sobota, 27 lipca 2019

Ex Machina. Tom 4 Tony Harris, Jim Clark i inni...



 /EGMONT POLSKA/
Vertigo, to reprint wydawnictwa DC Comics, który w zamierzeniu koncentrować miał się w komiksach dla dorosłych, które zazwyczaj utrzymane były w konwencji horroru, czy science fiction. I tak w serii tej ukazały się takie albumy jak „Potwór z bagien”, czy „Kaznodzieja”. Mnie przypadła do gustu seria „Ex – Machina” opowiadająca o pewnym człowieku, który po wypadku zaczyna dostrzegać w sobie umiejętność rozumienia wszelkich maszyn. To już czwarty zbiorczy tom – i jak można się dowiedzieć – jest to przedostatnia zbiorcza część .

O czwartej części możemy dowiedzieć się że:
Jeszcze niedawno Mitchell Hundred chronił nowojorczyków jako bohater zwany Potężną Machiną. Odkąd został wybrany na burmistrza i dał się poznać jako człowiek o postępowych poglądach, zaczęło przybywać mu wrogów. Są wśród nich także przywódcy wrogich mocarstw. Na szczęście bohater zyskuje całkiem niespodziewanych sprzymierzeńców, a niektórzy z nich potrafią działać nawet w wymiarze duchowym... Hundreda czeka pełen niebezpieczeństw wyjazd do Watykanu, a potem ważna dla przyszłości USA konwencja Partii Republikańskiej. W Nowym Jorku pojawi się także nowa niezwykła postać! Zachęcam do lektury.

Podsumowując.
To bodajże jedyne dzieło w którym nie przeszkadzają mi liczne retrospekcje. Bowiem tutaj wnoszą bardzo dużo do akcji i bez nich wiedzielibyśmy o wiele mniej. Sam bohater, jego codzienne zmagania z własnym życie, niezwykła moc, ciekawie przedstawione miasto. Powtórzę się. Jeden z nielicznych komiksów, do którego praktycznie nie mam zastrzeżeń. Zasługa ta to głównie twórca, a sama seria zdobyła nagrodę Eisnera, a wyżej wznieść się nie można. Polecam całą serię.

Komiks w twradej oprawie do nabycia na stronie wydawnictwa Egmont Polska.

Invincible. Tom 4 Robert Kirkman Ryan Ottley

 



/EGMONT POLSKA/
Komiksy superbohaterskie znacznie różnią się od innych dzieł w tym gatunku tym, że bohater prawie nigdy nie jest zwykłym bohaterem, który ratuje kogoś z opresji, ale posiada jakieś nieprawdopodobne moce, które zyskuje w sytuacjach, które innych pozbawiły by życia, albo naraziły na kalectwo co najmniej. Taki Spider-man, to najlepszy przykład. A znowu Superman, to ktoś kto swoje moce-można by rzec-odziedziczył. Można by długo wymieniać. A ja właśnie przeczytałem czwarty już tom serii, w której nic nie jest tak oczywiste, jak może się wydawać. Chodzi o serię „Invincible”.


O komiksie możemy przeczytać że:
Mark Grayson, Invincible, nie jest już tylko synem Omnimana, który próbował przejąć władzę nad światem. Pnie się po szczeblach kariery, żeby stać się najznakomitszym superbohaterem na świecie. Teraz zmierzy się z arcyłotrami, technologicznie podrasowanymi trupami-cyborgami i inwazją z kosmosu – a to tylko część wyzwań, którym stawi czoła na trzymających w nieustannym napięciu stronach tego tomu.

Podsumowując. Komiks ten nie ustępuje w niczym poprzednim częściom. Dużo się dzieje, uzyskujemy nowe informacje o naszym przyjacielu, o jego misjach. A jednocześnie jest to komiks o całkiem zwyczajnym chłopcu, który bardzo szybko musiał dorosnąć. Prawdopodobnie najlepszy komiks superbohaterski we wszechświecie dostarcza nam nie tylko rozrywki, ale i emocji. Jako ciekawostkę można dodać, że cykl ten – w przeciwieństwie do innych tego typu komiksów – nadal należy do swoich twórców. A ja polecam cały cykl. Niestety do końca pozostał nam tylko jeden zbiorczy album.

Komiks w twardej oprawie do nabycia na stronie wydawnictwa Egmont Polska.

Staruszek Logan. Na Granicy. Tom 3 Jeff Lemire, Andrea Sorrentino






 /EGMONT POLSKA/
Marvel 2.0 to inicjatywa kontynuująca, jak sama nazwa mówi, Marvel Now, które powstało by odświeżyć losy bohaterów i uatrakcyjnić je dla nowych czytelników. Podobnie jest z 2.0, które akcję przenosi kilka miesięcy w przód, dając nam nowy start i szansę, by nowi odbiorcy się w tym wszystkim odnaleźli. Kilka miesięcy w przód – czyli po zakończeniu wydarzeń z Marvel Now.
Ja tym razem sięgnąłem po trzeci już tom przygód Wolverine, który nosi tytuł „Staruszek Logan. Na granicy”.

O albumie możemy dowiedzieć się że:
Daleko na północy, w cichym miasteczku na granicy Alaski, Logan próbuje ułożyć sobie życie na nowo. Jednak dla tego, który kiedyś był Wolverine’em, spokój nigdy nie trwa długo. Coś złego podąża jego śladami, coś, co wkrótce zagrozi nie tylko jemu, ale i całej osadzie. Czy Logan zdoła ochronić nowych przyjaciół przed starymi wrogami? Czy w końcu zapanuje nad chaosem, który naznaczył całe jego życie?

Podsumowując. Nabrałem przeświadczenia po lekturze tego numeru, że Lemire robi tu swego rodzaju komiks powtórkowy. Logan znów walczy z wrogami, znów sypie mu się życie osobiste i znów może znaleźć swojego miejsca. W zasadzie zmieniła się tylko sceneria działań, poza tym główne elementy zostały zachowane. Oczywiście bohaterowie może się nazywają inaczej, jednak ich działania to niemalże kalka z poprzednich części. Oczywiście – jak mi wytykano wielokrotnie – znawcą nie jestem, jednak jak dla mnie seria ta przedstawia niemalże to samo, tylko zmienia krajobraz, aby czytelnikom nie nudziło się zbytnio. Plusem oczywiście są świetne rysunki, jednak komiks słowem także stoi, a tutaj pod tym względem nie jest zbyt budująco. Ale – każdy może przeczytać i wyrobić sobie własne zdanie – do czego zachęcam.

Do nabycia na stronie wydawnictwa Egmont Polska.

Piękna prowincja Laurent Gerra, Achdé




/EGMONT POLSKA/
Lucky Luke-rewolwerowiec szybszy od swojego cienia z charakterystyczną grzywką jest znany wszystkim. Nie tylko z pełnych humoru komiksów, z których najbardziej znane stworzył duet Goscinny i Morris. To także liczne filmy animowane, seriale, a nawet filmy kinowe. Wydawnictwo Egmont postanowiło pójść o krok na przód i zaczęło wydawać albumy, które u nas nie zostały jeszcze pokazane czytelnikom. Co im bardzo się chwali. A wracając do Luke’a, w moje ręce wpadł album o tytule”Piękna prowincja”.

O albumie możemy dowiedzieć się że:
Kolejne przygody komiksowej legendy Dzikiego Zachodu – tym razem poza granicami USA! W trakcie rodeo Jolly Jumper zakochuje się w urodziwej klaczy Prowincji. Niestety po występach końska piękność zostaje zabrana przez właściciela do odległego Quebecu w Kanadzie. Żeby przywrócić uśmiech na pysku usychającego z miłości przyjaciela, Lucky Luke uda się śladami Prowincji na drugi koniec kontynentu, gdzie mówi się po... francusku. Także tam Samotny Kowboj będzie musiał stawić czoło przebiegłym bandytom. Jak zwykle w albumach tej serii nie zabraknie humoru, przygód ani barwnych bohaterów drugoplanowych wzorowanych na postaciach historycznych lub współczesnych, jak kabaretowa śpiewaczka Céline albo Levi Strauss, krewny wynalazcy dżinsów. 

Świetna zabawa gwarantowana. Na uwagę zasługuje koń naszego kowboja, który nie dość że się zakochał, to dodatkowo dowiadujemy się że jest też mistrzem kucharskim. Historyczne tło przeplata się tutaj z brawurowymi pościgami czy strzelaninami. Możemy również podziwiać krajobrazy. Podoba mi się zwłaszcza efekt, kiedy to akcja dzieje się po ciemku. Wtedy sceneria jak i bohaterowie rysowani są na niebiesko. Dla wielbicieli przygód najszybszego rewolwerowca pozycja obowiązkowa. Album ten stworzony został przez Achde i Laurenta Gerra.

Do nabycia na stronie wydawnictwa Egmont Polska.

Lucky Luke. Na podbój Oklahomy Morris&Goscinny







 /EGMONT POLSKA/
Nikomu nie trzeba przedstawiać kowboja, który jest szybszy od własnego cienia. Od czasu jego powstania postać ta urosła do miana legendy, a na kanwie jej przygód powstały nie tylko seriale animowane, czy filmy, ale i kinowe przeboje. Po śmierci twórców dzieło jest kontynuowane, jednak ten album powstał jeszcze w stajni legendarnego duetu czyli Morissa i Goscinnego. A album ten nosi tytuł „Na podój Oklahomy”.


O komiksie możemy dowiedzieć się że:
Samotny Kowboj dociera na niezaludnione tereny Oklahomy. Ziemie zakupione od Indian mają stanowić teren do skolonizowania. Skomplikowana akcja musi zostać przeprowadzona z poszanowaniem reguł fair play, żeby wszyscy mieli równe szanse w walce o swoją część. To trudne i praktycznie niewykonalne zadanie przypada oczywiście Lucky Luke’owi. Zanim Oklahoma przywita swoich nowych mieszkańców, w ruch pójdą wszelkie możliwe mechanizmy podstępu, intryga będzie gonić intrygę, a stosujący nieuczciwe praktyki zawodnicy przekonają się na własnej skórze, że nie warto zadzierać z legendą Dzikiego Zachodu.

Podsumowując. Kolejny album który czyta się z uśmiechem na twarzy. Świetnie oddane postacie, interesujące tło historyczne, czyli początki Stanów Zjednoczonych i o wiele więcej. Dla wielbicieli przygód kowboja szybszego od swojego cienia – pozycja obowiązkowa.

Komiks do nabycia wydawnictwa Egmont Polska.

Królewska Konna Sławomir Kiełbus, Maciej Kur




 /EGMONT POLSKA/
W tym roku polski komiks obchodzi setne urodziny. Więc pewnie nie przypadkiem ukazał się także nowy tom przygód słynnych wojów, którzy – gdy tylko ich perypetie trafiły do moich rąk – wywołały od razu uśmiech i chęć na więcej. „Kajko i Kokosz. Nowe przygody” rozpoczyna album „Królewska konna”.

O komiksie możemy dowiedzieć się że:
Kajko i Kokosz muszą eskortować do domu księżniczkę Salwę, której życie znalazło się w niebezpieczeństwie. Jednak Kokosz niespodziewanie porzuca służbę woja i wstępuje do Królewskiej Straży Konnej – elitarnej jednostki tropiącej niebezpiecznych przestępców! Jak Kajko poradzi sobie bez przyjaciele i jakie tajemnice skrywa Salwa? Przekonajcie się sami.

W tym albumie czytelnicy znajdą to wszystko, co w tego typie komiksie powinno się znaleźć. Humor sytuacyjny, awantury, bijatyki, odrobina magii, łotrzyki, świetnie przedstawione krajobrazy i wnętrza i o wiele więcej. Owszem twórcy w swoim stylu przedstawili naszych przyjaciół, ale jakbym nie czytał oryginalnych przygód pewnie bym nie wiedział że ten album wyszedł spod innego pióra. Dlatego polecam wszystkim i pozostaje czekać na kolejne nowe przygody duetu.

Komiks do nabycia na stronie wydawnictwa Egmont Polska.

Przygody wielkiego wezyra Iznoguda . Tom 1 René Goscinny, Jean Tabary



 /EGMONT POLSKA/

Iznogud, a dokładnie jego przygody jako wielkiego wezyra zaczęły ukazywać się w 1962 roku w pewnym magazynie, a po tym – gdy komiks odniósł pewien sukces – zaczęto wydawać niezależne tomy. Najpierw Tabary z Goscinnym, a po ich smierci syn Tabary’ego, który do dzisiaj pisze scenariusze dla innych twórców. Komiks ten doczekał się serialu animowanego, oraz filmu. Jako ciekawostkę można dodać, że były plany stworzenia filmu, w którym główną role zagrałby sam Louis de Funes, jednak niestety nigdy nie doszło do realizacji. A wracając do komiksu – nakładem wydawnictwa Egmont Polska – ukazał się pierwszy zbiorczy tom przygód Iznoguda „Przygody wielkiego wezyra Iznoguda

O tej opowieści możemy dowiedzieć się że:
Iznogud to niewielki wzrostem, ale wielce ambitny wezyr. Nie wystarcza mu stanowisko głównego zausznika władcy Bagdadu, dlatego nie cofnie się przed żadnym łotrostwem ani najokropniejszą zdradą, aby zostać kalifem w miejsce kalifa! Razem ze swoim sługą Pali Bebehem każdego dnia knuje, jak odebrać tron łatwowiernemu Harunowi Arachidowi. Wezwie na pomoc dżina, wynajmie porywaczy, postara się rozwścieczyć groźnego sułtana Pulmankara, ruszy przeciw Mongołom, popłynie na wyspę olbrzymów – a wszystko po to, żeby spełnić swoje marzenie o władzy absolutnej. Czy w końcu uda mu się osiągnąć cel?

Cudowna opowieść ukazująca nam w krzywym zwierciadle świat znany nam z opowieści tysiąca i jednej nocy. Wezyr dwoi się i troi aby obalić dobrodusznego kalifa. Jednak w każdej opowieści jego intrygi kończą się tak samo – wszystko obraca się przeciw niemu. Już samo nazwisko tego podłego człowieka sugeruje nam,że mamy do czynienia z kimś „niedobrym”. Wspaniały świat w którym latające dywany i dżiny są na porządku dziennym. Wszystko to okraszone potężną dawką dobrego humoru. Z niecierpliwością czekam na kolejny tom, a serię polecam wszystkim.

Album w twradej oprawie do nabycia na stronie wydawnictwa Egmont Polska.

piątek, 12 lipca 2019

Listy zza grobu Remigiusz Mróz





Remigiusz Mróz to autor którego nie trzeba nikomu przedstawiać. Młody pisarz, który uparł się że w ilości wydanych książek pobije Barbarę Cartland, chociaż pisze trochę inaczej… Mróz znany jest przede wszystkim z Chyłki i nieszczęsnej Kasacji, która to powieść wywołała u mnie niestrawność. Ale są i lepsze dzieła, że wspomnę tylko o cyklu „Parabellum”, czy nie związany z żadnym cyklem tytuł „Świt który nie nadejdzie”. Ostatnio trafiłem na nowość noszącą tytuł „Listy zza grobu”.

O książce możemy dowiedzieć się że:
Ojciec Kai Burzyńskiej nie żyje już od dwóch dekad. Jednak kobieta raz w roku otrzymuje od niego wiadomości. Mężczyzna przygotował je przed śmiercią i zadbał o to, żeby jego córka dostawała je corocznie zawsze tego samego dnia.
Przez wiele lat Kaja przyzwyczaiła się do tego, że dostaje wiadomości od nieżyjącego ojca. Wszystko się zmienia, kiedy w tych listach zaczyna dostrzegać coś jeszcze - ukryte przesłanie.
Seweryn Zaorski po ponad dwudziestu latach wraca do miasteczka, z którego kiedyś wyjechał. Samotnie wychowuje dwoje dzieci i postanawia kupić niszczejący dom Kai. Kiedy zaczyna remont, w zniszczonym garażu odkrywa tajemniczą, zamurowaną skrytkę. Rzeczy, które w niej znajduje, są powiązane z niewyjaśnioną sprawą sprzed dwóch dekad…

Dla wielbicieli twórczości autora pozycja obowiązkowa. Zwłaszcza, że twórca dwoi się i troi aby przykuć uwagę czytelników. Jak mu to wyszło? Nie mnie oceniać, jednak finalne sceny moim zdaniem pokazują że pisarz zapędził się w kozi róg z tajemnicami i w panice usiłował wszystko odplątać, a nie wszystko wyszło tak, jak zapewne się spodziewał. Owszem czyta się lekko, ale jest to zaledwie lektura poprawna. Nie ukrywam że spodziewałem się większych emocji towarzyszącym czytelnikowi. Taki Coben, który także pisze lekko, ale z jego intryg nic nie wynika, bowiem praktycznie od razu wiemy czego się spodziewać. Na pewno nie napiszę, aby sobie darować lekturę. W sumie to ja sam jestem przyzwyczajony do stylu naszego Mroza i chętnie sięgam po każdą powieść, którą postanowił wydać, jednak w tej czegoś m brakuje. Trochę szkoda, zwłaszcza że to pierwszy tom nowego cyklu.  Na szczęście gusta są różne i każdy może wyrobić sobie własne zdanie na temat przeczytanych słów. 

taniaksiazka.pl

Universum DC według Neila Gaimana

Gaiman i superhero. Wydaje się, że nie po drodze, ale czasem coś tam w główny nurcie zrobi. A to, co zrobił, przynajmniej dla DC, zebrano w ...