/MEDIA RODZINA/
Jedne z najlepszych
baśni jakie czytałem w swoim życiu, a raczej takie które
najbardziej zapadły mi w pamięci, to”Opowieści Szidikura”. Ten
zbiór opowieści w świetny sposób łączył ciekawostki z tak
odległego rejonu jak Tybet ze znakomitymi opowieściami, które aż
iskrzyły się humorem, czasem grozą, a każda zawierała
interesujący morał.
Teraz przyszła pora
na „Sługę lamy”, kolejny zbiór, w którym zamieszczono kolejne
historie-baśnie z tamtego rejonu. A są to opowieści, nie tylko
pełne humoru, można by powiedzieć wszechobecnego, ale przede
wszystkim są całkiem ciekawym przykładem historii, które ongiś
przekazywano z ust do ust. Bajarze chodzili od wioski do wioski. Za
miskę strawy i ciepłe miejsce przy kominku snuli swoje opowieści,
a żeby posłuchać takich bajań, zbierały się całe wioski.
A baśnie te nie
różnią się zbytnio od już opowiedzianych, z tym że dzieją się
one naprawdę „za siedmioma morzami, za siedmioma górami”.
Podsumowując, dla
mnie bomba. Kolejna księga z cyklu Baśnie Świata, która
przeniosła mnie w ten odległy i przede wszystkim magiczny świat.
Polecam wszystkim.
Ozdobą tego
wydania, tak jak i poprzednich tomów są doskonałe ilustracje,
które same w sobie są osobną opowieścią.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz