środa, 28 lutego 2018

Noc Bernard Minier



/REBIS/

Bernard Minier, to autor całkiem interesujących książek, z gatunku thrillera, kryminału, a może nawet dreszczowca. Jego prozę poznałem całkiem niedawno zaznajamiając się z jego powieścią"Paskudna historia". Tamta opowieść spodobała mi się i to bardzo. Tym chętniej sięgnąłem po kolejny utwór w jego dorobku.

Tym razem przyszła pora na "Noc".
A jest to opowieść o pewnym morderstwie, które w rezultacie prowadzi do niezwykle zagmatwanego śledztwa. Tropy ścielą się gęsto, a każdy z tych śladów, zamiast coś wyjaśniać jeszcze bardziej komplikuje i tak interesującą zagadkę. A bohaterowie swoimi poczynaniami stają na wysokości zadania, jednak kiedy czytelnik dochodzi do końcowych stron zostaje uraczony doprawdy niezwykłym zakończeniem, które nie każdemu może przypaść do gustu. Przynajmniej dla mnie, nie które rozwiązania pisarza nie zbyt mnie do siebie przekonały. I nie chodzi o jakieś błędy, tylko o poprowadzenie akcji, czy losów bohaterów.

Podsumowując, świetna powieść, którą może nie czyta się zbyt szybko. I znowu-zaznaczam, ja czasami nie mogłem się skupić na niektórych scenach i musiałem wracać do niektórych opisów, czy nawet dialogów. Bardzo jestem ciekaw, czy tylko ja miałem z tym pewien kłopot. Polecam nie tylko wielbicielom kryminałów, ale i pełnokrwistych dreszczowców.

niedziela, 25 lutego 2018

Nieznana terrorystka Richard Flanagan


/WYDAWNICTWO LITERACKIE/

Richard Flanagan to autor którego poznałem za sprawą jego powieści „Klaśnięcie jednej ręki”. Ale to nie jedyna jego książka. Jest całkiem popularny pisarz, a w jego dziełach może znaleźć przekrój przez społeczeństwo i słowa o bolączkach jakie je trapią. Flanagan jest australijskim pisarzem, urodzonym na Tasmanii, a jego twórczość ukazała się już w 26 krajach. Co za tym idzie, jest on niezwykle popularny, nie tylko u siebie.

„Nieznana terrorystka” to jego kolejna opowieść, która trafiła do moich rąk. A jest to historia pewnej tancerki erotycznej Giny Davies. Dziewczyna po pewnej upojnej nocy z nieznajomym mężczyzną, dowiaduje się że jest główną podejrzaną w sprawie o podłożenie ładunków wybuchowych. Na jaw wychodzą kolejne fakty, a dziewczyna przekonuje się, że nawet najbardziej błahy fakt z życia może być powodem do oskarżeń o najgorsze zbrodnie. Jej życie ulega diametralnej zmianie. Ze stosunkowo spokojnej egzystencji zostaje rzucona w koszmar, z którego nie ma ucieczki. Czy dziewczynie uda się wyjaśnić zaistniałą sytuację i obronić przed oskarżeniami? Przekonajcie się sami.

Słowem podsumowania, dawno nie czytałem równie niepokojącej książki. Trochę przypomina inną znaną powieść”Proces” Kafki. Tutaj również główny bohater zostaje postawiony przed wydarzeniami, na które nie miał wpływu, a nawet o nich nie wiedział. Z tą różnicą, że Gina doskonale wie o co jest oskarżana. Jednak reakcje społeczeństwa, wydawanie wyroku, bez konkretnych dowodów się zgadzają. Ponura i skłaniająca do refleksji-nie ukrywam. Jeśli będzie okazja sięgnę po kolejne dzieła tego pisarza, bo naprawdę warto.

Institor Adam Lard



/FABUŁA FRAZA/

Malleus Maleficarum to traktat o magii z XV wieku, w którym dominikanin Kramer snuje swoje rozważania na temat roli czarownic w świecie, jak się ustrzec przed wiedźmami, jak odkryć czy podejrzana ma konszachty z Szatanem i podobne. Opisuje tu również tortury jakimi najlepiej poddać biedne kobiety. Nic nie mogło uwolnić raz posądzonej kobiety. Bo albo ginęła od wymyślnych tortur, albo płonęła na stosie, a już metoda wodna zupełnie pozbawiała ją jakichkolwiek szans na ratunek.
Dzieło to doczekało się kilkunastu wydań i było popularne niemalże jak Biblia. Do czego zmierzam? 

Do moich rąk trafiła całkiem niedawno książka „Institor. Kto pierwszy podpali stos”. Poznajemy tu losy właśnie Kramera i jego popleczników, tuż po wydaniu słynnego „Młota”
Mamy tą szczególną możliwość aby zagłębiać się w zapiski dominikanina, w których to osobnik ów przedstawia swoją wizję świata, w której wprost się roi od zła wszelkiego, najczęściej jest to zło nadprzyrodzone. Ten człowiek nie zdawał sobie zapewne sprawy, że największym złem była jego pogoń za złem, że tak to ujmę. Kramer ciekawie opisuje nie tylko swoje dylematów, bo wyrzutów sumienia nie ma żadnych, ale i przedstawia przekrój przez piętnastowieczne społeczeństwo. Które w swoim zacofaniu i zabobonie biło praktycznie o głowę inne wieki. Ale to nie jedyny temat książki.
Przenosimy się w czasy współczesne i poznajemy pewnego człowieka, który usilnie poszukuje legendarnych pamiętników Kramera. Ale czy te pamiętniki istnieją? I dlaczego pewne osoby zdają się nie dopuszczać go do odkrycia rzeczonych zapisków? Zachęcam do lektury.

Powieść sama w sobie jest ciekawa. Jednak zabieg książki w książce jest dosyć często spotykany. Autor całkiem ciekawie przedstawił nam sylwetkę Kramera, ówczesne duchowieństwo, zwykłych ludzi i świat wokół. Przesądy i zabobony były tak powszechne, że żaden głos rozsądku nie mógł się wybić ponad tą wrzawę.
Podsumowując całkiem interesująca historia, z którą warto się zaznajomić. Niechlubne czasy polowania na czarownice, ukazane w ciekawej powieści.
Autor udanie połączył tutaj fakty z fikcją i praktycznie zatarł granicę między tym co wymyślił, a co jest już historią. Polecam.

Władza. Pora demonów. Tom 1 Sylvain Runberg



/EGMONT POLSKA/

Postapokalipsa ostatnimi czasy radzi sobie całkiem dobrze nie tylko na rynku wydawniczym. Bo to nie tylko powieści rozgrywające się w świecie, który niemalże stracił możliwość życia na nim, nie tylko seriale, czy filmy ale i komiksy. Temat modny, także dla każdego coś dobrego. Tak że pozostając w temacie sięgnąłem po komiks"Władza. Pora demonów".

A jest to pierwszy tom nowego cyklu, w którym poznajemy historię świata, na którym człowieka nie uświadczysz. Bliżej nie znana katastrofa sprawiła że ludzie zniknęli z powierzchni planety, a rządy przejęły humanoidy pochodzące od ras zwierząt. Każdego roku, tuż przed czasem zwanym porą demonów, kto tylko może rusza, aby się ukryć w tak zwanych sanktuariach. Tylko tam bowiem można przetrwać ekstremalne zmiany, jakie nękają Ziemię. Trójka najemników wynajmuje się do ochrony podróżnych, których stać na to aby udać się do sanktuarium. Na wędrowców czeka bowiem mnóstwo niebezpieczeństw. Rozpoczyna się podróż.

Cykl ten stworzył belgijski scenarzysta, odpowiedzialny-jak się dowiedziałem za Millennium, czy Podboje. Całkiem sympatyczna opowieść, która zaciekawiła mnie ze względu na temat, oraz przez nietypowych bohaterów. Zapewne sięgnę po kolejne tomy. Co do rysunków całkiem udanie prezentują się zwierzęta w pozach ludzi, a także tajemnicze pozostałości po ludzkiej cywilizacji, że wspomnę tu tylko o ruinach wieży Eiffela . Pozostaje mi polecić.

Marvel. Absolutnie wszystko, co musisz wiedzieć Adam Bray, Lorraine Cink i inni...


/EGMONT POLSKA/

Znawcą, czy nawet wielbicielem wszechświata Marvela nie jestem, jednak lubię od czasu do czasu zapoznać się z historiami dziejącymi się w tym uniwersum, dla samej ciekawości, co też nowego wymyślą twórcy, albo już wymyślili, ale u nad dopiero co zostanie wydane. Wiem skomplikowane tłumaczenie, ale lepszego nie ma. Dlatego z pewną dozą zadowolenia przyjąłem do wiadomości, że o to został wydany album"Marvel. Wszystko co musisz wiedzieć". A jako że wiem niewiele o wspomnianym Marvelu, z chęcią się zacząłem zagłębiać.
Wypada tu wspomnieć o świetnej okładce, na której widnieje Hulk, który został fantastycznie przedstawiony. Przekonajcie się zresztą sami.

A co do treści, nie jest to rodzaj encyklopedii, jak mógłby ktoś pomyśleć. Jest to raczej olbrzymi zbiór ciekawostek o praktycznie wszystkich bohaterach, którzy narodzili się w bólach na biurkach swoich twórców. I tak dowiedziałem się, że jeden z moich ulubionych bohaterów z dzieciństwa, a więc Kaczor Howard, to marvelowski bohater. A jeśli chodzi o inne postaci.
Kapitan Ameryka, który był inspiracją dla żołnierzy, a w dodatku jest jednym z moich ulubieńców. Możemy się dowiedzieć o nim między innymi to, że jego słynna tarcza początkowo miała być trójkątna. A z innych ciekawostek, Kapitan Ameryka został kiedyś trafiony bronią przenoszącą w czasie, wstrzyknięto mu serum zmieniające go w wilkołaka i inne. Jednak nie wspomniano tu o jego przystąpieniu do Hydry, a temat ten mnie zainteresował, a szkoda.
Dowiedziałem się także wiele o Hulku, o doktorze Strange'u o inteligentnej planecie, która jest rodzicem księżyca, a także co się dzieje w światach alternatywnych i o wiele, wiele więcej. 

Wszystko to doskonale wydane. Twarda oprawa, ze stylizowanym Hulkiem, jak już wspominałem. A w środku mnóstwo treści, ciekawostek, wszystko aż razi w oczy kolorami. Cała masa ilustracji, słowo o twórcach, absolutnie wszystko, w telegraficznym skrócie. Być może nadal nie wiem wszystkiego, ale ignorantem już się nazwać nie mogę. Polecam, nie tylko fanom.

Lucky Luke. Alibi. Tom 58 Morris



/EGMONT POLSKA/

Lucky Luke, to najszybszy rewolwerowiec na Dzikim Zachodzie, a pewnie i na całym świecie. W jego eskapadach towarzyszy mu zazwyczaj rezolutny koń, oraz pies, który delikatnie mówiąc nie jest zbyt bystry. Postać tą stworzyli wspólnie Goscinny i Morris, a po śmierci Goscinnego, Morris zaprosił do współpracy innych artystów. A po jego zaś śmierci cykl kontynuują nowi rysownicy i scenarzyści. Tak że, można powiedzieć że koło się zamknęło. A wracając do naszego bohatera jego postać doczekała się nie tylko znakomitych komiksów, ale i filmów rysunkowych, czy seriali. Wydawaniem kolejnych albumów zajmuje się Egmont Polska.

"Alibi" to zbiór kilku historyjek, dziejących się oczywiście na Dzikim Zachodzie.
W pierwszej poznajemy pewną młodą damę, która pragnie poznać trudny wędrówki przez nieprzyjazne tereny. Szybko jednak okazuje się, że to raczej Dziki Zachód nie jest gotów na tą osóbkę. W kolejnej Daltonowie zostają pogromcami byków w meksykańskiej korridzie, a w jeszcze innej pewien cherlawy młodzieniec zyskuje niespodziewanie nowe możliwości. Poznamy również konia, mającego hopla w temacie poprawności językowej i o wiele więcej.

W każdej tej historyjce zwraca naszą uwagę wspaniały humor i nietuzinkowe postaci, które bawią nas przez cały czas. Jednocześnie autorzy przemycają nam pewne elementy z historii, jednak traktują to bardzo ogólnikowo i schematycznie. Na przykład każdy Indianin zrobi wszystko za wodę ognistą. Ale to jedyny, nawet trudno to nazwać minusem. Pozostaje mi polecić wszystkie numery z serii o rewolwerowcu szybszym od własnego cienia.

Lucky Luke - The Pony Express Morris, Jean Leturgie i inni...



/EGMONT POLSKA/

Lucky Luke-rewolwerowiec szybszy od swojego cienia z charakterystyczną grzywką jest znany wszystkim. Nie tylko z pełnych humoru komiksów, z których najbardziej znane stworzył duet Goscinny i Morris. To także liczne filmy animowane, seriale, a nawet filmy kinowe. Wydawnictwo Egmont postanowiło pójść o krok na przód i zaczęło wydawać albumy, które u nas nie zostały jeszcze pokazane czytelnikom. Co im bardzo się chwali. A wracając do Luke’a, w moje ręce wpadł album o tytule”Pony Express”.

Jest to historia dziejąca się-jakże by inaczej na Dzikim Zachodzie. Luke zostaje poproszony o pomoc w sprawie, w której główną rolę odgrywa konna firma kurierska Pony Express i jej konkurencja kompania Pacific Railway, która także chciałaby położyć łapy na kontrakcie z rządem USA. W grę wchodzą sabotaże, przekupstwa, porwania ale nie tylko. Właściciel Pony Express prosi o pomoc Luke’a, który oczywiście ochoczo wkracza do akcji. Jak to się wszystko potoczy? Zachęcam do zaglądnięcia do albumu.

Cała ta historia bazuje na autentycznej historii o początkach konnej firmy kurierskiej i jej zmaganiach z nieuczciwą konkurencją. Humoru tu bez liku, a same postaci, łącznie z tymi czarnymi charakterami są nieco przerysowane. Ale to cały urok takich opowieści. A rysunki samego Morrisa są cudowne i jeżeli dokładnie obejrzymy niektóre plansze, odkryjemy nie jedno, co dodatkowo umili nam kompletację albumu. Jednym słowem polecam.

poniedziałek, 19 lutego 2018

Hrabina Cosel Józef Ignacy Kraszewski



/MG/

Jak pisać recenzję książki Kraszewskiego? Nie ma takiej możliwości, pomimo zalewu różnego rodzaju domorosłych krytyków. Tę książkę należy przeczytać i przekonać się jaki miał talent ten pisarz, nie tyle w przedstawianiu tła historycznego, które zazwyczaj opisywał z niezwykłą dbałością o szczegóły, ale i w opisywaniu postaci, które zaludniały jego powieści. A napisał ich kilkaset. Swego czasu był pisarzem z największym dorobkiem na świecie. I wcale nie były to jakieś nędzne powieścidła, w znaczeniu , że miały parę stron. Niemalże każda to solidne tomiszcze, a przede wszystkim każda jest o czymś i co ważniejsze niezwykle ciekawie przedstawia jakiś okres w naszej historii. Nie tylko ludzie, ale i czasy w których żyli. Bo jak mówi klątwa"Obyś żył w ciekawych czasach".
Polecam nie tylko "Hrabinę Cosel", ale i inne powieści tego twórcy, bo warto.

Sługa lamy. Baśnie tybetańskie Elżbieta Walter



/MEDIA RODZINA/

Jedne z najlepszych baśni jakie czytałem w swoim życiu, a raczej takie które najbardziej zapadły mi w pamięci, to”Opowieści Szidikura”. Ten zbiór opowieści w świetny sposób łączył ciekawostki z tak odległego rejonu jak Tybet ze znakomitymi opowieściami, które aż iskrzyły się humorem, czasem grozą, a każda zawierała interesujący morał.

Teraz przyszła pora na „Sługę lamy”, kolejny zbiór, w którym zamieszczono kolejne historie-baśnie z tamtego rejonu. A są to opowieści, nie tylko pełne humoru, można by powiedzieć wszechobecnego, ale przede wszystkim są całkiem ciekawym przykładem historii, które ongiś przekazywano z ust do ust. Bajarze chodzili od wioski do wioski. Za miskę strawy i ciepłe miejsce przy kominku snuli swoje opowieści, a żeby posłuchać takich bajań, zbierały się całe wioski.
A baśnie te nie różnią się zbytnio od już opowiedzianych, z tym że dzieją się one naprawdę „za siedmioma morzami, za siedmioma górami”.

Podsumowując, dla mnie bomba. Kolejna księga z cyklu Baśnie Świata, która przeniosła mnie w ten odległy i przede wszystkim magiczny świat. Polecam wszystkim.

Ozdobą tego wydania, tak jak i poprzednich tomów są doskonałe ilustracje, które same w sobie są osobną opowieścią.

wtorek, 13 lutego 2018

Chiny. Smocze imperium. Krzysztof Dopierała


/BEZDROŻA/

Seria Bezdroża Classic, stworzona została z myślą o tych którzy podróżować zamierzają nie tylko palcem po mapie. Doskonale wydane, pełne szczegółów, stanowią kompendium wiedzy-a jest to wiedza wyczerpująca. Seria obejmuje przewodniki po krajach znanych i tych trochę mniej. Niemniej każda z tych książek to prawdziwy almanach, w którym znajdziemy naprawdę wszystko.

Takim przykładem może być wydana całkiem niedawno pozycja "Chiny. Smocze imperium." Jak sama nazwa wskazuje przewodnik ten prowadzi nas przez historię kraju, który nie jest krajem, a stanem umysłu. Tu zachowała się pradawna magia, którą wyczuwa się na każdym kroku. Udało się tutaj zawrzeć nie tylko istotne informacje o najważniejszych obiektach, które obowiązkowo trzeba zobaczyć, ale i słów kilka o obyczajach panujących w tym ogromnym kraju. Bo kraj to ludzie. A jak wieść niesie chińscy obywatele są niezwykle przyjaźnie nastawieni do turystów. 

Podsumowując-kto chciałby dowiedzieć się czegoś nowego o tym "smoczym imperium" koniecznie powinien zaznajomić się z tą książką. Świetnie wydana, pełna pożytecznych informacji, dodatkowo bogato ilustrowana. Jak na swoje rozmiary, czyta się ją bardzo szybko. Mimo tego, że to przewodnik, można ją czytać także jako pewnego rodzaju książkę podróżniczą. Dlatego polecam ją uwadze wszystkim.

Astrofizyka dla zabieganych Neil deGrasse Tyson


/INSIGNIS/

Wszechświat jest ogromny, a teorii o jego powstaniu jest tyle, ilu naukowców się tym zajmuje. Mamy więc teorię że się rozszerza, kurczy, jest tylko wirtualną symulacją, w ogóle nie istnieje i inne. Oczywiście niektóre trzeba traktować ze sporym przymrużeniem oka, bo wiadomo, nie wszystkie można brać na poważnie. Jedno jest pewne, od dawna fascynuje wszystkich i trzeba naprawdę sporej wiedzy, żeby zrozumieć cokolwiek z niektórych rozważań naukowych. Na szczęście są tacy, którzy swoją wiedzę przekazują w sposób zwięzły i zrozumiały.

Takim przykładem może być książka”Astrofizyka dla zabieganych”. Autor jest uznanym autorytetem w tym temacie, a swoją wiedzę przekazuje w sposób niezwykle interesujący a przede wszystkim zrozumiały. Nie językiem naukowym, ale takim, który trafia do wszystkich. W swoim dziele przedstawia wszechświat, który po Wielkim Wybuchy wyłonił się z niebytu i od tego czasu nic już nie było takie jak dawniej. Z humorem i interesująco przedstawione tu są różne teorie na temat otaczającego nas świata. Wszystko to czyta się niezwykle szybko i ani się nie obejrzymy a dochodzimy do końca.

Krótkim podsumowaniem, ta niewielka rozmiarowo książeczka stanowi niezłe kompendium wiedzy na temat wszechświata. Co istotne przedstawione tu informacje trafią do każdego. A to ze względu na to, że nie jest to pseudo bełkot, ale jasno wyłożone informacje które powinny trafić do każdego, kto choćby minimalnie interesuje się tym tematem. Polecam wszystkim.

Kto wypuścił bogów? Maz Evans



/WYDAWNICTWO LITERACKIE/

PRZEDPREMIEROWO

Bogowie olimpijscy-czyli grecka mitologia jest najpopularniejsza. Złożyło się na to pewnie mnóstwo czynników, ale nie zmienia to tego, że nie ma pewnie nikogo kto nie słyszał o Zeusie, Hermesie czy Afrodycie. Żyją w naszej świadomości tak samo jak legendarni bohaterowie z Herkulesem na czele. A o Pegazie można by napisać wiele. Jako że temat jest interesujący różni pisarze sięgali po boskie moce greckich bogów, tworząc swoje wersje ich losów i wpływów jakie wywierali na biedną ludzkość. Wymieniać by długo. Przykładem może być Rick Riordan i jego seria powieści o Percym Jacksonie. 

Całkiem niedawno otrzymałem powieść, która także ma wiele wspólnego z boską mocą bogów.
„Kto wypuścił bogów?” to debiutancka książka Maz Evans.
Opowiada ona o perypetiach Eliotta Hoopera, który musiał bardzo szybko dorosnąć. Oprócz obowiązków szkolnych ma również sporo zmartwień związanych ze swoją mamą, która traci powoli pamięć. Jego życie zdominowane przez stres nie jest usłane różami, zwłaszcza że na posiadłość w której mieszka wraz z rodzicielką czyha pewna wredna bogaczka.
Pewnego dnia w jego oborze zjawia się Panna-czyli przedstawicielka jednego ze znaków Zodiaku. Panna owa twierdzi, że jest nieśmiertelna, a przybyła na Ziemię w celu dostarczenia ambrozji pewnemu potężnemu więźniowi, który przebywa w celi pod Stonehenge. Więzień numer 42 dwa to dopiero początek kłopotów Elliota i jego nowej znajomej. Na szczęście na pomoc przybędą potężni bogowie na czele z Zeusem i Afrodytą. Kim jest więzień i jaka misja czeka chłopaka i jego sprzymierzeńców? Przekonajcie się sami.

Zwariowana opowieść, która wywołała uśmiech na mojej twarzy. Autorka z werwą i humorem opisuje niestworzone sytuacje, a my z napięciem czekamy, co jeszcze zaserwuje nam twórczyni.
Całkiem poważne zmagania chłopca z rzeczywistością przeplatane tutaj są takimi, które wywołują nasz śmiech.

Co do samych bogów, autorka stworzyła swoje własne wersje znanych nam postaci. Zeus jest sympatycznym grubasem, który zajmuje się praktycznie tylko romansowaniem, a Hermes nie rozstaje się ze swoim boskim smartfonem.

Podsumowując, była to udana podróż i mam nadzieję na równie udane spotkania w przyszłości. Zanosi się na to, że będą kolejne tomy. Polecam.

Pszczoły. Opowieść o pasji i miłości do najważniejszych owadów na świecie Joachim Petterson



/WYDAWNICTWO LITERACKIE/

Pszczoły bez których nasz świat bardzo szybko przestałby istnieć. Owady które nie tylko wytwarzają pyszny miód, ale i parają się ciężkim zajęciem jakim jest zapylanie roślin. Jako bohaterki opowieści mają także swój udział w poszerzaniu wyobraźni chociażby dzieci, że wspomnę tutaj o bajce o pewnej rezolutnej Mai, czy całkiem poważna lektura dla dorosłych”Historia pszczół”. Wiemy wiele o nich, ale okazuje się że z mnóstwa rzeczy nie zdajemy sobie sprawy. Dlatego powstała ta książka.

„Pszczoły”. Opowieść o pasji i miłości do najważniejszych owadów na świecie. Autor-zapalony pszczelarz stara się przybliżyć nam sylwetkę tego owada, a czyni to wprost porywająco. Nie jest to jakaś naukowa rozprawa, która większość może zanudzić, ale bardzo ciekawa opowieść, w której dzieje się wiele. Petterson przedstawia nie tylko rodzaje pszczół, jakie znamy, ale i snuje historie o tym, dlaczego są takie ważne i co stanie się z nami, gdyby owady te nagle zniknęły. Masowe wymieranie pszczół to nie bajka, ale autor twierdzi, że wystarczy zrozumieć te owady, a taka sytuacja nie będzie miała miejsca. Zachęcam do lektury.

Niezwykle ciekawa książka, którą przeczytałem niemalże jednego dnia. To nie tylko doskonały tekst przybliżający nam losy pszczoły, jej obyczaje, ale i pasja jednego człowieka, którą widać w każdym zdaniu. Znajdziemy tu także przepisy, w których główną rolę odgrywa tak uwielbiany przez Kubusia Puchatka produkt. To także mnóstwo zdjęć i ciekawostek.
Podsumowując, warto zaznajomić się z tą książką. Początkowi pszczelarze znajdą tutaj praktyczne porady, od czego zacząć hodowlę pszczół, a zwykły zjadacz miodu dowie się ile pracy musi włożyć ten owad aby wyprodukować mały słoik pysznego miodu. Polecam.

sobota, 10 lutego 2018

Spider-Man 2099: Nie z tego czasu Peter David, Rick Leonardi i inni...



/EGMONT POLSKA/

Spider-Man i jego moce, które uzyskał po pewnym nieszczęsnym wypadku jest znany każdemu. Na motywach jego przygód powstało mnóstwo komiksów-przede wszystkim nawet, filmy, seriale animowane, słuchowiska i co tylko można sobie wymyślić. Ta postać, za sprawą tego że nie jestem zbytnim fanem universum Marvela wzbudza jako taką sympatię u mnie. Że nie wspomnę o Kapitanie Ameryce, ale to inna historia. A wracając do Spider-Mana, najbardziej znany to oczywiście Peter Parker. Ale okazuje się że tych ludzi pająków jest całe tuziny. Można wybierać jak w ulęgałkach, a i tak nie trafi się dwa razy na podobnego.

„Spider-Man 2099” to taka właśnie opowieść. Jest to historia chłopaka który zwie się Miguel O’Hara,  zyskuje on moce super człowieka i co za tym idzie z miejsca zostaje bohaterem! Jest to bohater z przyszłości, który zostaje wysłany do naszych czasów, aby odmienić losy korporacji Alchemax, która stała się niezwykle niebezpieczną w jego świecie. Na czele firmy stoi dziadek Miguela, a co za tym idzie zadanie będzie niezwykle ważne. Ale to nie jedyny kłopot naszego przyjaciela. Na jego życie dybie także tajemniczy osobnik który zabija kolejne wcielenia Spider-Mana z alternatywnych czasów. Czy zadania okażą się wykonalne? Przekonajcie się sami.

Mimo, że nie czytałem wcześniejszych opowieści z serii „superiora” to nie sprawiało mi kłopotów odnalezienie się w całej opowieści. Przeciwnie, całkiem mnie wciągnęły te perypetie i rozczarowałem się kiedy dotarłem do ostatniej strony. Ten Człowiek-Pająk nie sypie dowcipami na lewo i prawo, ale też może wzbudzić sympatię. Same plansze są ukazane w żywych kolorach, a że to przygody jednego z najbardziej szalonych bohaterów, akcja praktycznie się wylewa z każdej strony. Zresztą sami się przekonajcie.

Superman: Pierwsze próby Superboya Peter J. Tomasi, Mick Gray i inni...


/EGMONT POLSKA/

Wszyscy słyszeli o Supermanie. To nie ulega wątpliwości. Ta postać posiadająca wielkie moce zyskała uznanie czytelników, gdy tylko pojawiła się na łamach komiksu w 1938 roku. Bohater ten, pod przykrywką pozornie fajtłapowatego dziennikarza ukrywa swoją tożsamość, a jako superbohater co chwilę ratuje świat przed złem oczywiście. Zazwyczaj to zło występują pod postacią jednej osoby, która ma jakiś niecny plan. Superman więc, jako dziennikarz i jako bohater walczy nie tylko słowem, ale i czynem, można by rzec.

Nowa seria Odrodzenia, przedstawia ulubione postaci w zupełnie innych sytuacjach. I tak wspominany przeze mnie Superman, trafia na Ziemię, która ma swojego Supermana. Nasz bohater ukrywa się, do czasu kiedy to superbohater ginie, a przybyły bohater zajmuje jego miejsce. Mówię Wam, bez encyklopedii nie podchodźcie do komiksów, nie zależnie przez kogo wydanych, bo się pogubicie w gąszczu wątków i powiązań.
Kent tym samym zyskuje miano bohatera i wiedzie spokojne życie u boku Lois. Wychowują także syna, który wykazuje daleko idące umiejętności superbohaterskie. W tym zeszycie nawet wyjście do parku rozrywki skutkuje spotkaniem ze zbirami. Spotkamy również dinozaury na pewnej tajemniczej wyspie, poznamy upiorną narzeczoną Frankensteina i jego samego, oraz przyjrzymy się rywalizacji Robina i Jonathana.

Ten zbiór krótkich historyjek łączy postać Supermana, chociaż w niektórych jest zaledwie bohaterem drugoplanowym, który jedynie przewija się w tle. W tym zestawie rządzi Superboy!
Podsumowując krótko, podobały mi się te historyjki, chociaż nadal nie wiem jak doszło do tego że ten Superman wypadł ze swojej rzeczywistości. Muszę chyba poszperać i zapewne znajdę co nieco i o tym. Same plansze stanowią istotną ozdobę tego komiksu, co w tego typu publikacjach jest najważniejsze. Całość jest miła dla oka i uważam, a w ogóle się na tym nie znam, że warto się zaznajomić z tymi opowieściami. Polecam.

Nadzór Charlie Fletcher



Ktoś kto mnie zna, a raczej zna moje gusta czytelnicze wie, że uwielbiam wprost historie dziejące się w wiktoriańskiej Anglii. Dlatego tak lubię powieści Dickensa czy jego bliskiego przyjaciela Collinsa. A jeśli do miłościwie panującej Wiktorii dodamy szczyptę magii, to moja pełnia szczęścia jest bardziej niż pełna. W tym temacie trudno trafić, na jakąś nowość jednak temu pisarzowi to się udało.

"Nadzór" opowiada historię świata w którym zjawiska nadprzyrodzone i niezwykłe istoty przenikają do naszej rzeczywistości. Na straży równowagi stoi organizacja-tytułowy Nadzór, której członkowie starają się aby te dwa świata zwykły i magiczny przenikały się w harmonii. Niestety nie zawsze się to udaje. Zachęcam do lektury.

Słowem podsumowania, ta książka to zaledwie początek większej całości. Dla mnie bomba! Autorowi świetnie wyszło połączenie wiktoriańskiej mentalności z niezwykłością świata pełnego potworów i niezwykłych istot. Gdyby Dickens napisał tę książkę, zapewne tak by wyglądała. Czy to prawda? Polecam.


Bestia w jaskini i inne opowiadania Howard Phillips Lovecraft



Lovecraft z pewnością się nie spodziewał, że jego utwory zyskają taką popularność, a w rzeczywistości-można by rzec nowe życie po śmierci swego twórcy. Autor doskonale oddał atmosferę zagrożenie, co w tamtych czasach mogło być jakimś powiewem nowości, choć nie zapominajmy, że mniej więcej w tym samym czasie tworzył Poe. Owszem wcześniej, ale w nie bardzo odległej przeszłości. Lovecraft najbardziej znany ze swoich opowiadań, w których raczy nas opowieściami o Przedwiecznych, na czele z Cthulhu, napisał również mnóstwo opowiadań nie związanych z tą ponurą mitologią. Te inne utwory można by określić mianem marzeń sennych, a raczej koszmarów.

Zbiór"Bestia w jaskini i inne opowiadania", to właśnie taki wolumin, w którym sny mają decydujący głos, ale oczywiście nie zawsze. W jednym opowiadaniu dowiadujemy się na przykład o tym, co może się kryć w ciemności jaskiń. Odkrycie którego dokona pewien człowiek, będzie o tyle niesamowite co przerażające. W jeszcze innym autor snuje opowieść o złowrogich duchach, albo o tajemniczych istotach z głębin oceanów. I o wiele więcej.

Pisarz ten jak rzadko który potrafi wciągnąć czytelnika w swój świat i po jakimś czasie zaczynamy wierzyć w to co znajdujemy na kartach książki. Marzenie senne przeplatane z najbardziej przerażającymi koszmarami. Świetnie oddana atmosfera zagrożenia, spotkanie z nieznanym, walka zwykłego człowieka z niezwykłymi istotami. To trzeba znać, dlatego polecam ten zbiór i inne tego pisarza.


Universum DC według Neila Gaimana

Gaiman i superhero. Wydaje się, że nie po drodze, ale czasem coś tam w główny nurcie zrobi. A to, co zrobił, przynajmniej dla DC, zebrano w ...