czwartek, 28 marca 2019

Uczeń Nekromanty. Tom 1 E. Raj







Bardzo lubię poznawać nowe fantastyczne światy,w których żyją obok siebie ludzie, elfy i reszta fantastycznych postaci. A dodatkowo taki świat pełen jest magów, czarodziei, wiedźm, demonów, bytów z innych wymiarów oraz wszelkich stworzeń które wyobraźnia autora postanowi dodać do swojego wszechświata. Trudno w tym temacie trafić na jakąś nowość, jednak mi się udało. Dostałem bowiem powieść „Uczeń nekromanty. Plaga”, a jest to pierwszy tom większego cyklu. Jak podejrzewam autor jest naszym rodzimym pisarzem, ale pewności nie mam.

A czego można dowiedzieć się o samej książce?
Młody chłopak, naznaczony od narodzin przerażającym piętnem, zostaje wzięty pod opiekę mrocznego maga. Rothgar, mistrz nekromancji, szkoli go w sztuce władzy nad nieumarłymi. Nie wie jednak, co drzemie w duszy niepokornego ucznia, obdarzonego potężną, zakazaną magią. Już wkrótce jego szokująca tajemnica wstrząśnie posadami świata… Zachęcam do lektury.

Słowem podsumowania, najbardziej w tej powieści podoba mi się świat, w którym dzieją się wszystkie ważniejsze wydarzenia. Planeta z paroma księżycami, na której żyją wszelkie istoty, jakie tylko można sobie wyobrazić, na czele z ludźmi, elfami i niziołkami. Magia tutaj występuje w każdej dziedzinie życia, a szkoły szkolące kolejne pokolenia magików przeżywają oblężenie. Niezła intryga, ciekawi bohaterowie. Podoba mi się także to, że każdy rozdział zaczyna się cytatem z jakiegoś dzieła, który jest znaczący dla kultury nie tylko stolicy większego imperium. Minusem dla mnie jest zbyt wielka liczba bohaterów. Praktycznie każdy rozdział to jakaś nowa postać i można się pogubić w tym gąszczu powiązań między postaciami. Kolejny minus, to zbyt wiele scen, tak zwanych erotycznych, które rozgrywają się między niektórymi bohaterami, a nawet między pewną czarownicą a pomiotem – podejrzewam, że z piekła. Reszta jest bardzo ciekawa. Nie wiem jak się to dalej potoczy, ale niektóre z tych postaci zapadają w pamięć i chciałbym się dowiedzieć co będzie dalej. Zapewne też sięgnę po kolejny tom, który będzie nosił tytuł „uczeń nekromanty. Fascynacja”.

taniaksiazka.pl

Ptyś i Bill. Co z niego wyrośnie? Vernon



/EGMONT POLSKA/

„Ptyś i Bill” to seria komiksów opisująca perypetie pewnego chłopca, jego psa, żółwicy – która jest zakochana w tym właśnie , oraz rodziny i znajomych Ptysia i Billa. Zaskakujące jest to, że Ptyś to chłopiec, a nie pies. Seria wydawana od 1959 roku jest bardzo popularna w Belgii, a także w całej niemal Europie. Po śmierci Roby serią zajął się Vernon. W Polsce ukazały się dwa albumy zawierające po trzy oryginalne tomy. Niedawno wyszedł u nas tom trzeci, zawierający historie „Co za cyrk”, „Banda Billa”, oraz „Co z niego wyrośnie”.


 Trzeci tom nosi tytuł "Ptyś i Bill. Co z niego wyrośnie?"
Znajdziemy to między innymi historie o tym jak cała rodzina planuje, jak zmusić Billa do kąpieli. Jest tu także opowieść o włamywaczu, który zaprzyjaźniony z psem, zamiast zajmować się tym, czym zazwyczaj zajmuje się włamywacz, kłóci się z psiakiem jakie programy w tv będą oglądać. Uczynny kameleon – ta historyjka pokazuje sztuczkę, którą to zwierzę wykonuje bardzo sprawnie, jednak tacie Ptysia nie przypada ona za bardzo do gustu. I o wiele więcej.



Podsumowując, te historyjki wywołują uśmiech na twarzy – i pewnie taki był zamiar twórcy. Tytuły poszczególnych historyjek nadal zdradzają za dużo, ale zdążyłem się do tego przyzwyczaić. Jest wesoło, każda opowieść zawiera morał, a chłopiec ze swoim psem są przyjaciółmi, którzy zrobią dla siebie wszystko. Nie tylko pomogą – w razie potrzeby, ale i spłatają sobie jakiegoś figla. Polecam całą serię o Ptysiu i jego psie.

Do nabycia na stronie Egmont Polska.

wtorek, 26 marca 2019

Polska Jagiellonów Paweł Jasienica






/PRÓSZYŃSKI I S-KA/


Paweł Jasienica należy do grona najwybitniejszych polskich pisarzy historycznych. Następca Kraszewskiego, jak mawia mój znajomy, tyle że Jasienica nie ubarwia swoich opowieści, a i tak są fascynujące. Jego zbiory esejów opowiadających historię Polski, uważa się za jedne z najwybitniejszych dzieł w naszym języku. Powstały między innymi takie dzieła jak „Polska Piastów”, czy „Polska Jagiellonów”. I właśnie ten drugi z wymienionych przeze mnie tytułów wpadł mi ostatnio w ręce.

O książce możemy dowiedzieć się że:
W drugiej części słynnego cyklu esejów historycznych Paweł Jasienica kreśli dzieje dynastii Jagiellonów, która stworzyła w drugiej połowie XV wieku potężne imperium, obejmujące Polskę, Litwę, Czechy i Węgry. Było to pierwsze w dziejach Europy państwo wielu narodów, wiar i kultur. I był to prawdziwy Złoty Wiek Rzeczypospolitej - czas wielkich przemian, kształtowania się nowych form życia państwowego, rozwoju nauki i kultury. Esej - napisany w latach 1959-1960 i opublikowany w 1963 roku - zabarwia "nie naukowa beznamiętność, lecz jej przeciwieństwo - ton osobisty, bezpośrednie, jak najmocniejsze zaangażowanie się autora, przemawiającego wprost i na własną odpowiedzialność". Zachęcam do lektury.

I kolejna książka, która w niezwykle przystępny sposób przedstawia losy jednego z najpotężniejszych rodów w Polsce, ale nie tylko. Dynastia, której działania miały wpływ na całą Europę. Autor ucieka od suchych faktów. Jak powtarzam do znudzenia, aby historia kogoś zainteresowała musi być podana w taki sposób, aby czytelnik od razu znalazł się w opisywanym czasie. A tutaj właśnie tak jest. Świetna lektura, do której z pewnością wrócę niejednokrotnie. Polecam wszystkie zbiory uwadze, nie tylko pasjonatom historii.

Polska Piastów Paweł Jasienica


/PRÓSZYŃSKI I S-KA/

Paweł Jasienica, to polski historyk, eseista, którego książki o wczesnej historii Polski zyskały sporą popularność. Między innymi „Polska Piastów”, czy „Rzeczpospolita Obojga Narodów”. Jak mawiał sam autor to raczej pogadanki o tamtych czasach. Ale myślę, że właśnie dlatego są tak wyjątkowe, Nakładem wydawnictwa Prószyński i s-ka ukazały się niedawno wznowienia tych interesujących pozycji.

Pierwszą pozycją z tej serii – jeśli mogę tak napisać – którą przeczytałem była „Polska Piastów”.
O książce możemy dowiedzieć się że:
Pierwsza część znanego cyklu esejów historycznych Pawła Jasienicy to - według słów samego autora - "swobodne literackie opowiadanie" o dziejach Polski w okresie formowania się jej państwowości. Oglądamy tu losy kraju i narodu, który - rządzony przez przedstawicieli jednego rodu królewskiego - zdobywa sobie poczesne miejsce na mapie Europy. Jasienica wysuwa na plan pierwszy dzieje dynastii, sugestywnie ukazując zmagania, osiągnięcia i koleje życia piastowskich władców Polski. Zachęcam do lektury.

Słowem podsumowania. Gdyby wszystkie książki historyczne były takie! Od czasów śmierci Kazimierza Wielkiego autor w fascynujący sposób przedstawia dzieje jednego z rodów, które rządziły Polską. I – znowu mam to szczęście – obyło się bez nadęcia typowego dla pewnych historyków. Czyta się to jednym tchem. Wspaniała opowieść. Nic dziwnego że te zbiory uważane są za najważniejsze dzieła w literaturze polskiej. Polecam wszystkim, którzy o historii naszego kraju chcieliby się dowiedzieć nieco więcej, a nie zamierzają posiłkować się w tym celu encyklopedią.

Boska proporcja Piotr Borlik



 /PRÓSZYŃSKI I S-KA/

Jak wiadomo każdy jakoś zaczynał i nawet najwybitniejszy twórca musiał wydać swoje pierwsze dzieło, które będąc debiutem pokazywało, czego możemy się spodziewać po takim autorze. Czy będzie to coś porywającego – czy coś obok czego przejdziemy obojętnie – albo jeszcze gorzej – pozostanie w nas jakiś niesmak, który nas skutecznie odstraszy od takich debiutów. Mnie niestety nie odstraszają te nędzne debiuty, bo większość nie nadaje się do czytania – tylko ciągle się torturuję jakimś nowym dziełkiem, na które żal tylko tych drzew…
Jednak czasem i debiut wart jest tego aby dać mu szansę, kierując się chociażby opisem na okładce. I tak trafiłem na tytuł „Boska proporcja”.

O książce możemy dowiedzieć się że:
W zamkniętej dla zwiedzających palmiarni parku Oliwskiego zostają znalezione zaaranżowane, w sposób równie makabryczny jak piękny, zwłoki dziewczyny. Człowiek odpowiedzialny za remont obiektu znika, a na miejscu zbrodni jako jeden z pierwszych pojawia się Robert Mazur - zabójca po wyroku będący pod stałą kontrolą terapeuty.
Sprawę bada komisarz gdańskiej policji Agata Stec, której alkohol, kac i pobudka w obcym łóżku nie są obce. Żyje pracą, przeklina i całkiem nieźle radzi sobie w środowisku zdominowanym przez mężczyzn, choć nieustannie, jako przełożona grupy śledczej, musi znosić seksistowskie przytyki. Agata nie przepada za pracą zespołową, a za jedynego przyjaciela uważa starszego brata - znanego psychologa Artura Kamińskiego, którego potajemnie wciąga w kulisy śledztwa, licząc na jego doświadczenie w pracy z psychopatycznymi jednostkami. Elegancki i powściągliwy, otaczający się pięknymi i drogimi przedmiotami, wyczulony na rytuały Kamiński to przeciwieństwo porywczej siostry. Ta sprawa stanowi autentyczne wyzwanie dla jego nieprzeciętnego intelektu.
Zachęcam do lektury.

Co by tu napisać, żeby się nie powtarzać. Na pewno same zbrodnie są na tyle „interesujące”, że już to może skłonić do zagłębienia się w tą powieść. Bohaterowie na czele z panią komisarz i jej bratem także zasługują na uwagę. Mamy też możliwość zajrzenia do umysłu zwyrodnialca i prześledzić drogę która doprowadziła go do popełnienia przestępstw. Wciągająca i mogąca wywołać niepokój. Zwłaszcza gdy dowiadujemy się, że… Polecam wszystkim wielbicielom nie tylko kryminałów, ale i dobrej historii. Mamy także okazję dowiedzieć się jak stworzyć swoją pierwszą powieść i zrobić to całkiem interesująco. A dodatkowo, jest to pierwszy tom trylogii.

Tajemna historia świata Nick Redfern






/REBIS/


Teorie spiskowe dotyczą zazwyczaj spraw, których przebieg znacznie odbiegał od typowych zjawisk w życiu człowieka. To nie tylko katastrofy, czy zamachy, ale domniemane wizyty obcych, tajemnicze kręgi w zbożu, czy niezwykłe budowle. Każdy z tych tematów oczywiście ma racjonalne wyjaśnienie, jednak ludzie nie byliby sobą, nie tworząc własnej interpretacji. I ilu rozmawiających, to tyle „odpowiedzi”. Niektóre z tych teorii są całkiem ciekawe i logicznie wyjaśnione i aż trudno w nie nie wierzyć. Całkiem niedawno wydano u nas zbiór takich historii, których wytłumaczenie nie spotkało się – delikatnie rzecz ujmując – ze zrozumieniem. A tym samym każda z nich doczekała się mnóstwa „wyjaśnień. Książka ta nosi tytuł „Tajemna historia świata”.

O publikacji możemy dowiedzieć się że:
Oficjalna historia ludzkości – ile z niej to prawda, a ile fikcja? Ile ważnych faktów ona zataja, ile przekłamuje? Czy mamy wierzyć w oficjalne wersje wydarzeń, nawet gdy są sprzeczne z relacjami świadków i dowodami naukowymi? A w ogóle kto tak naprawdę sprawuje dziś nad nami władzę?
Od zarania cywilizacji do XXI wieku, od teorii na temat obcych ingerujących w rozwój starożytnych kultur po „nowy ład światowy”, autor Tajemnej historii świata przedstawia to, co uchodzi za skrupulatnie skrywaną część dziejów. Przygląda się zagadkom z początków rodzaju ludzkiego, spiskom tajnych bractw i stowarzyszeń, lotom UFO, inwigilacji społeczeństw przez współczesne rządy i badaniom nad kontrolą umysłów. Docieka, ile jest prawdy w pogłoskach o tajemniczych „czarnych śmigłowcach”, bierze pod lupę ustawę Patriot Act, doniesienia o światowej akcji mikroczipowania i rewelacje Snowdena.
Teorii spiskowych – jak już nadmieniłem – jest tyle, ilu ludzi którzy chcą wyrazić swoje zdanie o jakimś wydarzeniu. Kontrolowanie umysłu, inwazja kosmitów, tajemnicze katastrofy, niezwykłe zjawiska, zamachy i wiele innych. Autor ciekawie przedstawia wydarzenie i teorie które narosły wokół każdego z nich. Jest ciekawie, ale do momentu, w którym autor zamiast coś opisywać posiłkuje się kopiowaniem raportów. Ta część jest najmniej interesująca. Mamy tu także mnóstwo zdjęć, które przybliżają nam konkretne zdarzenie. Całość jest wydana w formie albumowej, przynajmniej ja tak to odebrałem, szkoda tylko że nie w twardej oprawie. Polecam wszystkim lubiącym czytać interesujące historie ubrane w pewną otoczkę tajemniczości. Bo niektóre z tych historii nigdy nie zostaną wyjaśnione. Prawdopodobnie.

Rozterki śmierci José Saramago


/REBIS/

Co by się stało, gdyby śmierć porzuciła swoje miejsce w hierarchii wszechświata? Na to pytanie nie raz próbowali odpowiedzieć twórcy, zarówno filmów, książek i komiksów. Teraz tego zadania podejmuje się Jose Saramago, który postanawia rozważyć konsekwencje takiego wydarzenia dla naszego świata, państwa i kościoła.
A co można powiedzieć o samym pisarzu? To najbardziej znany pisarz portugalski, noblista, autor takich dzieł jak „Miasto białych kart”, „Podróż słonia, czy „Miasto ślepców”. A wzmiankowana powieść, w której śmierć postanawia wziąć sobie wolne nosi tytuł „Rozterki śmierci”.

O książce możemy dowiedzieć się że:
Znienawidzona przez ludzkość, sfrustrowana śmierć postanawia porzucić swoje zajęcie. To zaskakujące wydarzenie początkowo wydaje się błogosławieństwem, szybko jednak odsłania skomplikowane zależności pomiędzy Kościołem, Państwem i zwykłym codziennym życiem. Śmierć, jako punkt wyjścia i główny bohater powieści, daje autorowi pretekst do rozważań przede wszystkim o życiu, miłości, sensie - lub jego braku - naszego istnienia, o kondycji współczesnego człowieka. Zachęcam do lektury.

Słowem podsumowania. Pisarz ten jak żaden inny potrafi przekazać fundamentalne prawdy w sposób jasny i zrozumiały. A nie o wszystkich twórcach można to powiedzieć. A sama tematyka książki, pomijając jej głębsze znaczenie jest na tyle interesująca, że czytelnik może momentami zapomnieć, że nie jest to tylko współczesna baśń. Opowieść o sensie naszego życia – odwieczne pytanie na które nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Mądra i całkiem dowcipna historia.
Dla mnie jedynym minusem tej powieści jest to, że pisana jest tak zwanym jednym ciągiem w stylu Huberta Selby'ego Jr.

Polecam tą, jak i inne powieści tego autora.

Zabawki diabła Anna Kańtoch







/POWERGRAPH/


Anna Kańtoch to pisarka znana mi przede wszystkim z cyklu „Przedksiężycowi”. Oczywiście to nie jedyne jej dzieło, jednak tak się złożyło, że jedynie ta trylogia trafiła do moich rąk. Całkiem niedawno przeczytałem zbiór opowiadań tej pisarki „Diabeł na wieży”, który opowiada o losach tajemniczego medyka Domenica Jordana, który oprócz tego że jest lekarzem, zajmuje się – hobbistycznie można by rzec – tropieniem różnych niewyjaśnionych zagadek, nie tylko kryminalnych. Przede wszystkim są to sprawy ocierające się o niesamowitość.
Drugi tom jego przygód nosi tytuł „Zabawki diabła”.

Jak i w poprzednim tomie jest to zbiór historii, które można czytać oddzielnie, jednak w jakimś tam stopniu łączą się ze sobą. W pierwszej opowieści jesteśmy świadkami śmierci ojca Domenica, a kolejne historie czasami nawiązują do tego wydarzenia, bowiem Domenic ma brata, który go -najprościej rzecz ujmując – nienawidzi. Jedno z ciekawszych opowiadań – a przynajmniej dla mnie – było to, w którym Jordan dostaje do rozwiązania zagadki kryminalne. Jak się okazuje morderca będzie się posiłkował rozwiązaniami medyka. I o wiele więcej. Zachęcam do lektury.

Ciekawe opowiadania, w których główną rolę gra pewien medyk – jak już wiemy. Trochę jego przygody przypominają mi perypetie pewnego egzorcysty, który również rozwiązywał zagadki, nie tylko kryminalne ale jego zleceniodawca nie był tak przyjazny jak ten Domenica. Tutaj mnożą się różne niesamowite wydarzenia i rzadko ich rozwiązanie jest „zwykłe”. Zazwyczaj mamy do czynienia z czymś niezwykłym. Polecam całą serię.

Dzień w którym Heniś spotkał... Opracowanie zbiorowe



/EGMONT POLSKA/

Nowa kolekcja bajek to pięknie ilustrowane zbiory opowiadań. Niewielki format, mnóstwo ilustracji i dużo czytania zarazem! 
W serii Bajeczna ukazały się zbiory opowiadać o ulubionych bohaterach bajek dla dzieci, np. Bing, Auta, Elena z Avalonu, Star Wars.

Tym razem przyszła pora na Henisia i jego niezwykłe przygody, a raczej nietypowe spotkania.
Poczynając od koguta, który nie mógł budzić gospodarza bo strasznie kichał, przez wóz strażacki który Heniś prowadził, a w ostateczności uratował kotka z drzewa, a kończąc na magicznych sztuczkach, które nie przebiegały tak jak powinny.



Książka ta w zabawny sposób przedstawia nie tylko chłopca z jego bezdenną wyobraźnią, ale i uczy młodego czytelnika tolerancji, wrażliwości i chęci niesienia pomocy innym. Książeczka "Dzień w którym Heniś spotkał..." oparta jest na zabawnym serialu animowanym dla najmłodszym. Pięknie ilustrowana, zawiera interesujące historie. Polecam. 

Do nabycia na stronie wydawnictwa Egmont Polska.

Ci odjazdowi jaskiniowcy Terry Deary


/EGMONT POLSKA/

 Jaskiniowcy kojarzą się dzieciom – i niektórym dorosłym, z animowaną rodzinką Flinstonów, która w prehistorii żyła sobie całkiem wygodnie, a do pracy zaprzęgała wszelkie stworzenia z dinozaurami na czele. Oczywiście ta zabawna bajka nie ma wiele wspólnego z rzeczywistością. A kto chce się dowiedzieć, jak to było naprawdę powinien sięgnąć po kolejny tytuł w serii Strrraszna historia. A zwie się on „Ci odjazdowi jaskiniowcy”.

O publikacji można się dowiedzieć że:
NA PEWNO NIE WIESZ: 
Czego używali jaskiniowcy zamiast papieru toaletowego? 
Dlaczego na migrenę najlepsza jest dziura w głowie? 
Z tej książki dowiesz się wszystkiego o pechowych neandertalczykach, poznasz całą prawdę o Stonehenge oraz odkryjesz, czego archeolog szuka w skamieniałych odchodach… 
Sięgnij do najdawniejszych czasów, stań oko w oko z jaskiniowcem!  

Słowem podsumowania. Kolejna niezwykle ciekawa, a przy tym zabawna opowieść, tym razem skupiająca się na życiu tak zwanym jaskiniowców. Od najdawniejszych czasów, mamy wgląd w ich ciężkie życie. Co jedli, jak polowali i czym tworzyli przepiękne malowidła. Mnóstwo tutaj ciekawostek, quizów, a także obrazków, które w formie komiksu -przedstawiają przeróżne sytuacje związane z prehistorycznym człowiekiem. Wielkie brawa dla Egmont Polska, które wznowiło całą serię.

Ci okrutni Rzymianie Terry Deary






/EGMONT POLSKA/


Rzymianie uważani są za bardzo oświecony naród, dzięki któremu powstały nie tylko wspaniałe dzieła sztuki, akwedukty, ale i znaczące dzieła literackie. Byli cywilizowani, w odróżnieniu od dzikich hord które tylko czekały żeby zająć Rzym, ale nie tylko. Ale okazuje się, że tak naprawdę Rzymianie niczym się nie odróżniali od tak zwanych dzikusów. A co więcej ich rozrywkom daleko było do cywilizowanych. Książka „Ci okrutni Rzymianie” przedstawia nam jak to naprawdę było z tym ludem. A sama publikacja należy do serii Strrraszna historia, która w interesujący sposób przedstawia nam historię najważniejszych ludów i wydarzeń z całego świata.

A o historii o Rzymianach możemy dowiedzieć się że:
NA PEWNO NIE WIESZ: 
Dlaczego krowa na dachu przynosi pecha? 
Jak nazywała się rzymska bogini zawiasów? 
Poznaj ponurą prawdę o najpotężniejszym imperium wszech czasów! Poczytaj o koszmarnym Koloseum oraz zwierzętach i ludziach, których krew wsiąkła w piach areny…

Strrrasznie krwawa i miejscami strrrasznie zabawna historia ludu, który wcale nie był taki wspaniały. Oczywiście ich osiągnięcia są nie do podważenia, jednak nie byli tacy cywilizowani jak nam wmawiają. A w tej publikacji nie dość że mamy mnóstwo faktów, których na żadnej lekcji nie poznamy, to dodatkowo jest napisana wciągająco, ze sporym poczuciem humoru. Mnóstwo ciekawostek, quizy oraz zabawne rysunki w formie komiksu, które dodatkowo umilają nam lekturę. Świetnie że Egmont Polska postanowiło wznowić całą serię.

Groźni rycerze w ponurych zamczyskach Terry Deary








 /EGMONT POLSKA/


Rycerze kojarzą nam się przede wszystkim z wojami którzy swoją szlachetnością biją innych o głowę. A panny czekają w swoich wieżach na odważnego śmiałka który je uwolni z tychże wieży. Rzeczywistość była jednak trochę inna. Oczywiście zdarzali się prawi rycerze, jednak większość wojów była po prostu zbójami w zbrojach.
Strrraszna historia przybliża nam ten problem w świetnej książce jaką jest „Groźnirycerze w ponurych zamczyskach”.

O książce możemy dowiedzieć się że:
NA PEWNO NIE WIESZ: 
Co szambelan ma wspólnego z szambem? 
Dlaczego pewien zbzikowany rycerz odciął sobie palec?  
Dzięki tej książce przeniesiesz się w czasy, w których rycerze od zmierzchu do świtu tłukli się za pomocą dziwacznej broni, a możni tego świata mieszkali w ponurych zamczyskach. Zajrzyj do okropnych lochów pełnych duchów i podnieś rękawicę... 

Podsumowując. Doskonała rozrywka, która jednocześnie w szalenie zabawny sposób przybliża nam historię rycerzy i ich panów, oraz oczywiście nie można zapomnieć tutaj o ponurych zamczyskach.
Wszystko ubarwione mnóstwem ciekawostek, quizami, oraz zabawnymi obrazkami, które w formie komiksu przybliżają nam co zabawniejsze fakty, ale nie tylko. Polecam wszystkim – historia wreszcie przestała być nudna. Wielkie brawa dla Egmont Polska za wznowienie całej serii.

Krwawi władcy i wredne królowe Terry Deary






/EGMONT POLSKA/


Mimo że świat poszedł naprzód, jak można ładnie ująć, takie przeżytki jak monarchie mają się całkiem dobrze w niektórych krajach. A najbardziej znana to oczywiście ta brytyjska. Od zawsze fascynuje prostych ludzi, a tabloidy rozpisują się z lubością nie tylko o sukcesach, ale przede wszystkich skandalach z udziałem członków rodziny królewskiej.
Strrraszna historia przedstawia zupełnie nowe spojrzenie na tą monarchię od samego początku można by rzec.

O książce”Krwawi władcy i wredne królowe” możemy dowiedzieć się że:
NA PEWNO NIE WIESZ:
Który z władców umarł, spadając z sedesu? 
Dlaczego trup króla Jana bez Ziemi przewracał się w grobie?  
Ta książka przeniesie Cię do starej dobrej Anglii, pełnej wyjątkowo krwawych władców i naprawdę wrednych królowych. Daj się wciągnąć w perfidne knowania, lekarskie spiski i wstydliwe tajemnice królewskich komnat.

Słowem podsumowania. Doskonałe źródło informacji. Przede wszystkim są to fakty, które rzadko można poznać na lekcjach historii. Bez ubarwień, zabawnie przedstawiony przekrój przez władców Anglii. Pełno tu ciekawostek, quizów, jak również zabawne rysunki, które w formie komiksu przedstawiają niektóre fakty. To trzeba poznać. Wielki plus dla Egmont Polska, za wznowienie całej serii.

wtorek, 19 marca 2019

Wiem, jak wygląda piekło Wiktor Krajewski, Alina Dąbrowska



/PRÓSZYŃSKI I S-KA/


Alina Dąbrowska - z domu Bartoszek. Rocznik 1923. W czasie II wojny światowej działała w Szarych Szeregach. Za pracę konspiracyjną osadzona w więzieniu, następnie w obozach koncentracyjnych. Po wojnie pracownik MSZ. Od wielu lat uczestniczy w spotkaniach z młodzieżą polską i niemiecką, działając na rzecz pojednania obu narodów.

Wiktor Krajewski - dziennikarz. W 2015 roku debiutował bestsellerową książką "Łączniczki. Wspomnienia z Powstania Warszawskiego" napisanej wraz z Marią Fredro-Boniecką. W 2017 roku opublikował książkę "Pocztówki z powstania".

O książce „ Wiem jak wygląda piekło” można dowiedzieć się że:
Alina Dąbrowska - numer obozowy 44165. Jako dwudziestolatka za druk i kolportowanie prasy podziemnej została aresztowana. Po roku podpisała dokument, że jest "wrogiem narodu niemieckiego", i została wywieziona do obozu Auschwitz, gdzie poddawano ją pseudomedycznym eksperymentom doktora Mengele. Przeżyła pięć obozów: Auschwitz-Birkenau, Ravensbrück, Malchow, Buchenwald i Leipzig, i dwa marsze śmierci.
Przez ponad 50 lat nie była w stanie pojechać do Oświęcimia. Dopiero teraz zdecydowała się opowiedzieć całą swoją historię i opublikować listy pisane z obozu.
Dlaczego uważa, że obóz był jej przeznaczeniem? Czemu po wojnie ukrywała swój obozowy numer? Jak udało jej się ocalić radość życia?
Poruszająca rozmowa z wyjątkowym świadkiem historii.

Co mogę napisać więcej? Opis książki zawiera wszystkie potrzebne informacje. Trochę ta książka przypomina mi inną, o podobnym temacie „Dobranoc Auschwitz”. Może forma rozmowy jest najlepszą formą dla takich książek? Informacje z pierwszej ręki – że tak to ujmę. Świadkowie którzy dzielą się swoimi traumatycznymi przeżyciami i ostrzegają nas przed tym, aby nie powtarzać błędów naszych poprzedników. W dzisiejszych czasach taki głos, jest bardziej potrzebny niż kiedyś – to nie ulega wątpliwości. Polecam do przeczytania i do zastanowienia się.

Ostateczne rozwiązanie. Losy Żydów w latach 1933-1949 David Cesarani



/PRÓSZYŃSKI I S-KA/

PRZEDPREMIEROWO.

David Cesarani  był brytyjskim historykiem żydowskiego pochodzenia. Uważany za autorytet w dziedzinie historii Holokaustu. Był również profesorem historii, oraz autorem wielu książek. „Ostateczne rozwiązanie” zostało wydane już po jego śmierci.

O książce można się dowiedzieć że:
"Ostateczne rozwiązanie" to ostatnia i bez wątpienia najważniejsza książka światowej sławy historyka Davida Cesaraniego. Dzięki trwającym dziesiątki lat badaniom i nieustannemu poszukiwaniu nowych źródeł autorowi udało się stworzyć zupełnie nową, jeszcze pełniejszą i jeszcze bardziej szokującą wizję toczonej przez Hitlera wojny z Żydami - jak Cesarani określa Holokaust. Jednocześnie systematycznie koryguje utrzymujące się od dziesięcioleci błędne przekonania, które deformują obraz Zagłady Żydów w wyobrażeniu kolejnych pokoleń. "Ostateczne rozwiązanie", opus magnum Davida Cesaraniego, to najbardziej wyczerpujący opis Holokaustu, jaki znamy.  Zachęcam do lektury.

Podsumowując.
Księga ta ma jedną wielką zaletę. Daleko jej do suchego tonu opracowań, których nie da się w żadnym stopniu czytać, a tym samym trudno czegoś się z takiego dzieła  dowiedzieć. Tutaj autor snuje swoją opowieść w sposób jasny i zrozumiały. Dowiadujemy się jak doszło do tego, że nikomu nieznany człowiek stał się najpotężniejszą postacią w Niemczech. I co doprowadziło to tej histerii, która zakończyła się Holokaustem. Mamy tu także spojrzenie na to, jak zwykli Niemcy zapatrywali się na twierdzenia swojego przywódcy, zważywszy, na to że przecież większość miało Żydów  za sąsiadów, a nie rzadko również byli z nimi spokrewnieni. Jak zaznaczono, jest to jedno z pełniejszych dzieł opisujących zagładę Żydów. Wyczerpująco i bez nadęcia typowego dla niektórych historyków. Ja wiem wszystko, a inni nie wiedzą nic. Zupełnie inaczej tutaj. Bardzo nie lubię tych wyczerpujących recenzji, które czepiają się każdego słowa. Dowiedziałem się bardzo dużo nowego o Holokauście – i to najważniejsza sprawa. I wcale mi nie przeszkadzała obszerność tego dzieła. To trzeba poznać, jeśli się interesujemy II wojną światową, Holokaustem  i  następstwami.

O chłopcu, który rysował potwory Keith Donohue



/PRÓSZYŃSKI I S-KA/

Każdy z nas bał się ciemności, albo potwora spod łóżka, który tylko czekał na to aby wychynąć i – co najmniej nieźle nas wystraszyć. Oczywiście nieograniczona wyobraźnia dziecka dodawała cechy niesamowite prozaicznym rzeczom, w rodzaju lampy, jednak lęk ten gdzieś w nas pozostawał. A co by było, gdyby te potwory istniały naprawdę? Całkiem interesująco przedstawił to autor powieści „O chłopcu, który rysował potwory”.

O książce możemy dowiedzieć się że:
Trzy lata temu siedmioletni Jack Peter Keenan omal nie utopił się w oceanie. Od tamtej pory mieszkający w przybrzeżnym miasteczku w stanie Maine chłopiec śmiertelnie boi się wychodzić ze swego domu. Jego zajęciem staje się rysowanie potworów, a gdy te zaczynają żyć własnym życiem, na wszystkich pada cień grozy. Holly, matka Jacka Petera, słyszy nocami dziwne odgłosy dobiegające od strony oceanu. W poszukiwaniu pomocy odwiedza katolickiego księdza i jego japońską gospodynię, którzy karmią jej wyobraźnię historiami o duchach i katastrofach morskich. Jej mąż Tim krąży po plaży, rozpaczliwie poszukując grasującej na wydmach niesamowitej zjawy. A Nick, jedyny przyjaciel chłopca, beznadziejnie wikła się w sieć upiornej potęgi rysunków. Wszystkich wokół Jacka Petera nęka to, co widzą i uznają za rzeczywiste, ale tylko on zna prawdę, którą skrywają koszmary czające się za bezpiecznymi ścianami domu.
Zachęcam do lektury.

Podsumowując, chciałem zaznaczyć, że lektura tej publikacji sprawiła mi sporą frajdę. A to ze względu na pewną tajemnicę zawartą w tej opowieści. Skąd się wzięły potwory i czy Jack ma na nie jakiś wpływ? Nie wiem jak z tytułem angielskim, ale polski od razu wyjawia sporą część tajemnicy. Ale nie wszystko jest tak oczywiste, jak mogłoby się wydawać. Rodzice chłopca są trochę niezaradni i denerwowało mnie ich zachowanie, ale jak to mówią, nie można mieć wszystkiego. Reszta jest całkiem interesująca i mogę z czystym sumieniem polecić tą współczesną baśń. Horror to raczej nie jest, chociaż tak jest przedstawiana ta książka. Przekonajcie się sami.

niedziela, 17 marca 2019

Noc bez gwiazd Peter F. Hamilton


Rozpoczynając podbój Kosmosu od samego początku liczyliśmy na jakieś ekscytujące odkrycia, które na zawsze odmienią nasze postrzeganie wszechrzeczy.
Nieznane cywilizacje, zaginione miasta na innych planetach, fascynujące technologie. Niestety rzeczywistość okazała się prozaiczna i bez zbytnich sukcesów. A przynajmniej takich, które by zmieniły nasze postrzeganie nas samych jako pępka wszechświata. Na szczęście pisarze science fiction mają pole do popisu. Ich ogranicza tylko własna wyobraźnia, a ta-jak wiadomo jest bezgraniczna. Szczególnie gdy mogą wprowadzić w życie ludzi jakąś bezwzględną rasę, która istnieje tylko po to, aby pognębić ludzkość, a czasem i resztę wszechświata. „Noc bez gwiazd”, to nowość – stanowiąca drugi tom cyklu Kroniki Upadłych. Po pierwszej części dość długo czekałem na ciąg dalszy – i oto jest.

O książce możemy dowiedzieć się że:

Przez stulecia więziona w Pustce, planeta Bienvenido wraz z jej mieszkańcami, zarówno ludźmi jak Upadłymi, została wyrzucona w zwykłą przestrzeń.
Jednak ocaleni znajdują się miliony lat świetlnych od Wspólnoty, która nawet nie wie o ich istnieniu. Gdy obie rasy zamieszkujące planetę rozpoczynają śmiertelną walkę o jej wyłączne posiadanie, ludzkość wydaje się skazana na klęskę, pomimo pomocy tajemniczej Anielskiej Wojowniczki, dysponującej niedostępnymi dla ludzi zdobyczami techniki Wspólnoty. Jednak w trakcie rutynowego lotu kosmicznego major Ry Evine bezwiednie uwalnia przetrzymywany przez Upadłych statek, który awaryjnie ląduje na Bienvenido, przynosząc ludzkości nadzieję na przetrwanie: niezwykłe dziecko. To dziecko nie tylko dorasta w błyskawicznym tempie, ale posiada wiedzę i umiejętności znacznie przekraczające te, jakimi dysponują ludzie mieszkający na Bienvenido. Tropione przez Upadłych i ludzi, jest ogniwem łączącym zapomnianą przeszłość i wspaniałą przyszłość, będącą już niemal poza zasięgiem…
Zachęcam do lektury.

Jeśli ktoś się waha sięgnąć po tę - dosyć obszerną - książkę, to mogę od razu zapewnić, że jest równie dobra jak część pierwsza, albo nawet lepsza. Taka space opera, która pokazuje nam walki międzygwiezdne, ale nie tylko. To także zniszczone światy, na których nic nie przetrwało, bo ich mieszkańcy dokonali samozagłady, albo interesujące obce rasy, które nie zawsze są wrogo nastawione. Terraformowanie obcych światów, na których prawie nic nie chce rosnąć oprócz bananowców i o wiele więcej.

Jedna z najlepszych powieści SF, jakie czytałem ostatnio. Bohaterowie, walka o przetrwanie – niby wyświechtane tematy, ale podane porywająco. Jeśli zacznie się czytać, to ani się czytelnik nie obejrzy, a jest na ostatniej stronie. A dodatkowo pamięta co przeczytał. A nie o każdym słowie pisanym można to powiedzieć. Może zbyt dużo tu słów, których znaczenie nam umyka, ale w końcu jest to odległa przyszłość. Być może przyjdzie czas na zrozumienie...

taniaksiazka.pl


sobota, 16 marca 2019

Ostatni Charlie Fletcher


Kto mnie zna, a raczej zna moje gusta czytelnicze wie, że uwielbiam wprost historie dziejące się w wiktoriańskiej Anglii. Dlatego tak lubię powieści Dickensa czy jego bliskiego przyjaciela Collinsa. A jeśli do miłościwie nam panującej Wiktorii dodamy szczyptę magii, to moja pełnia szczęścia jest bardziej niż pełna. W tym temacie trudno trafić, na jakąś nowość jednak temu pisarzowi to się udało. Nadzór to organizacja zajmująca się-najprościej rzecz ujmując nadzorem. Aby istoty nadprzyrodzone w rodzaju wróżek, elfów, czy trolli mogły współistnieć z tymi, którzy są całkowicie zwykłymi istotami. Tym samym od setek lat organizacja ta wyznacza granice między tym co magiczne a niezwykłe. A jednocześnie nie dopuszcza do tego, aby zło zapanowało nad Anglią. Jednak to się zmienia…
Ostatni” - to ostatni… tom tej trylogii.

O książce możemy dowiedzieć się że:

„Nadzór jest najbardziej niebezpieczny, gdy zostaje mu niewielu członków. Wielu z tych, którzy o tym zapomnieli, już nie żyje”.
Nadzór tysiące lat temu zaprzysiągł, że będzie chronić krainy śmiertelników i istot nadnaturalnych przed żerowaniem na sobie nawzajem.
Teraz, gdy tajne stowarzyszenie znalazło się na skraju zagłady, jego siedziba została zniszczona, a ostatni członkowie rozproszyli się po świecie, Nadzór musi walczyć o przetrwanie. Będzie też musiał stawić czoła najgroźniejszemu wrogowi, z jakim się kiedykolwiek zetknął: sobie samemu.

Cykl ten należy do gatunku, który nosi szumną nazwę dark fantasy. Czy mamy tu elementy fantasy pomieszane z horrorowymi wstawkami. Jednak to fantasy przeważa. Akcja trylogii dzieje się w wiktoriańskiej Anglii i dla mnie jest to największy plus tego i poprzednich tomów. Co do samej akcji – mam wrażenie że autor zakończył niektóre wątki za szybko i przydały się co najmniej jeszcze jeden tom, który wyjaśni pozostałe niejasności. Być może nie jest to powieść wybitne, ale pisarz ma na tyle sprawne pióro, że czyta się to całkiem przyjemnie. A sam pomysł, bohaterowie robią dobre wrażenie. Przyczepiłbym się do tego, że akcję prowadzi kilka postaci, a tego nie lubię praktycznie w żadnej powieści. Tutaj jest to denerwujące, bo ilekroć wciągnie nas dana sytuacja zostajemy „przerzuceni” do kolejnej osoby i śledzimy coś całkiem innego.
Jednak cała trylogia podobała mi się na tyle, że zapewne sięgnę po kolejne powieści tego pisarza – o ile zostaną u nas wydane.

taniaksiazka.pl

poniedziałek, 11 marca 2019

Pierwsza osoba Richard Flanagan



/WYDAWNICTWO LITERACKIE/

Richard Flanagan to autor którego poznałem za sprawą jego powieści „Klaśnięcie jednej ręki”. Ale to nie jedyna jego książka. Jest to całkiem popularny pisarz, a w jego dziełach może znaleźć przekrój przez społeczeństwo i słowa o bolączkach jakie je trapią. Flanagan jest australijskim pisarzem, urodzonym na Tasmanii, a jego twórczość ukazała się już w 26 krajach. Co za tym idzie, jest on niezwykle popularny, nie tylko u siebie. A jest on laureatem Nagrody Bookera, a byle komu tej nagrody nie dają, że się tak wyrażę. Pierwszą jego powieść przeczytałem w 2016 roku, od tego czasu trochę książek przeszło przez moje ręce jednak gdzieś w podświadomości wracałem wciąż do tego czego dowiedziałem się podczas lektury dzieł Flanagana. Dlatego ucieszyła mnie wieść że wydano u nas kolejne jego dzieło. Tym razem jest to „Pierwsza osoba”.

O książce możemy dowiedzieć się że:

W środku nocy Kif Kehlmann, młody, początkujący pisarz, odbiera telefon. Głos z niemieckim akcentem. To Siegfried Heidl, najsłynniejszy oszust w dziejach Australii. Ukradł bankom 700 milionów dolarów i czeka na proces. Wplątany w niejasne powiązania z CIA, NASA i zabójstwo wspólnika, szuka kogoś, kto napisze jego autobiografię. W sześć tygodni.Dla Kifa to propozycja życia – honorarium, wynoszące 10 000 dolarów, mogłoby postawić jego rodzinę na nogi i pomóc mu skończyć własną powieść. Zgadza się. Jednak wraz z postępami w pracy ma coraz więcej wątpliwości. Dlaczego człowiek, który z łatwością okpił wielkich tego świata, miałby nagle zrzucić wszystkie maski i otworzyć się przed niedoświadczonym pisarzem? Dlaczego do spisania historii swojego życia Heidl wybrał akurat jego – autora książki o tasmańskim modernizmie i kilku opowiadań? Czy to wszystko nie jest czasem kolejną grą, ostatnim wielkim przekrętem króla oszustów? A jeśli tak – jaka w całej tej bladze ma być rola Kifa?

I teraz słowem podsumowania.
Nie lubię się rozpisywać, opisując moje emocje po jakiejś skończonej pwoieści – szczególnie gdy jest całkiem dobra, a nawet lepsza. Flanagan znakomicie gra na emocjach, potrafi wciągnąć czytelnika w swój świat. W tej publikacji pisarz niezwykle dowcipnie opisuje niektóre sytuacje, a mając w pamięci chociażby „Śmierć przewodnika rzecznego”, jest to jakaś odmiana. Ale i tam można było znaleźć pewne sytuacje pełne czarnego humoru. Bo ze wszystkiego można żartować, ale trzeba umieć. A temu twórcy wychodzi to znakomicie. A sama powieść oparta jest na prawdziwej historii pewnego oszusta, tylko nieco ubarwiona. Kończąc – polecam dzieła tego pisarza wszystkim, uważam że to jeden z najciekawszych twórców, którzy zawitali na nasz rynek wydawniczy.

Basil Wilkie Collins



/MG/

Wilkie Collins to pisarz, którego – od czasu gdy przeczytałem jego powieść „Księżycowy Kamień” - należy do grona moich ulubionych pisarzy. Na spółkę z Dickensem – który dziwnym zbiegiem okoliczności był jego przyjacielem i panowie często rywalizowali o uznanie czytelników. A sam Collins uważany jest za prekursora powieści, w której wątek kryminalny ma znaczenie. Żeby wymienić kilka jego świetnych dzieł wystarczy wspomnieć o „Córki niczyje”, „Tajemnica mirtowego pokoju”, czy „Prawo i dama”. Uwielbiam jego dzieła i nie jestem obiektywny. Ale któż jest? Dlatego jestem zachwycony gdy zostaje wydane kolejne jego dzieło na naszym rynku, a dodatkowo jest to dzieło u nas jeszcze nie znane. Tym razem przyszła pora na powieść „Basil”.

O książce możemy dowiedzieć się że:

Basil, potomek arystokratycznego rodu i aspirujący pisarz, zakochuje się w dziewczynie – smagłej, ciemnookiej piękności – przypadkowo spotkanej w omnibusie. Nie mogąc liczyć na aprobatę ojca dla małżeństwa z córką kupca, poślubia dziewczynę w tajemnicy. Jednocześnie akceptuje pewien dziwaczny warunek postawiony przez teścia. Basil ryzykuje wszystko dla miłości, nie podejrzewając zdrady. Gdy nadchodzi krytyczny moment młodzieniec pozbawiony wsparcia bliskich, jednocześnie zagrożony zemstą odwiecznego wroga jego rodziny, zdaje się być zdany wyłącznie na siebie. Zachęcam do lektury.

Tak jak i w jego poprzednich dziełach, także i w tej powieści mamy do czynienia z intrygą doskonałą, która dopiero po jakimś czasie zostaje odkryta do wiadomości czytelnika. Pisarz doskonale operuje słowem, stosuje niezwykle kwieciste opisy, a to bardzo mi odpowiada. Tak samo robił Dickens w swoich dziełach. Collins potrafi przekonać czytelnika do swojej historii i autentycznie współczujemy bohaterom i kibicujemy im w ich utarczkach z losem. A że powieść dzieje się w epoce wiktoriańskiej mamy także opisy życia w tamtej epoce, a także sprzeciw przeciw nierównościom społecznym. Ja ze swego miejsca polecam, czekam na kolejne powieści pana Collinsa.

sobota, 9 marca 2019

Kobiety z bloku 10. Eksperymenty medyczne w Auschwitz Hans Joachim Lang






Eksperymenty medyczne przeprowadzane w Auschwitz, a także innych obozach, prowadzone przez tak zwanych lekarzy. Większość z nich należała do SS, a więźniów obozowych traktowali jako łatwo dostępny materiał do eksperymentów, które nie miały nic wspólnego z nauką. Były to badania nad sterylizacją, badania genetyczne, skutki głodu, a także mające „pokazać” związki między bliźniętami, czy też badania i obserwacje anomalii genetycznych. Prowadzono również badania nad hipotermią, a także badania nad elektrowstrząsami i inne. Powstało wiele omówień tych zbrodniczych działań. Ja ostatnio zaznajomiłem się z bestsellerem na naszym rynku wydawniczym „Kobiety z bloku 10 Eksperymenty medyczne w Auschwitz”.

O książce można dowiedzieć się że:
Medycyna i fanatyzm rasowy – mało zgłębiany rozdział historii obozu Auschwitz, opowiedziany z perspektywy ofiar.
Ta historia nie została dotąd należycie zbadana i opisana. Od kwietnia 1943 roku istniał w Auschwitz blok 10, gdzie dokonywano zbrodniczych eksperymentów medycznych – na około ośmiuset kobietach rzeźnicy nazywający się lekarzami szukali najbardziej skutecznych metod sterylizacji, tak aby po wygranej wojnie uniemożliwić elementom niepożądanym na rozmnażanie. Operacje, naświetlania, toksyczne zastrzyki przeżyło trzysta kobiet. Część z nich opowiedziała autorowi, co im robiono. Kim był niesławny profesor Clauberg, „specjalista” od sterylizacji. Jak działało jego „laboratorium”. Jakie metody stosowali i co „badali” inni pseudo-lekarze. Historia ofiar, katów, sadystycznych „operacji” i codzienności obozu opisana na podstawie badań archiwalnych i rozmów z ofiarami. Lang opowiada, kim były te kobiety, co się z nimi stało, jak radziły sobie w codziennym życiu i z czym po wojnie musiały sobie radzić.

Nie ma słów które opiszą odczucia powstałe po lekturze tego dokumentu. Wstrząsające, to słowo bliskie prawdy, a i tak za mało oddaje piekło jakie zgotowano tym kobietom. Nieludzkie warunki i codzienne eksperymenty, które dodatkowo upodlały te kobiety. Pseudolekarze i ich „światłe” badania. Tą pozycję trzeba poznać, jeśli się chce dowiedzieć czegoś więcej. Nie ma co pisać analizy każdego słowa, niech te kobiety przemówią swoimi słowami.

taniaksiazka.pl

Lou! Sielanka.Wyd. zbiorcze. Tom 2 Julien Neel



/EGMONT POLSKA/

Jeśli wierzyć opisowi na okładce „Lou!” w całej Europie sprzedała się w 3 milionach egzemplarzy i została przetłumaczona na dwadzieścia języków. Autorem tej serii jest Julien Neel, który właśnie za to dzieło zdobył dwa razy nagrodę na Festiwalu Komiksowym w Angouleme. Neel jest także ilustratorem.

A w kolekcji „KOMIKSY SĄ SUPER” publikowane są historie pełne humoru, poruszające ważne tematy, ale w taki sposób, aby trafiło to do młodych czytelników. Jestem fanem tej serii i uważam że dawno nie było tak ciekawych komiksów u nas.

A o drugim tomie „Lou! Sielanka” można się dowiedzieć że:

W drugim tomie Lou wyjeżdża z koleżankami na wakacje, gdzie poznaje świetnych ludzi i przeżywa wspaniałe przygody. Niestety, wszystko co dobre, szybko się kończy. Lou wraca do szkoły i szarej rzeczywistości. Okazuje się, że jej mama jest w ciąży i parę miesięcy później rodzi dziecko. Lou stara się oswoić z małym braciszkiem i faktem, że już nie jest jedynym oczkiem w głowie swojej mamy. Jakby tego było mało, niedługo potem w ich bloku wybucha pożar. Bohaterki tracą swoje mieszkanie i na jakiś czas muszą się przeprowadzić do Sopoćkowa, rodzinnej miejscowości mamy Lou. Tam zaczynają wracać wszystkie wspomnienia…



Podsumowując, chciałem zaznaczyć, że to jeden z nielicznych komiksów, który mimo że przeznaczony dla młodszych czytelników – wzruszył mnie i skłonił do przemyśleń, nad przedstawioną historią. A to doprawdy ewenement. Lou jest bardzo sympatyczna, sympatyczna jest także jej zwariowana matka, która dodatkowo pisze powieści science fiction. Naprawdę jestem zachwycony i uważam, że każdy powinien chociaż zajrzeć do tej serii. Polecam wszystkim.

Do nabycia na stronie wydawnictwa Egmont Polska.

Świat obok świata. Braswell Liz

/EGMONT POLSKA/

„Mała Syrenka” opowiada historie pewnej podwodnej istoty, która zakochawszy się w pewnym księciu zawiera umowę z wiedźmą, która w zamian za nogi – zabiera jej głos. I nie rozwlekając tego za bardzo, kończy się to dla niej nie za dobrze. Bowiem zamienia się w pianę morską. Tyle Andersen. Jednak Disney musiał namieszać i wszystko kończy się tak słodko, że osoby z podwyższonym cukrem muszą uważać. Na szczęście nowy cykl „Mroczna baśń” opowiada historię nie tak przesłodzoną, a tytuł tej baśni to „Świat obok świata”.

Wiedźma morska zabija króla Trytona, a na tronie podwodnego królestwa zasiada Ariel – niema królowa. Urszula włada królestwem Eryka i nie jest to szczęśliwe zakończenie, jakiego byśmy oczekiwali. Jednak pewnego dnia nasza syrenka dowiaduje się, że być może jej ojciec wcale nie zginał. A tym samym – być może uda się uratować oba królestwa. To podwodne i to na lądzie. Ale czy Urszula da sobie odebrać władzę? Przekonajcie się sami.

I tak jak przy poprzednim tomie, który opisywał przygody Śpiącej Królewny, chciałem zaznaczyć, że nie jest to na pewno tytuł, który można uznać za odpowiedni dla wszystkich. Jest ponuro, krew się leje, może nie strumieniami, ale jednak. Bohaterowie mają nie lada kłopot aby sobie poradzić ze wszystkimi przeciwnościami. Jak poprzednio też – nie jest to może dzieło wybitne. Jednak czyta się to znakomicie i czuje się ten powiew świeżości w – zdawałoby się – oklepanym temacie. Także polecam.

Do nabycia na stronie wydawnictwa Egmont Polska.

Dawno, dawno temu... we śnie. Mroczna baśń Liz Braswell

/EGMONT POLSKA/

Większość baśni, bajek zaczyna się źle i potem z upływem bajkowego czasu jakiejś ubogiej sierotce, albo biednemu, ale mądremu – dajmy na to pasterzowi – zaczyna się układać całkiem znośnie. A przy pomocy czarodziejskich przedmiotów czy chrzestnych wróżek życie staje się całkiem przyjemne. I tak czytelnik przyzwyczaja się do świata, w którym dobro zwycięża, a zło zawsze zostaje pokonane. Można się więc zdziwić, a nawet całkiem przyjemnie zaskoczyć zagłębiając się w  sygnowane przez Disneya powieści bazujące na najpopularniejszych baśniach.
Bo tutaj nic nie jest oczywiste, a bohaterowie, którzy mieli pod górkę, mają jeszcze gorzej. Pierwszą książką z tego cyklu którą przeczytałem jest „Dawno, dawno temu… we śnie”.

A jest to historia opowiadająca o Śpiącej Królewnie, która po słynnym ukłuciu się wrzecionem zapada w sen, a Książę próbując ją obudzić pocałunkiem sam zapada w sen. A w tym śnie Aurora żyje w postapokaliptycznym świecie, w którym jej rodzice są uwięzieni w lochach, za sprowadzenie zagłady na królestwo, a w imieniu królewny rządzi Diabolina. Jednak po pewnym czasie królewna odkrywa, że żyje w majaku sennym, spotyka swojego Księcia i razem postanawiają stawić czoła zagrożeniom i uratować swój świat przed zakusami złej czarodziejki. Co było dalej, przekonajcie się sami.

Podsumowując, chciałem zaznaczyć na samym początku, że powieść ta, na pewno nie jest przeznaczona dla wszystkich, mimo że baśniowa. Stwory żywiące się wnętrznościami ofiar, czy morderstwa niewinnych ludzi, zapewne nie wszystkim się spodobają. Jednak jest to publikacja tak wciągająca, że nie zwracałem uwagi na takie szczegóły. Lata czytania horrorów robi swoje… Jednak jeśli ktoś spodziewa się jakiejś wybitnej lektury, może się trochę zawieść. To jest po prostu lekka i mimo wszystko przyjemna powieść, pokazująca nam, co by było gdyby. Polecam tym, którzy nie lubią oklepanych schematów i lubią czasem zajrzeć za zasłonę oddzielającą utarte motywy od tego, co mogłoby się stać gdyby Śpiąca Królewna się nie obudziła.


Do nabycia na stronie wydawnictwa Egmont Polska.

środa, 6 marca 2019

Moc srebra Naomi Novik


/REBIS/

Naomi Novik, to pisarka o polskich korzeniach, która w swojej twórczości często wykorzystuje legendy, baśnie polskie, które poznawała w rodzinnym domu. Przykładem może być „Wybrana”.
Kolejnym znanym dziełem tej pisarki jest cykl „Smok Jej Królewskiej Mości”. Oczywiście prawa do ekranizacji zostały kupione i jeśli te filmy powstaną, to najbardziej czekam na te smoki…
Jakiś czas temu dostałem możliwość zapoznania się z kolejną publikacją tej autorki. Tym razem jest to „”Moc srebra” i - jak głosi okładka – jest to powieść inspirowana baśniami braci Grimm.

O książce można się dowiedzieć że:

Mirjem, doprowadzona do ostateczności chorobą matki, postanawia przejąć nieudolnie prowadzony przez ojca rodzinny interes. Stanowcza i zimna jak lód, skutecznie egzekwuje wszelkie należności od pożyczkobiorców. A kiedy dziadek przekazuje jej pięć kopiejek w srebrze, Mirjem oddaje mu dług w złocie. W okolicy rozchodzi się wieść o młodej lichwiarce, która potrafi zamieniać srebro w złoto. Dla Mirjem jednak ta sława okazuje się przekleństwem. Zaczyna się bowiem nią interesować król Starzyków – obdarzonych nadnaturalnymi mocami, tajemniczych lodowatych istot, które wzbudzają trwogę wśród zwykłych śmiertelników.
Zachęcam do lektury.

I tradycyjnie podsumowując.

Powieść ta przeniosła mnie mnie w niezwykły świat, w którym praktycznie wszystko jest możliwe. Mirjem jest niesłychanie zaradną osóbką, która nie daje sobie w kaszę dmuchać. Nawet gdy musi poślubić jednego z odwiecznych wrogów ludzi, udaje jej się postawić na swoim. Chociaż zadania jakie przed nią stawia mąż są pozornie niewykonalne. Rzeczywiście widać to wpływ braci Grimm, chociażby sprawa zamiana srebra w złoto, jednak moim zdaniem to jedyne podobieństwo. Mnie ta lektura wciągnęła i mimo że nie jest to początek jakiegoś cyklu, chętnie poczytałbym więcej. Co było dalej z Mirjem i resztą. Polecam wszystkim wielbicielom fantasy, a także tym, którzy lubią czasem trafić na lekturę powieści, która, mimo że pozornie oparta jest na wyeksponowanych motywach, potrafi zaskakiwać.

niedziela, 3 marca 2019

Vision Tom King Gabriel Hernandez Walta i inni



 /EGMONT POLSKA/

W wielkim skrócie - Vision został stworzony przez Ultrona, aby zniszczyć Avengers. Jest wysoko wyspecjalizowanym androidem. Powstał ze szczątków Jima Hammonda (czyli pierwszej Ludzkiej Pochodni), a jego mózg odtworzono z mózgu Wonder Mana. Vision na szczęście nie dał się zniewolić, bardzo szybko przystąpił do Avengers i wraz z nimi tępi wszelakie zło. Mocno pomaga mu w tym jego niezwykła budowa, a także specjalna komórka emitująca  promieniowanie.
Ciekawa postać która sprawiła, że postanowiłem zapoznać się z historiami, w których ten bohater jest postacią główną. I całkiem niedawno zapoznałem się z albumem o zaskakującym tytule „Vision”.

Z okładki możemy dowiedzieć się że:

Vision wraz z żoną i dwójką dzieci postanowił osiąść na amerykańskiej prowincji i wieść zupełnie zwykłe, spokojne życie. Niespodziewany atak uruchomi lawinę zdarzeń, które szybko obrócą ten plan wniwecz… Dlaczego wszystko się posypało? Co do tego doprowadziło? Czy był to przypadek? A może fatum? Zachęcam do lektury.



Komiks ten jest dosyć nietypowym dziełem, bowiem przede wszystkim skupia się na ukazywaniu przemian bohatera, jego poszukiwaniach własnego człowieczeństwa. Bo mimo że jest maszyną, jego zachowanie jest czasem bardziej „ludzkie”, niż tak zwanych ludzi. Bardzo dobrze ukazane jest to w tym albumie, kiedy zostaje przeprowadzony atak na dom Visiona i ten robi wszystko aby ochronić swoich bliskich. Jednak nie wszystko układa się po jego myśli. To jeden z ciekawszych komiksów, jakie dane mi było przeczytać ostatnimi czasy.

Jak się dowiedziałem – polskie wydanie to zbiorczy album 12 części, które zdobyły Eisnera za najlepszą serię. A to najlepsza rekomendacja dla komiksu – tak sądzę. Autorem scenariusza jest Tom King, a za plansze odpowiadają Gabriel Hernandez i inni. A wiadomo, że w komiksach „ilustracje” są najważniejsze. A tutaj wszystko wygląda naprawdę dobrze. Polecam wszystkim wielbicielom nietypowych historii, w których liczy się nie tylko akcja, ale i ukazanie przemian zachodzących w bohaterze. 

Do nabycia na stronie wydawnictwa Egmont Polska.

Deadpool Classic. Tom 6 Christopher Priest, Glenn Herdling i inni




/EGMONT POLSKA/

Deadpool, czyli Wade Wilson, to regenerujący się degenerat, jak można przeczytać na okładce. Nigdy nie przepadałem za tą postacią, bowiem jego żarty nie są śmieszne, a zachowanie odbiega znacznie od tego czego można by oczekiwać, a przynajmniej czego ja bym oczekiwał. Taki na przykład Punisher-zachowuje się znacznie gorzej, ale jego „dokonania” mają przynajmniej jakieś wytłumaczenie. A Wade robi to co robi, bo podejrzewam, że po prostu się nudzi. Postać ta ma jednak znaczne grono wielbicieli, czego powodem jest film, a nawet druga część. Mimo że dużo obiecywałem, złamałem swoje postanowienie i sięgnąłem po kolejny – szósty już – tom przygód Wade’a.

Z okładki możemy dowiedzieć się że:

Jego ciało się rozsypuje. Jego współlokatorzy spiskują przeciw niemu. Jego rzekomy ojciec rzucił na niego klątwę. Krótko mówiąc, Deadpool ma naprawdę przechlapane, a do tego zadarł z najpotężniejszymi władcami świata Marvela – jednym z Asgardu i jednym z Wakandy. Czy uda mu się z tego wszystkiego wykaraskać? Gościnnie występują: Thor, Loki, Czarna Pantera i inni! 

 

Jakby tu podsumować, żeby się nie powtarzać. Ja naprawdę mam dobre chęci sięgając po kolejne i kolejne części przygód naszego degenerata. Ale po lekturze ma się ochotę zaśpiewać, że to już było i podejrzewam że wróci. Jedynie znani i lubiani bohaterzy, którzy gościnnie wpadli na karty tego komiksu dodają trochę świeżości całemu albumowi. Bo żarty Deadpoola nadal są takie same, jego zachowanie żenujące i nie ma tutaj nic śmiesznego. Świetna ilustracja na okładce, porywające sceny walki to największe plusy tego komiksu. No i oczywiście goście! Sam Deadpool pozostał sobą i niestety nie jest to pozytywna wiadomość. A przynajmniej dla mnie. Żądam zmian i to już, a najpóźniej od jutra.

Komiks w twardej oprawie do nabycia na stronie wydawnictwa Egmont Polska.

All-New Wolverine. Cztery siostry. Tom 1 Tom Taylor David Lopez, David Navarrot



 /EGMONT POLSKA/

Nie znam zbytnio świata komiksu, ale uważam że w historiach które opowiadają największe wydawnictwa przeważali bohaterowie – mężczyźni. Superman, Batman, Spider – Man i inni. Oczywiście były i bohaterki, ale ich rola sprowadzała się do zaledwie towarzyszenia super herosom. Powoli zaczęło się to zmieniać i mamy możliwość zaznajomienia się z przygodami takich superkobiet jak Spider – Woman, She – Hulk, czy najbardziej chyba znana Wonder Woman, że nie wspomnę tutaj o Kapitan Marvel. A w moim przypadku przyszła pora na nową bohaterkę, która przejęła schedę po zmarłym bohaterze. Chodzi tu oczywiście o Wolverine’a i jego następczynię.
Komiks opowiadający o tych wydarzeniach nosi tytuł „All – New Wolverine. Czterysiostry”.

O komiksie możemy dowiedzieć się że:
Laura Kinney, znana też jako X-23, dobrze wie, czym jest pragnienie zemsty. Kiedyś źli ludzie wyrządzili jej krzywdę i zrobili z niej bezwzględną zabójczynię. Z pomocą Logana stała się jednak kimś więcej i po jego śmierci postanowiła zawalczyć o lepszy świat jako nowa Wolverine. Teraz chce tego samego dla swoich sióstr – klonów, które uciekły z laboratoriów korporacji Alchemax Genetics. Dziewczyny nie czują bólu i najwyraźniej nie znają empatii. Czy Laura zdoła ocalić je przed ich oprawcami... i ich własną żądzą zemsty? Zachęcam do lektury.



Słowem podsumowania chciałem zaznaczyć, że jeśli mogę tak powiedzieć Wolverine jest jednym z moich ulubionych bohaterów komiksowych. A jaka jest nowa bohaterka? Praktycznie niczym się nie różni od Logana, bowiem – jak wiemy – jest praktycznie jego klonem. Wściekłość, determinacja, podobne wysuwane ostrza. Tyle że płeć jakby inna. A opowieść charakteryzuje się tym co lubię w historiach z Wolverinem. Jest mrocznie, ponuro i w gruncie rzeczy bardzo pesymistycznie. Jednak nie jest to zbytnio skomplikowana historia. Prawdę mówiąc można z uprzedzeniem przewidzieć co spotkamy na kolejnych stronach.

Co do rysunków nie mogę powiedzieć, że jestem zachwycony, jednak dobrze oddają atmosferę ciągłego zagrożenia, które jakby wisi w powietrzu, a bohaterowie są całkiem ciekawie przedstawieni. Cały album może mnie nie zachwycił, ale jeśli będzie okazja sięgnę po kolejny tom, aby się przekonać co też jeszcze spotka naszą bohaterkę.

Do nabycia na stronie wydawnictwa Egmont Polska.

Lucky Luke. Narzeczona Lucky Luke'a Morris Guy Vidal

/EGMONT POLSKA/

 Lucky Luke narodził się w 1946 roku. A raczej wtedy jego pierwsze przygody pojawiły się w prasie. Od tamtego czasu powstały mnóstwo nowych albumów, filmów animowanych, a także filmy aktorskie. Z a sukcesem tych komiksów stał artysta ukrywający się od pseudonimem Morris, oraz Rene Goscinny. Ci dwaj panowie stworzyli najbardziej znane albumy opisujące przygody rewolwerowca, jego utarczki z Daltonami, walki z Indianami i o wiele więcej. Niedawno trafiłem na album noszący znamienny tytuł „Narzeczona Lucky Luke’a”.

O albumie możemy dowiedzieć się że:
Kiedy w mieście bez kobiet bankrutuje pralnia, a w mieście bez mężczyzn rozlegają się tylko ciężkie westchnienia, to znak, że dalej tak być nie może. Samotne dusze w końcu muszą się spotkać. Lucky Luke ma przed sobą arcytrudne zadanie. Musi przeprowadzić tabor z przyszłymi narzeczonymi przez bezdroża Dzikiego Zachodu. Czy obecność tylu pięknych dam nie zawróci mu w głowie? Czy zatwardziały kawaler może się zmienić w potulnego męża? Lucky Luke znalazł się o krok od małżeństwa. Zachęcam do lektury.



Dawno nie czytałem równie zabawnego komiksu. Szczególnie świetnie wyglądają sceny, kiedy kobiety z miasta, w którym nie ma mężczyzn, albo jest ich bardzo mało – rzucają się na biednego delikwenta, który nawet nie wie co go czeka. Świetnie narysowany, zapewniający doskonałą rozrywkę. Czego chcieć więcej? Polecam całą serię.

Do nabycia na stronie wydawnictwa Egmont Polska.

Universum DC według Neila Gaimana

Gaiman i superhero. Wydaje się, że nie po drodze, ale czasem coś tam w główny nurcie zrobi. A to, co zrobił, przynajmniej dla DC, zebrano w ...