem. Tereaz ich syn Serafin wyrusza na niebezpieczną misję.

Z okładki możemy się dowiedzieć, że:
Drugi tom przygód związanych z wykorzystaniem eteru. Profesor Dulac, Serafin, Zofia i Hans razem z królem Ludwikiem wyruszają na pierwszą wyprawę w kosmos. Co tam znajdą? Czy zobaczą, co jest po niewidocznej stronie Księżyca? Jakie przygody ich czekają? 

Fabuła nie należy do zbyt skomplikowanych. Służy raczej jako środek, którym autor wyraża hołd klasyce gatunku. Wyprawa w niezbadane rejony, liczne niebezpieczeństwa, łotrzy, sabotaże. Czyli wszystko to co tworzy wciągającą historię. Można by rzec że sama historia ma drugorzędne znaczenie. A sam komiks ciekawie przedstawia przygody bohaterów i ich perypetie. Bardzo mi się podobają rysunki, zwłaszcza te przedstawiające przekrój przez statek bohaterów. Chętnie bym się wybrał takim w podróż. Mogę tylko polecić.

Do nabycia na stronie wydawnictwa Egmont Polska.

Notes młodej pisarki Ewa Nowak


/EGMONT POLSKA/

Czytelnictwo ponoć u nas szwankuje i specjaliści biją na alarm, że Polacy czytają coraz mniej. Żeby więc zaistnieć, trzeba stworzyć dzieło doprawdy wiekopomne, że nie wspomnę o wciągającej historii, interesujących bohaterach i tym czymś, co uczyni cud i zaczniemy czytać więcej. Na szczęście ja sam czytam za połowę populacji, a moi znajomi również nie zasypują gruszek w popiele. A tak na marginesie-jak sprawić, żeby nasza książka-jeśli aspirujemy do zostania pisarze-zyskała rzesze fanów? Pomoże w tym poradnik Ewy Nowak, która sama jest całkiem popularną pisarką.

Z okładki możemy się dowiedzieć, że:
Po „Sekretniku” nadchodzi „Notes młodej pisarki”! Ten notes to niezbędne akcesorium każdej szanującej się młodej pisarki! Piszesz do szuflady? A może masz już na koncie debiut? Twój styl jest rozpoznawalny? A może codziennie się zmienia i nie całkiem wiesz, jak chcesz pisać? Od czego zacząć, co zrobić, żeby zostać pisarką i konsekwentnie podnosić swoje pisarskie kwalifikacje?
Ewa Nowak, nagradzana autorka pięćdziesięciu książek dla młodzieży w różnym wieku, wie na ten temat wszystko i chętnie podzieli się z Tobą swoją wiedzą i doświadczeniem, z charakterystycznym dla siebie poczuciem humoru, bez ściemy i owijania w bawełnę. A zatem – do piór (i klawiatur)!

Podsumowując całkiem interesująca pozycja dla tych, którzy tworzą do szuflady, ale myślą nad poprawieniem swojego warsztatu i-być może-kiedyś wydadzą swoje dzieła. Pisarka kieruje swoje rady do młodych pisarek, jednak i pisarze pewnie znajdą tu coś dla siebie. Pani Nowak radzi jak nie zanudzić czytelnika, jak sprawić aby nasza własna powieść była interesująca i sprawiała radość nie tylko piszącemu. Polecam.
Do nabycia na stronie wydawnictwa Egmont Polska.

Rocznik 2019 Minecraft Stephanie Milton



/EGMONT POLSKA/

Minecraft-to w wielkim skrócie-gra polegająca na budowaniu z pewnego rodzaju klocku całych światów. Gra ma olbrzymie rzesze”wyznawców” i co roku wydawane są kolejne poradniki. Bo trzeba przyznać jedno. Gracze są niezwykle kreatywni i  pozornie z niczego tworzą naprawdę oszałamiające rzeczy. 



Z okładki kolejnego wydania można się dowiedzieć, że:

Fantastyczna społeczność Minecrafta znów zaskoczyła twórców gry kreatywnością i pomysłowością. Rok 2018 był zdecydowanie Rokiem Budowania! Minigry i budowle minecraftowców, które powstały w tym roku to prawdziwe majstersztyki. 
„Minecraft. Rocznik 2019” to taki zbiór wspomnień - niesamowite osiągnięcia, ambitne pomysły i przygody graczy zebrane w książce. Znajdziesz tu między innymi pięć najlepszych budowli blockworks, a także najciekawsze budowle społeczności. Przeczytasz też o tym, jak twórczy potrafią być gracze odwiedzając Rynek i obejrzysz najlepsze minigierki i projekty. Oprócz tego znajdziesz tu mnóstwo wskazówek, trików i wyzwań na 2019 rok. Do dzieła!  
Minecraft to fenomenalna gra, której popularność wzrasta nieprzerwanie od premiery w 2009 roku. Twórcy Minecrafta dbając o fanów przygotowali serię książek, które pomagają użytkownikom w pełni cieszyć się grą. Wskazówki i bezcenne informacje, które można znaleźć w oficjalnych podręcznikach i rocznikach, zostały napisane przez specjalistów Mojanga. Po lekturze tych tomów fascynujący świat Minecrafta staje się bardziej dostępny, a przyjemność płynąca z gry jeszcze większa.  

Podsumowując dla fanów gry pozycja obowiązkowa. Mnóstwo porad, ciekawostek, instrukcji, jak zbudować coś interesującego. A wszystko to przedstawione w sposób przejrzysty i zrozumiały dla każdego. Sam nie gram w tą grę, ale rozumiem wszystkich, którzy z pasją podchodzą do rozgrywek.

Do nabycia na stronie wydawnictwa Egmont Polska.

Chłopiec, balonik i miś. Krzysiu, gdzie jesteś Brittany Rubiano, Mike Wall Tłumaczenie: Adrianna Zabrzewska


/EGMONT POLSKA/

Kubuś Puchatek, czyli Miś o Bardzo Małym Rozumku od lat bawi i uczy kolejne pokolenia czytelników. Że nie wspomnę tu o Tygrysie, Króliku, Prosiaczku czy Sowie Przemądrzałej.
Czy Krewni i Znajomi Królika, których jak wiadomo było bardzo dużo. Na podstawie tych świetnych historii stworzono serial animowany, filmy pełnometrażowe a teraz przyszła pora na film aktorski. 

Tym razem Krzysiu dorósł, i zjawił się w Stumilowym Lesie, aby używać tak dziwnych słów jak Zobo-obo-wią-bzz-a-nia. Puchatek zauważa że Krzyś jest bardziej smutny niż kiedykolwiek, a także bardzo zatroskany. Teczka z Ważnymi Rzeczami okazuje się być-co tu ukrywać-ważniejsza od baloników a nawet od miodu. A tego nasz Miś zupełnie nie mógł pojąć. Ale kiedy Kubuś znika, nasz Krzyś rusza na poszukiwania. Po drodze spotyka ponurego jak zwykle Kłapoucha, czy rozbrykanego Tygryska. Jak się zakończy ta historia? Zachęcam do lektury.

„Chłopiec, balonik i miś”, to książkowa opowieść na podstawie filmu”Krzysiu, gdzie jesteś?” Pięknie zilustrowana przez Mike’a Wall’a powinna zachwycić każdego małego czytelnika, że nie wspomnę o dorosłych, którzy z sentymentem wspominają”Chatkę Puchatka”. Jedyny zgrzyt, to tłumaczenie Stumilowego Lasu, na Stuwiekowy Las. Być może kontekst jest zachowany, jednak Pani Tuwim przetłumaczyła to najlepiej. Przynajmniej ja tak uważam. Zachęcam do lektury.
Do nabycia na stronie wydawnictwa Egmont Polska.

Czytam sobie. Rekin nudojad. Poziom 1 Witek Rafał


/EGMONT POLSKA/

Czytam sobie to trzypoziomowy program wspierający naukę czytania dla dzieci w wieku 5-7 lat.
Poziom pierwszy-składam słowa
Poziom drugi-składam zdania
Poziom trzeci-połykam strony

„Rekin nudojad” jest samotny. Mama poluje, tata jest u dentysty, a brat ma randkę…
Jako że od słowa do czynu niedaleka droga rekin postanawia odwiedzić stary wrak leżący na samym dnie oceanu. Ale wtedy wpada w pułapkę… 
Na szczęście krab ratunkowy przybywa w porę!

„Rekin nudojad” należy do książeczek z poziomu pierwszego, czyli dziecko składa słowa, a jednocześnie zagląda w głębiny oceanu. Zabawne i pełne napięcia przygody, w sam raz dla młodszego brata, siostry, siostrzenicy, czy własnego dziecka. Bardzo sympatyczna seria, którą mogę tylko polecić. Na ostatniej stronie mamy zamieszczone zagadki, sprawdzające co zapamiętaliśmy z przeczytanej historyjki.

Do nabycia na stronie wydawnictwa Egmont Polska.

Nieskończony kryzys Geoff Johns, Ivan Reis i inni... Tłumaczenie: Tomasz Sidorkiewicz


/EGMONT POLSKA/

Szukając jakichś informacji, które wyjaśniłyby mi te”kryzysy” w Universum DC, dowiedziałem się że główna przyczyna tkwiła, w niemożliwym wprost nagromadzeniu wątków, postaci, historii pobocznych itp. Sama Delia Fiallo nie wymyśliłaby nic bardziej skomplikowanego. Po „Kryzysie na Nieskończonych Ziemiach” przyszła pora na”Nieskończony Kryzys”. Postanowiono po 25 latach wykonać podobny zabieg czyszczący co przed laty. Zwłaszcza, że ten starszy spotkał się ze sporym zainteresowaniem czytelników, a nawet krytyków, a tych, jak wiemy nie zadowala byle co.

Światem w którym możemy spotkać Supermana wstrząsa chaos, kiedy to bohaterowie, uznani za zmarłych wracają do żywych, a bohaterowie którzy już tu są nagle pojawiają się podwójnie. Totalne pomieszanie. Dla takich jak ja, którzy nie znają wszystkich niuansów wynikających z tak wielkiego universum, to poważny problem. Zwłaszcza, że autorzy rzucają nas od razu na tak zwaną głęboką wodę i trudno początkowo połapać się co się dzieje i dlaczego. Prawdę mówiąc przez cały czas miałem wrażenie, że autorzy albo zwariowali, albo sami się pogubili w tym co napisali.
Najwięksi bohaterowie ziemscy-czyli Superman, Batman i Wonder Woman postanawiają zawiesić swój sojusz. Po ulicach pałętają się dziwne roboty, a dodatkowo zaczynają się pojawiać ziemie równoległe, co nie ułatwia wybrnięcia z sytuacji. Przeczytajcie sami., jeśli chcecie się dowiedzieć więcej.

Koszmar dla kogoś-jak już pisałem-kto nie zna od podszewki tego bogatego wszechświata. W ilości wątków bohaterów naprawdę można się pogubić. Nic dziwnego, że postanowiono posprzątać, a może nawet sprzątnąć trochę postaci, które-jeszcze chwila-a stałyby jedna na drugiej. Ludzi jest około 5 miliardów, a bohaterów DC-chyba znacznie więcej. Ale przebrnąłem! Hura dla mnie. Może nie pojąłem wszystkich zamiarów autorów, być może się pogubiłem na samym początku. Ale nie mogę powiedzieć, że mi się zupełnie nie podobało. Trzeba się tylko maksymalnie skupić. Jeden dymek umknie i można zaczynać od nowa lekturę, bo zgubimy główny wątek. Przynajmniej ja to tak odebrałem.

Co do rysunków-a te, jak wiadomo są w komiksie najważniejsze-uważam że artyści wykonali znakomitą robotę. Dzieje się dużo, jest kolorowo, Batman z Supermanem świetnie wyglądają-można przeczytać. Jeśli miałbym wymienić jakąś scenę, która bardziej przypadła mi do gustu, chyba bym zwrócił uwagę na tą w której na niebie pojawiają się kolejne Ziemie, a wszyscy w tym chaosie szukają Ziemi 1, zanim wszystko w co wierzą i wszystko co kochają zniknie w Wielkim Wybuchu. To trzeba zobaczyć.

Komiks został wydany w ramach serii DC Deluxe. Mamy więc twardą oprawę, a nawet obwolutę.
Do nabycia na stronie wydawnictwa Egmont Polska.

Anihilacja. Podbój. Tom 2 Dan Abnett, Tom Raney Tłumaczenie: Tomasz Sidorkiewicz



/EGMONT POLSKA/

„Anihilacja” opowiadała o pozornie niezniszczalnej rasie, która przybyła ze Strefy Negatywnej i rozpoczęła bezlitosny atak na nasz Wszechświat. Oczywiści bohaterowie, połączeni wspólnym celem zdołali pokonać lorda Anihilusa. Niestety cena za zwycięstwo to setki ofiar, cywilizacje cofnięte do epoki kamienia i tym podobne. Gdy wydawało się, że powoli, ale jednak uda się przywrócić dawny porządek następuje kolejny atak. Tym razem potężna rasa Phalanx stara się przejąć panowanie w naszym kosmosie. Wirus którym dysponują nie tylko opanowuje wszelkiego rodzaju maszyny, ale i infekuje ludzi. Którzy poddani działaniu owego wirusa stają się lojalni wobec wroga. A bariera którą stworzyli, nie pozwala przeniknąć na tereny już przez nich przejęte.

Richard Rider powraca z Ziemi i znowu mi stanąć do walki z kolejnym wrogiem. Oczywiście ma do pomocy chociażby naszych znajomych ze Strażników Galaktyki. Ale zadanie będzie ekstremalnie trudne. Zwłaszcza, że wirus zaczyna się szerzyć i wśród drużyny. Jak się zakończy ta walka? Przekonajcie się sami.

Tradycyjnie już chciałbym zaznaczyć, że komiksy traktuję jako lekturę łatwą i przyjemną i zazwyczaj czytając jakiś, nie mam wrażenia, że autor, czy też autorzy zawarli coś w swojej opowieści. Byle się działo. Krew leje się strumieniami, choć nie jest to jakoś wyeksponowane. A nasi bohaterowie ze wszystkich sił usiłują zwalczyć wroga, który jest oczywiście praktycznie niezniszczalny. Chyba że za przesłanie można uznać to, że postacie stawiają wszystko na jedną szalę. Walczą, chociaż sytuacja jest beznadziejna i byle co ich nie odstrasza. A to się chwali.

Moje ulubione sceny to te, w których przewija się Groot wraz z nieodłącznym praczem. Ich duet wnosi sporo pozytywnej energii do całości, a także dużo humoru. A przy tak beznadziejnej sytuacji, śmiech daje naprawdę siłę. Mówię tu oczywiście o katastrofalnej pozycji naszych bohaterów. Zapewne nie znajdę komiksu który byłby tak pełen akcji, a jednocześnie miał momenty przy których naprawdę można zasnąć. 

Co do rysunków przedstawiają one kosmos i planety w fantastyczny sposób i czasem czułem się się tak, jakbym przebywał w Imperium Kree, albo na którymś statku międzygwiezdnym. To zapewne zasługa rysowników, wśród których Kyle Hotz, czy Tom Raney.

Komiks do nabycia na stronie wydawnictwa Egmont Polska.

Hellboy: Lichwiarz / Trollowa wiedźma Mike Mignola, Richard Corben Tłumaczenie: Jacek Drewnowski, Miłosz Brzeziński



/EGMONT POLSKA/

Hellboy to pół demon, pół człowiek, którego na nasz plan egzystencjalny w 1944 roku ściągnął sam Rasputin, aby w porozumieniu z nazistami pomógł uratować Hitlera, a tym samym pomóc w wygraniu wojny. Jednak Hellboya przejęli Amerykanie, który wychowywany przez pewnego profesora, nie stał się tym,, kim miał się stać. Charakterystyczny element tej postaci to potężna kamienna ręka i spiłowane rogi. Postać ta szalenie popularna została stworzona przez Mike’a Mignolię, a na podstawie jego historii powstały również filmy kinowe, w których w główną postać wcielił się Ron Perlman. W jego przygodach udział biorą tak dziwne postaci jak półczłowiek, pół ryba, czy homunculus. Zazwyczaj komiksy z tej serii charakteryzują się mroczną i pełną zagrożeń atmosferą z dużą dawką czarnego humoru. 

Tym razem zapoznałem się z opowieściami, które tworzą tom czwarty przygód Hellboya i jego znajomych. Są to-można by rzec-opowiadania ilustrowane, w których główną postacią jest właśnie ten pół demon. Oczywiście najsłynniejsza historia, to o tytule”Lichwiarz”. Zdobyła ona nagrodę Eisnera, za najlepszą miniserię, a to rekomendacja, co się zowie. W tej opowieści, poznajemy pewnego człowieka który zawarł pakt z diabłem, nosi przy sobie szczęśliwą kość. Jednak nie korzysta z mocy jaką ona daje. Hellboy będzie miał sporo pracy, aby wszystko skończyło się tak jak powinno. „Trollowa wiedźma” zaś, to historia jak z baśni braci Grimm. Dwie siostry, z któych jedna jest piękna, a druga odrażająca. Pewnego dnia siostry muszą stanąć przed najpoważniejszą decyzją w swoim życiu. I o wiele więcej. Zachęcam do lektury.

Autor inspirował się folklorem amerykańskim, ale nie tylko. Jego historie to połączenie baśni, horroru z elementami humorystycznymi. Jest mrocznie, można się przestraszyć, ale i zdrowo pośmiać. Pewnie między innymi dla tej fantastycznej atmosfery, tak lubię tą serię. Polecam gorąco.
Komiks do nabycia na stronie wydawnictwa Egmont Polska.

Ślepa cytadela. Przystanek na Faragonescji. The Long Tomorrow Jean Giraud


/EGMONT POLSKA/

Moebius to we Francji postać kultowa. Jego dzieła przyciągnęły miliony czytelników, a on sam stał się ikoną komiksu nie tylko w swoim rodzinnym kraju. Jak głosi okładka:
W 1986 roku wydawnictwo Marvel postanowiło wydać w zbiorczym albumie wszystkie dzieła artysty, stworzone do połowy lat 80. Na rynek amerykański, który wymagał aby komiksy były pokolorowane, a tym samym uznano to za świętokradztwo niemalże. Ale kolorowy album się przyjął i inne kraje poszły za przykładem, także wydając kolorowe plansze. Trafił album i do nas, a ja właśnie zakończyłem lekturę tego dzieła.

Są to trzy komiksy wydane zbiorczo. Noszą one tytuł”Ślepa cytadela”, „Przystanek na Faragonescji”, oraz „The long tomorrow”. Komiksy nie są w żadnym razie ze sobą powiązane. Najkrócej rzecz ujmując, jest to zbiór opowiadań, w których obraz odgrywa główną rolę. Co za tym idzie kolejne opowieści stanowią zamkniętą całość. Zazwyczaj są to historie ocierające się o fantastykę, ale nie tylko. Zachęcam do lektury.

Autor każdy z tych komiksów zaopatrzył w obszerną przedmowę, w której wyjaśnia genezę powstania poszczególnych plansz, co go zainspirowało, a co dawało mu”kopa” do dalszego tworzenia.
Tematyka jest różna. Od humorystycznych opowiastek o kosmitach i ludziach którzy zupełnie nie wiedzą jak odnaleźć się w obcej sobie rzeczywistości, po poważniejsze poruszające problem rasizmu, czy tolerancji. Co szczególne, historie te wcale nie kończą się tak jakbyśmy się mogli spodziewać. A to dodatkowy plus, który może nas skłonić do sięgnięcia po ten album.
Autorem scenariusza, jak i rysunków jest oczywiście Moebius. Niektóre z tych historii odniosły spory sukces. Polecam.
Komiks do nabycia na stronie wydawnictwa Egmont Polska.

piątek, 7 września 2018

Kajtek i Koko w kosmosie. Twierdza tyrana Janusz Christa


/EGMONT POLSKA/

Janusz Christa to jeden z najsłynniejszych twórców komiksowych w naszym kraju. Jego serie, z których najsłynniejsza to ta o dzielnych wojach czyli przygody Kajka i Kokosza, a także najdłuższy polski komiks Kajtek i Koko w Kosmosie. Jego prace od lat bawią, ale i wzruszają kolejne pokolenia czytelników. Wydawnictwo Egmont Polska wydaje właśnie wznowienie przygód wspomnianych przeze mnie bohaterów, którzy w głębinach kosmosy przeżywają prawdziwie kosmiczne przygody.

Drugi tom zbiorczego wydania zaczyna się w momencie, w którym skończył się tom pierwszy.
Przypominam, zwariowany profesor Kosmosik wysyła naszych bohaterów w kosmiczne rejony, a konkretnie w pas Oriona. W tej części nasi bohaterowie szykują się do zniszczenia  złowrogiego Zarzury. W tym celu udają się do jego bazy. Jednak zadanie będzie trudniejsze niż oczekiwali, a kłopoty zaczynają się piętrzyć przed nimi. Przekonajcie się sami.

To wydanie znanego komiksu to wersja kolorowa. Kajtek i jego strachliwy kolega muszą wykazać się sprytem i odwagą, a jednocześnie zachowują się jak typowi przedstawiciele ziemskiej cywilizacji. Zwłaszcza Koko, który zaczyna tęsknić za schabowymi, a jego działania nie zawsze pomagają w sytuacjach awaryjnych. Co dodaje komiksowi nie tylko dramatyzmu, ale i sporą dawkę komizmu. Wątek z kosmicznymi piratami, niezwykle zabawnie przedstawiony temat dyskryminacji, albo raczej przewrotnie puszczenie oka do czytelnika. Doprawdy ta seria od lat należy do moich ulubionych komiksowych lektur.
Fantastyczne tematy pełne nie tylko akcji, ale i sytuacji zabawnych, potęga przyjaźni, poświęcenie. Jest tutaj wszystko. Autor stworzył dzieło, które mimo tylu lat, jakie minęły od premiery, nadal bawi i uczy. Polecam wszystkim.
Komiks do nabycia tutaj.

wtorek, 4 września 2018

Maja Lunde Błękit


/WYDAWNICTWO LITERACKIE/
Maja Lunde to pisarka, którą poznałem za sprawą jej debiutu”Historia pszczół”. Jest to opowieść o świecie, w którym prawie całkowita zagłada pszczół doprowadza świat niemalże do zagłady. Aby przetrwać powstają specjalne sady, w których rolę”zapylaczy” pełnią ludzie. Jednocześnie mamy sposobność do poznania świata bliższego nam, czyli współczesnego. Oba te światy zaczynają się przenikać…
Kolejna powieść tej pisarki, to książka którą postaram się w skrócie przedstawić. Nosi ona tytuł”Błękit”.

Jest to kolejna pozycja, w której świat nam współczesny przenika się z tym z nieodległej przyszłości.
W pierwszej opowieści poznajemy prawie 70-letnią kobietę Signe, która-aby zobaczyć się z mężczyzną którego niegdyś kochała wyrusza łodzią w rejs.
A w niedalekiej przyszłość, niewyobrażalna susza zniszczyła praktycznie życie w Europie. Pewien mężczyzna, opiekuje się maleńką córeczką i aby przetrwać, postanawia opuścić europejskie pustynie. Przypadkiem odnajduje łódź, a to odkrycie zupełnie zmieni nie tylko jego życie. Zachęcam do lektury.

Podsumowując, ta powieść to doskonały przykład na to jak można ciekawie połączyć dwie-pozornie nie związane ze sobą-historie. Walka o przetrwanie, gotowość na wszystko aby ochronić swoje dziecko, a także walka z nieprzyjazną przyrodą. Pisarka ta doskonale gra na emocjach. Jej bohaterowie są z krwi i kości i każdy może się z nimi identyfikować. A przyszłość, którą przedstawia w tej, jak i w poprzedniej powieści może być bardziej niż prawdopodobna. Ostrzeżenie, które zdaje się być spóźnione. Polecam.

Posłuszna żona Kerry Fisher


/WYDAWNICTWO LITERACKIE/
I znowu trafiłem na książkę, która reklamowana jest na taką, po którą sięgają przede wszystkim kobiety. Literatura-tak zwana kobieca-to nie tylko-wbrew powszechnemu przekonaniu-wyłącznie romanse, czy ckliwe opowiastki, ale niekiedy całkiem interesujące powieści, których nie przeczytać, byłoby grzechem, ot co.
Oczywiście nie wszystkie nadają się do czytania, nie są na moje nerwy te książki, opisywane, jako znakomite przykłady powieści. Być może paniom pasują, ja jednak nie mam tak mocnej wiary we własny siły. A wracając do tego co ostatnio przeczytałem-trafiłem na interesującą historię pod tytułem”Posłuszna żona”. I gdybym kierował się tytułem właśnie, zapewne nie zajrzałbym nawet do tego dzieła. A o czym opowiada ta historia?

Lara wychodzi za Massimo, z którym ma wspaniałego synka, mieszkają w pięknym domu i wszystko wskazuje na to że jest to życie idealne. Gdyby nie pewien sekret, który-jakżeby inaczej-kładzie się cieniem na szczęśliwym pożyciu małżeńskim. Z kolei Maggie, wyszła za mąż za brata Massima Nico. Tu również pełnia szczęścia przerwana zostaje przez pewien mroczny sekret. Mroczny w zamierzeniu autorki, jednak coś w tym jest… Przekonajcie się sami.

Podsumowując interesująca opowieść, która- według zapewnień okładki-miała sprawić że zaniemówię z wrażenia i wprost nie będę się mógł oderwać od tej lektury. Jednak po początkowym zaciekawieniu, zaczęły mnie nużyć pewne rozwiązania, zastosowane przez pisarkę. Zaskakujące zwroty akcji, w gruncie rzeczy są całkiem przewidywalne. Odniosłem wrażenie że pani Fisher-po początkowym zapale-straciła serce do swojego dzieła. Na szczęście nie udało się do końca zepsuć interesującej historii. Zachęcam do przeczytania.

Europa o północy Dave Hutchinson



/REBIS/

Całkiem niedawno zaznajomiłem się z pierwszym tomem cyklu, którego fabuła opiera się na zmianach zachodzących w Europie przyszłości, jednak jest to dopiero wierzchołek góry . Być może nie jest to typowe science fiction, ale jak już człowiek się wciągnie w tą zwariowaną opowieść, nie sposób się oderwać. Pierwszy tom rozgrywał się w Krakowie. Teraz przyszła pora na Anglię...

Z okładki można dowiedzieć się że:
W podzielonej Europie wyrastają kolejne quasi-państewka. Dla Jima, oficera wywiadu, to koszmar. Co tydzień z zaprzyjaźnionego dotychczas kraju wypączkowuje nowy organizm państwowy, który może – ale nie musi – sprzyjać interesom Anglii. Trudno za tym wszystkim nadążyć. Jednak sytuacja ma się jeszcze pogorszyć. Atak nożownika w londyńskim autobusie rzuca go w świat, w którym jego służba przygotowuje się do starcia z innym wszechświatem i w którym pojawia się człowiek mogący dzierżyć klucz do najściślej strzeżonych tajemnic Europy… 

Podsumowując, nie jest to książka którą po przeczytaniu odkładamy na półkę i zapominamy o niej. Wręcz przeciwnie. Pozostaje ona w pamięci i co jakiś czas wracamy w myślach do tego niezwykłego świata. A przynajmniej było tak w moim przypadku.

Jest to połączenie powieści szpiegowskiej z najlepszej szkoły z intrygą na miarę samego Doyle’a, ze sporą dawką fantastyki, ale nie jest to jakiś szczególnie zaakcentowany aspekt. Zagłębiając się w powieść, mamy po prostu świadomość tego, że akcja nie rozgrywa się w znajomej nam scenerii, chociaż wszystko jest niezwykle znajome.

Polecam wszystkim tym, którzy oczekują od powieści czegoś więcej niż tylko bezmyślnego przedstawienia jakiejś wydumanej sytuacji.

Szczurołap Jay Asher, Jessica Freeburg




/REBIS/
Tradycyjna legenda, o pewnym łowcy szkodników, który-kiedy nie zapłacono mu za wykonanie zadania-zemścił się na mieszkańcach, znana jest od lat. Spopularyzowała ją opowieść spisana przez braci Grimm, ale nie tylko. Bazując na tej historii powstał komiks, który całkiem niedawno przeczytałem. Ale jak się zapewne przekonacie, jest to definitywnie inna baśń, niż ta którą znamy i lubimy. A o czym jest ten komiks?


Z okładki możemy się dowiedzieć że:
W małym miasteczku pośrodku gęstego mrocznego lasu żyje sobie głucha Magdalena...
Okoliczni mieszkańcy unikają jej i traktują jak popychadło. Jedyną radość daje jej bujna wyobraźnia. Magdalena ma dar wymyślania opowieści… i marzy, że pewnego dnia przeżyje miłość jak z bajki. Kiedy spotyka tajemniczego przybysza, widzi w nim spełnienie swoich najskrytszych marzeń. Oczarowana zakochuje się w nim i wkracza w jego magiczny świat. Dopiero gdy lepiej go poznaje, odkrywa jego mroczną stronę.

Być może chłopak, którego sobie wyśniła, jest jej najgorszym koszmarem…

Podsumowując, komiks ten jest doskonałym przykładem na to, że jeśli mamy naprawdę bujną wyobraźnię, to nawet z klasycznej przecież bajki, możemy stworzyć coś znajomego, ale jednak innego. Odwieczna walka dobra ze złem, miłość pokonująca niewyobrażalne przeciwności, czyli to o czym można przeczytać praktycznie w każdym dziele. Przekonajcie się sami…

Jay Asher i Jessica Freeburg stworzyli wciągające plansze, zilustrowane przez Jeffa Stokeley’a.
Jay Asher, to tak na marginesie autor”13 powodów”. Którego to dzieła nie znam, ale wychodzi na to że tylko ja.

Universum DC według Neila Gaimana

Gaiman i superhero. Wydaje się, że nie po drodze, ale czasem coś tam w główny nurcie zrobi. A to, co zrobił, przynajmniej dla DC, zebrano w ...