piątek, 30 czerwca 2017

Kości skryby Brandon Sanderson


/IUVI/

Będzie krótko.

Kolejny tom niestworzonych przygód okularnika, który co chwilę wpada w kłopoty.
Tym razem Biblioteka Aleksandryjska będzie areną zmagań chłopaka i jego przyjaciół ze złowieszczymi Bibliotekarzami.
Będzie się działo.

Słowem podsumowania, uważam tą serię za jedną z najlepszych rzeczy jakie powstały dla młodego czytelnika i zdania nie zmienię.
I nie wierzcie zapewnieniom autora, że on jest pomysłodawcą całego tomu. Po prostu użyczył swojego nazwiska, aby ludzie chętniej kupowali to dzieło, które absolutnie nie jest wymysłem marnego pisarzyny, ot co.

poniedziałek, 26 czerwca 2017

Złodziej luster Martin Seay


/CZARNA OWCA/

Książki historyczna od dawna cieszą się powodzeniem. Jednak, prawdę mówiąc tematyka większości jest taka sama, mimo że nie wszystkie przecież dzieją się w tym samym czasie. Autorzy więc starają się urozmaicać swoje"wymysły" różnymi dodatkami. Ubarwiają więc swoje powieści nietypowym bohaterem, którego próżno szukać w relacjach historycznych, albo ożywiają akcję nietypowym losem jaki spotyka, dajmy na to postać której życie jest całkiem dobrze poznane. Innym zabiegiem jest stworzenie dzieła, którego akcja dzieje się tylko w odległej przeszłości.

I tak mniej więcej jest w przypadku powieści"Złodziej luster". Zaczynając od twórców niezwykłego wynalazku, jakim było lustro weneckie, po niezwykłą opowieść której akcja dzieje się współcześnie w Las Vegas. Wszystkie te opowiastki łączą niezwykłe zjawiska ocierające się o niesamowitość, oraz szalone przygody jakie towarzyszą każdej z tych przypowieści. Wszystkie te wydarzenia połączy ... Po więcej zapraszam do lektury.

Słowem podsumowania, według mnie to prawda co piszą o tej publikacji. Połączenie zjawisk nadprzyrodzonych, z historią i przygodowym szaleństwem. Jest tylko małe zastrzeżenie, a przynajmniej dla mnie jest praktycznie nie do przekroczenia. Autor zastosował tu zabieg którego nie znoszę. Nie ma tutaj tradycyjnego podziału na dialogi. Wszystko pisane jest jednym "ciągiem". Coś takiego trudno mi przełknąć w jakiejkolwiek opowieści. Chyba, że broni się ona znakomitym poprowadzeniem bohaterów i ich perypetie są więcej niż ciekawe, A tutaj tak jest. Zachęcam więc do przeczytania.

Zimowy monarcha Bernard Cornwell



Król Artur, Exalibur i oczywiście Pani z Jeziora, od wieków rozpalają wyobraźnię kolejnych pokoleń zafascynowanych legendą króla, jego rycerzy i Okrągłego Stołu. Król, który najprawdopodobniej nie istniał. Jego mit doczekał się niezliczonych adaptacji książkowych, filmowych, a nawet seriali.

Bernard Cornwell, to uznany historyk, który w swoich publikacjach stara się oddzielić fikcję od faktów. Tworzy niezwykle rozbudowane opowieści o postaciach historycznych czy pamiętnych wydarzeniach, jednak usiłuje pozbawić je fikcyjnego aspektu. Tylko fakty, można by rzec.

Dlatego zupełną nowością jest jego przedstawienie historii Artura i jego miejsca w panteonie sław.
"Zimowy monarcha", to pierwszy tom trylogii, ukazujący oczami saksońskiego chłopca, a potem wojownika życie i działania osławionego króla. W początkowym zarysie, narrator skupia się na przedstawieniu Artura, który po śmierci króla Uthera, zostaje obrońcą małoletniego następcy tronu. Ukazuje nam intrygi dworskie, krwawe wojny, najazdy, a także miłość do kobiety. Kobiety, która doprowadzi do ruiny Brytanię... Po więcej zapraszam do powieści.

Wspaniała opowieść,w której autor starał się-jak wspominałem skupić się tylko na tym co wiemy. Merlin praktycznie nie występuje, legendarnego miecza nie wyciągnięto z kamienia, a nadprzyrodzone są tylko opowieści czcicieli dawnych bóstw, powoli wypierani przez chrześcijan.
Jeśli ktoś lubi takie opowieści, to tomiszcze jest dla niego. Legenda, pozbawiona swojej niesamowitości, nie mniej nadal fascynująca. Polecam.

Wieczny Ayrton Senna Richard Williams


Historia Formuły 1 rozpoczęła się w 1950 roku od spektakularnych zwycięstw Włochów czy argentyńskich kierowców. Mimo że wyścigi te odbywają się na całym świecie, najbardziej prestiżowe są te odbywające się na Starym Kontynencie. Do legend tego niebezpiecznego sportu należy chociażby Niki Lauda i przynajmniej u nas Robert Kubica. Być może nie jest to sława na miarę wspomnianego Laudy, ale w końcu to nasz rodak.

O historii tych wyścigów można by mówić dużo. Śmiertelne żniwo od samych początków towarzyszyło tej rywalizacji. Czy podczas wyścigów głównych, czy nawet treningów. Niebezpieczny sport, który ma rzesze fanów, a transmisje tych zawodów, zawsze mogą liczyć na miliony widzów.

W 1960 roku przyszła na świat legenda tego sportu. Przez wielu, uważany za najlepszego kierowcę wszech czasów. Chodzi tu oczywiście o Ayrtona Sennę-Brazylijczyka, którego zwycięska passa trwała od 1981 roku, kiedy zaczął swoją karierę, do 1994 roku, kiedy to zginął w wypadku.

W książce"Wieczny Ayrton Senna" autor przybliża nam sylwetkę tego sportowca. Nie tylko na torze wyścigowym, ale i w życiu prywatnym.Jak sam mówił został stworzony do tego aby zajmować pierwsze miejsce. Nowością dla wielu był charakter tego człowieka. Potrafił uderzyć sędziego, jeśli nie zgadzał się z jakimś werdyktem, a w wolnym czasie jego ulubioną lekturą była Biblia.

Pisarz nie ocenia jego zachowań, ale stara się pokazać kim był rajdowiec i jak jego zwycięstwa wpływały na życie wielu ludzi. W swoim kraju, uważany niemalże za Boga. Po swojej śmierci stał się legendą, a miliony ludzi rozpaczały, jak po najbliższym członku rodziny. Jaki był i kim się stał, to wszystko znajdziecie w tej książce.


Ukryty As redakcja i wybór George R.R. Martin


Jest rok 1988 i w USA właśnie rozpoczyna się kampania wyborcza. Nowy prezydent ma sprawić, aby ludzie oraz dżokerzy nareszcie się pojednali. Na jaw wychodzą tajemnice, szerzą się tajemnicze morderstwa, kandydaci tradycyjnie wyciągają brudny na kontrkandydatów.

"Ukryty as", to kolejny tom opowieści która rozpoczęła się w latach czterdziestych dwudziestego wieku, kiedy to tajemniczy wirus zmienił pewną część populacji w istoty obdarzone potężnymi mocami. Od tego czasu nic już nie jest takie jakie było, a właściwie jest zupełną nowością. Asowie i dżokerzy walczą o swoje miejsce w świecie, a nie jest to łatwe zadanie. Ludźmi rządzą uprzedzenia i pierwotny lęk przed nieznanym. Wszystkiemu przygląda się pewien kosmita-lekarz. Aby odkupić winy swojej rasy, która zesłała ową zarazę na ludzie, przebywa on na Ziemi i stara się pomóc wszystkim.

Wśród istot z niezwykłymi mocami szerzy się plotka, że wśród kandydatów jest obdarzony potężną mocą as, którego wygrana może zmienić naprawdę wiele. Ale czy owe podejrzenia są prawdziwe? I jak sobie poradzić z równie diabolicznym, tajemniczym mordercą, który dla swojego Szefa gotów jest zrobić wiele. Przekonajcie się sami.

To już szósty tom opowieści o obdarzonych mocami ludziach. Seria wydana jest pod redakcją samego George'a R. R. Martina, twórcę "Gry o tron. A także słynnych opowieści takich jak"Piaseczniki", czy "Tuf Wędrowiec.

Legion Brandon Sanderson


Stephen Leeds jest geniuszem, który rozwiązuje niezwykle skomplikowane, a także te bardziej przyziemne, czy łatwiejsze do rozwiązania zagadki. Mieszka w ogromnej posiadłości, wraz z kilkunastoma osobami. Tyle tylko, że osoby te to tylko wymysły umysłu Stephena, zwane przez niego aspektami. Przez prasę mężczyzna nazywany jest Legion, co nie jest przez niego akceptowane.
Aspekty te wyszkolone są w różnego rodzaju dziedzinach. Jest tu kryptolog, lingwistka, komandos i o wiele więcej.
Leeds zarabia na życie rozwiązując sprawy, które nie zawsze należą do tych prostych.

Stephen zostaje wynajęty do odnalezienia aparatu, który potrafi robić zdjęcia przeszłości. W tym celu daje się do Izraela. Jego misja, może podważyć fundamenty trzech największych religii świata.
W kolejnej sprawie, detektyw musi odszukać zaginione ciało pewnego naukowca, który znalazł sposób na zapisywanie danych komputerowych w swoim DNA. Oczywiście, tym wynalazkiem zainteresowani są wszyscy, a niektórzy gotowi są do na prawdę niecnych uczynków, aby zdobyć tą technologię dla siebie

Bardzo ciekawy pomysł, który w formie książki, przypadł mi do gustu. I detektyw i jego aspekty, oraz zwariowane przygody. Wszystko okraszone szczyptą humoru i całość czyta się z przyjemnością. Dlatego polecam tą nowość i wam.

piątek, 23 czerwca 2017

Wrota obelisków N. K. Jemisin


/SQN/

Czasami trafi się książka, która-mimo tego, że jej akcja znacznie odbiega od rzeczywistości, zapada tak w pamięci, że ciągle myślimy o bohaterach, czy świecie, w którym przyszło żyć naszym ulubieńcom. Nie wiele jest takich powieści, przynajmniej dla mnie. Ale parę odcisnęło swoje piętno. Klasyczny już klasyk, czyli "Władca Pierścieni", "Diuna", czy inne. Teraz przyszła pora na "Piąta pora roku" i jej kontynuację.

Trzęsienia ziemi, wybuchy wulkanów i inne nieszczęścia spadają na świat. Zbliża się koniec, a ludzie próbują mimo wszystko przetrwać.Essun, która mimo desperackich prób nie zdołała odnaleźć jedynej córki, znalazła wreszcie schronienie. Jednak nadal myśli o synku, którego zabił jej mąż i o córce, która w dalekiej krainie, rośnie w siłę, szkoląc się na mędrczynię. Jej wybory, a także, to kim się staje, mogą odmienić świat. Świat, który właśnie wydaje przedostatni wdech... Tyle fabuła.

Mając na uwadze, że jest to drugi tom, spodziewałem się, że część ta będzie mniej absorbująca. Tak zazwyczaj bywa, że coś zaczyna się wybuchem, a potem oglądamy tylko skutki tegoż. Tutaj jest inaczej. Autorka postarała się, aby emocje nie opuszczały nas praktycznie przez całą powieść. Znani bohaterowie, w niezwykłych sytuacjach, nowi sojusznicy, potężni wrogowie. Jest o czym czytać!
I kraina, opisana w taki sposób, że nie możemy przejść obojętnie. Świat zbliżający się ku końcowi. Jednak w ludziach nadal tli się nadzieja. Być może płonna, ale to nie zmienia zaangażowania w przetrwanie.

Podsumowując. Jeśli ktoś lubi fantastyczne opowieści, które mówią o czymś, z pewnością zachwyci się tą publikacją. Z niecierpliwością będę czekał na kolejną część. Polecam, zachęcam do lektury.

Grimm City. Bestie Jakub Ćwiek


/SQN/

Grimm City, to miasto wzniesione na ciele olbrzyma, który pewnego dnia runął z nieba... Na jego przypominającej ropę krwi, całe miasto czerpie zyski stosując ją nie tylko do napędzania wszystkich możliwych pojazdów, ale i do oświetlania miasta i o wiele więcej. Nad miastem, wisi wieczny smog, a mieszkańcy próbują tylko przetrwać, nurzając się codziennie w beznadziei. Tutaj nie ma sprawiedliwości, chociaż trzeba przyznać, że niektórzy stróże prawa robią co mogą, aby zmienić tą sytuację.

W takiej ponurej scenerii toczą się równolegle dwie opowieści.
Jedna to sprawa Drwala, osławionego seryjnego mordercy, który porywa niewiasty, a następnie rąbie na małe kawałki. Miasto ogarnia strach.
Druga, to skomplikowana sprawa morderstwa pewnego prominentnego mieszkańca, który jest także szychą w jednej z rodzin mafijnych. Wszystkie te sprawy łączy pewien inspektor, wściubiająca nos w nieswoje sprawy dziennikarka, pewien były bokser, zwany Bestią, oraz jego córka.
Poznajemy także kolejną ofiarę Drwala, Cherry, która, zupełnie jak Szeherezada snuje swoje opowieści, którymi-być może ocali życie, nie tylko sobie. Po więcej zapraszam do książki.

Druga część jest nawet lepsza od tomu wcześniejszego. Ten wyrywek z historii Grimm City, można czytać, bez konieczności znajomości wcześniejszych opowieści. Tamta sprawa-jak pamiętamy utalentowanego muzyka jest tylko wspomniana.

Sama powieść skojarzyła mi się czarno-białymi filmami, w których szlachetny bohater walczył z resztą świata, jednak nie jest całkiem dobre porównanie. Mamy tu mnóstwo nawiązań do znanych baśni i legend, jak choćby słynny olbrzym, czy Zła Królowa, która w tym przypadku jest tylko trochę inna niż w znanej baśni. Albo Święta Księga, zawierająca opowieści takie jak ta o pewnej księżniczce, która po ukłuciu wrzecionem ... 
Nie pozostaje mi nic innego, jak polecić, zachęcić do lektury.

Głosy Ursula Poznanski


/MEDIA RODZINA/.

Ursulę Poznanski i jej kryminały poznałem całkiem niedawno, czytając jej "Polowanie.
Zainteresowała mnie ta książka na tyle, że postanowiłem sięgnąć po kolejną powieść w jej dorobku, także z wątkiem kryminalnym.

Tym razem dwójka naszych przyjaciół, musi się zmierzyć z zagadką, jak odciski palców pacjentki z szpitala psychiatrycznego, znalazły się na miejscu zbrodni, skoro do kobiety nie można dotrzeć? Ofiarą jest lekarz, a nasi śledczy będą musieli sporo się natrudzić aby odnaleźć mordercę. I czy tajemnicza kobieta, jest rzeczywiście sprawczynią? Przekonajcie się sami.

Tym razem autorka przedstawia nam nie tylko środowisko szpitala, w którym w większości dzieje się akcja, ale również ukazuje nam trudne relacje na komisariacie, a także pokazuje nam urywki z prywatnego życia śledczych.

Poza tym, swoich bohaterów uczyniła tak sympatycznymi, że powieść czyta się równie dobrze co tom wcześniejszy i miejmy nadzieję na dalsze, tak udane spotkania.
A sama zagadka rzeczywiście zaskakująca i niestety poległem, podczas próby rozwiązania.
Polecam, zachęcam do lektury.

Polowanie Ursula Poznanski


/MEDIA RODZINA/

Lubię kryminały i kryminalne opowieści, z zastrzeżeniem jednak, że nie będą te opowieści powielały schematów. Bo prawdę mówiąc większość oparta jest na schematach, które łatwo odkryć i domyślamy się nawet kto zabił, a co mówić o zwrotach akcji.
Ursula Poznanski całkiem zgrabnie ujęła swoja opowieść w kryminalny kierat i czytało się tą opowieść całkiem przyjemnie. Ale zacznijmy może od początku.

Zostaje znaleziona martwa kobieta. Na jej ciele śledczy znajdują tajemnicze znaki. Okazują się one współrzędnymi geograficznymi. Prowadzą one do kolejnego makabrycznego znaleziska, oraz do zagadki, która zapewne pochodzi od zabójcy. 
Para całkiem kompetentnych śledczych próbuje połączyć fakty. Wplątują się przy tym w niebezpieczną grę z maniakiem. Na dokładkę ich czas się kończy. Zachęcam do lektury.

Jak już pisałem na początku, całkiem ciekawy kryminał, który sprawił mi nieoczekiwaną frajdę. Sympatyczne czytadło, z ciekawą zagadką kryminalną, zaskakującym finałem i co tu ukrywać z dającymi się lubić śledczymi. Tym bardziej polecam.

sobota, 17 czerwca 2017

Królestwo kanciarzy Leigh Bardugo


/BIBLIOTEKA AKUSTYCZNA.WYDAWNICTWO MAG/

Kazz Brekker, to znany już nam przestępca, który przy pomocy szóstki, podobnych do niego złoczyńców dokonał niemożliwego. Teraz jednak, ani fortuna ani zdobyta sława nie pomagają mu w przetrwaniu. Jego drużyna i on sam, muszą przetrwać w miejscu, w którym toczy się niezwykle krwawa wojna, jakiej świat nie widział. Zupełnie nowi wrogowie, nieoczekiwani sojusznicy. Będzie się działo.

Po prawdzie ten tom przygód Kazza odsłuchałem z większym zaangażowaniem. Autorka ujęła tutaj wszystko bardziej spójnie i nawet nie zgrzytałem za bardzo zębami. Nie chodzi tu o talent pisarski, ale ogólnie o przedstawienie perypetii i samych bohaterów. Nie zawsze było to takie, jak bym to widział. Także polecam.

Leigh Bardugo, to autorka znanego mi cyklu"Grisza", także było kwestią czasu, kiedy sięgnę po kolejne jej dzieło. Całkiem udanie pisze, ale czasem przerost formy nad treścią następuje. Mimo to polecam. Książka w formie audiobooka-czyta Janusz Zadura.

Szóstka wron Leigh Bardugo


/BIBLIOTEKA AKUSTYCZNA/WYDAWNICTWO MAG/

Zazwyczaj czytając jakąś książkę, niezwykle silnie utożsamiam się z bohaterem, bądź z bohaterami opowieści. Zasługa to oczywiście twórcy, jeśli potrafi, tak przedstawić swoich herosów, że po prostu musimy im kibicować. Przeżywamy ich porażki i sukcesy. Czasem nas denerwują, często irytują, a także wzbudzają bardziej pozytywne reakcje.

"Szóstka wron", to pierwszy tom zupełnie nowego cyklu, który podbił umysły czytelników na całym świecie. Musiał więc trafić także do nas.
A jest to z pozoru prosta opowieść o pewnym przestępcy, który, dostaje niezwykłe zlecenie. Jeżeli po włamaniu się do niezdobytej twierdzy, zdoła uwolnić zakładnika, który jest niezwykle niebezpieczny, a w dodatku uda mu się wydostać, z tejże fortecy, czeka na niego fortuna i sława. Nasz bohater podejmuje się zadania. W tym celu zbiera grupę równie co on gotowych na wiele dla pieniędzy, ale i sławy, jeśli zadanie się powiedzie. W szóstkę zadanie, zaczyna nie być takie niewykonalne...

Taka wariacja na temat Parszywej dwunastki. Którą autorka ubrała w fantastyczny strój, dodała kilka elementów, które jej zdaniem, miały sprawić, że jej wersja, będzie lepsza i oto mamy bestseller.

Ani to odkrywcze, ani wciągające. Jak wspominałem na początku, bohaterów w których perypetie się wczuwam lubię. Tu jednak czegoś brakło. Po prawdzie, byli zazwyczaj irytujący w swoich poczynaniach. Jednak jak najbardziej polecam. Mimo kilku wad, być może widocznych tylko dla mnie, całkiem dobrze się to czyta. Książkę w formie audiobooka, w interpretacji Janusza Zadury.

Duchowe życie zwierząt Peter Wohlleben


/BIBLIOTEKA AKUSTYCZNA/WYDAWNICTWO OTWARTE/

Peter Wohlleben, to autor bestsellerowej opowieści o zupełnie niesłychanych zwyczajach, zdawałoby się zwykłych drzew. Książka ta zyskała sławę i uznanie na całym świecie, a sam autor postanowił powrócić do tematu.
Tym razem wziął na "tapetę" zwierzęta.

Zupełnie jak ludzie zwierzęta kochają, nienawidzą, odczuwają smutek i radość. Autor tka fascynującą opowieść o zwierzętach i ich niezwykłym życiu. Różniącym się znacznie, od tego, co ludzie przypisują stworzeniom, niby głupszym od człowieka.
Z publikacji tej można się dowiedzieć, między innymi, o bogatym życiu uczuciowym zwierząt i o tym, że zawstydzenie czy zwykłe kłamstwo, to nie tylko domena ludzi. Wprost przeciwnie.

Słowem podsumowania, niezwykle ciekawa książka, w której aż się roi od różnego rodzaju ciekawostek i faktów. Dodatkowo autor wszystko opisuje ze swadą i zaangażowaniem- tym lepiej się czyta taką publikację. Albo słucha. Audiobook, w interpretacji Stanisława Biczysko, zasługuje na uwagę. Tym bardziej polecam. 

wtorek, 13 czerwca 2017

Zabić Reagana Martin Dugard, Bill O'Reilly


/REBIS/

Aktor, który został prezydentem i prezydent, który był aktorem. Ronald Reagan, był jedną z najbardziej charakterystycznych postaci amerykańskiej polityki. "Człowiek, który obalił komunizm w Europie Wschodniej", to tylko jeden z jego licznych sukcesów, nieważne czy prawdziwy.

W 1981 roku, zakochany w Jodie Foster, psychopata strzela do Reagana, sądząc w swojej pokręconej logice, że ten czyn zwróci uwagę aktorki na niego. Uwagi-owszem dostąpił, ale zupełnie innej, niż zapewne oczekiwał.
Prezydent po powrocie do zdrowia, skupił się na walce, która miała doprowadzić do upadku żelaznej kurtyny. Tak przynajmniej przedstawione jest to w tej książce. Codzienne życie, spotkania z wielkimi tego świata i decydowanie za kogoś o tym, jak dalej ma się toczyć świat. Tak w skrócie.

National Geographic, na podstawie tej książki nakręciło film, a sama publikacja, okazała się bardzo popularna w USA. Ja ze swojej strony polecam. Autorom udało się uniknąć nudnego przedstawiania faktów. W gruncie rzeczy, podczas lektury mamy wrażenie obcowania z samym prezydentem i jego rodziną.

poniedziałek, 12 czerwca 2017

Buntowniczka z pustyni Alwyn Hamilton

/CZWARTA STRONA/

Książki bazujące na opowieściach z tysiąca i jednej nocy, nie są-wbrew pozorom taką rzadkością, jak mogłoby się wydawać. Wystarczy wspomnieć chociażby "Zakazane zaklęcie" i inne. Oczywiście to zasługa przede wszystkim magii, któa ukryta jest w tych historiach, ale nie tylko.

"Buntowniczka z pustyni", to jedna z takich historii. Wychowana w ponurym miejscu dziewczyna, postanawia się wyrwać i znaleźć swoje miejsce zupełnie gdzie indziej. Sama nauczywszy się doskonale strzelać, staje do zawodów, które mają przynieść jej wygraną, którą zamierza przeznaczyć na ucieczkę. Nie mogąc liczyć na swoją rodzinę, sama musi sobie poradzić. Na jej drodze staje tajemniczy nieznajomy, z którym wyrusza w niebezpieczną podróż.

A w kraju nie jest bezpiecznie. Obce wojska okupują kraj, za zgodą sułtana. Dodatkowo gdzieś ukrywa się-być może jedyna nadzieja umęczonego ludu, czyli zbuntowany książę. To nie jedyne zagrożenie. Pustynia to miejsce w którym żyją stwory prosto z koszmarów. Półdżiny, Roki oraz tajemnicza broń, która może przynieść zagładę całemu światu.Kim jest Jin i czy dziewczynie uda się odnaleźć siebie? Przekonajcie się sami.

Całkiem sympatyczna powieść, którą przeczytałem w jedno popołudnie w pracy. Ciekawa historia, wzbogacona o liczne nawiązania do arabskich legend i podań. Nieskończone piaski pustyni, niewyobrażalne zagrożenia, stwory z innych wymiarów. Cóż można chcieć. Dlatego polecam, zachęcam do lektury.

W labiryncie wspomnień Anne Jacobs


/PRÓSZYŃSKI I S-KA/

Po całkiem interesującym pierwszym tomie, przyszła pora na ciąg dalszy opowieści, który, mogę to już oznajmić, także przypadł mi do gustu.
Początek wieku, to praktycznie zachłyśnięcie nowymi technologiami i wynalazkami. To także czas, kiedy I wojna światowa odmieniła świat.

I właśnie w czasie trwanie Wielkiej Wojny toczy się akcja tej części. Jest rok 1916. Melzer, bogaty i wpływowy właściciel fabryki, staje przed faktem dokonanym. Część jego olbrzymiej posiadłości zostaje przekształcona w lazaret. Trafiają tu osoby, dla których wojna już na samym początku okazała się bezlitosna. Poznana przez nas już wcześniej Marie, musi pogodzić się z faktem, że jej mąż znalazł się w niewoli. Na dokładkę w posiadłości pojawia się tajemniczy mężczyzna, który ma wobec niej własne plany...

W sumie sympatyczna powieść, do której fabuły nie mam praktycznie zastrzeżeń. Dobrze się czyta, bohaterów poznajemy w zupełnie nowych sytuacjach. Bezsens wojny, także udało się przedstawić w miarę wciągająco. Także polecam.

Speer. Architekt śmierci Martin Kitchen


/PRÓSZYŃSKI I S-KA/

Tematyka II wojny światowej jest niesłychanie obszerna i bardzo dobrze udokumentowana. Tutaj raczej nie ma miejsca na zakłamanie, czy przeinaczanie faktów. Oczywiście, są różne teorie spiskowe, próba retuszowania, zatajania niektórych zdarzeń, jednak są to sytuacje, nie takie znowu częste, jakby się mogło wydawać. A ostatnimi czasy sporym powodzeniem cieszą się biografie największych zbrodniarzy i tych, którzy pretendowali do tego tytułu, zazwyczaj z powodzeniem.

"Speer. Architekt śmierci", to biografia człowieka, który przez całe życie usiłował wszystkich przekonać, że narodowy socjalista, w takim państwie jak nazistowskie Niemcy, może być przyzwoitym człowiekiem. I trzeba mu przyznać, wywiązał się ze swojego zadania znakomicie. W jego banialuki uwierzyła większość szanowanych historyków. Autor w swojej książce, obala wszystkie te mity. Pokazuje nam prawdziwe oblicze Speera i jego zaangażowanie w koszmar, jaki na świat sprowadzili niemieccy włodarze.

Słowem podsumowania, całkiem udana publikacja, która w rzeczowy sposób przedstawia nam nie tylko Speera, ale i wszystkie znaczące postaci niemieckiej polityki. Wcale nie ogólny zarys historii, oraz ciekawe przedstawienie głównej postaci tragedii. Polecam, zachęcam do lektury, tradycyjnie nie tylko pasjonatów książek historycznych, ale i tych, którzy, jak np. ja lubią wiedzieć nie co więcej, a ksiązki to najlepsze źródło informacji.

niedziela, 4 czerwca 2017

Trollastyczny przewodnik


/EGMONT POLSKA/

Trollastyczny przewodnik, to niezwykła książka, która przybliża dzieciom Trollowice i mieszkańców, tej niezwykłej krainy.
Wszystko bazuje na niedawnym filmie animowanym, który w sposób zabawny ukazywał świat tych potworków...

W książce tej mamy zawarte takie informacje jak:
-rodzaje trolli
-anatomia trolli
-spotkania z głównymi bohaterami filmu
-trollowe życie
i o wiele więcej

Podsumowując tą krótką wypowiedź, uważam, że dzieci powinny być zadowolone z lektury, jeśli lubią animowaną wersję, a może po lekturze przekonają się do kolejnych książek? Kto wie.

Trolle 600 naklejek



/EGMONT POLSKA/

Bazując na niedawnym filmie animowanym, który opowiada, w wielkim skrócie o zwariowanych przygodach trolli, stworzono także liczne książeczki, które dzieciom mają przybliżyć te sympatyczne stworki, a także bawić się razem z nimi.



To nie tylko zagadki, ciekawostki, ale i ponad 600 naklejek.
Tak że dzieci mogą wpaść w szał naklejania, oraz bawiąc się mogą również rozwijać swoją wyobraźnię, oraz spostrzegawczość.

Smerf finansista Peyo


/EGMONT POLSKA/

Peyo i jego Smerfy już od lat bawią i uczą kolejne pokolenia dzieci. Po jego śmierci jego dzieło jest kontynuowane, dlatego ciągle powstają nowe książeczki z przygodami niebieskich ludzików.

Kolejny tom to"Smerf Finansista". Papa Smerf przeprowadza eksperyment, czego efektem jest nieszczęśliwy wypadek, przywódca niebieskoskórych traci przytomność. Smerfy wysyłają przedstawiciela do Omnibusa, aby ten wskazał im, jak pomóc Papowi wrócić do zdrowia. Czarodziej tworzy antidotum, jednak brakuje mu pewnego składnika. Wysyła ucznia na targ. Towarzyszący Smerf zauważa monety i dowiaduje się jak funkcjonuje świat ludzi, w którym wszystko kręci się wokół pieniądza. Pomysł z płaceniem za usługi Smerfy postanawiają zastosować i u siebie. Co z tego wyniknie? Zachęcam do lektury.

Urocza, zabawna, ale przede wszystkim pouczająca opowieść. Uczy tego, że nie wszystko można kupić za pieniądze, a pogoń za bogactwem, zawsze się kończy jakąś klęską. 
Rysunki jak zwykle są doskonałe. Cieszą barwą i niezwykłymi szczegółami, które można odkrywać podczas odwracania kolejnych stron. Polecam, ten tom, jak i całą serię o Smerfach, przede wszystkim tomy stworzone przez Belga. Potem można skupić się na tych naśladowcach, którzy postanowili dołożyć swoją cegiełkę do wioski.

Dziwne przebudzenie smerfa Śpiocha Peyo


/EGMONT POLSKA/


Peyo stworzył Smerfy zupełnie przypadkowo, jako swego rodzaju dodatek do innej opowieści. Jednak po olbrzymim zainteresowaniu tymi małymi stworkami, postanowił stworzyć im zaciszną wioskę w pewnym lesie... Od tego czasu ich przygody na stałe weszły do kanonu ulubionych bajek, nie tylko dla dzieci. Rzecz jasna i ja lubię te niebieskie łobuzy, a nawet Gargamela i złośliwego Klakiera.

"Dziwne przebudzenie smerfa Śpiocha", to pięć zabawnych opowiastek. W pierwszej Smerfy postanawiają zrobić psikus Śpiochowi i udają, że po jego przebudzeniu minęło 200 lat. W kolejnej Pracuś, aby pomóc swoim przyjaciołom w pracy stwarza kolej parową do przewożenia ciężkich produktów. W następnej Nieśmiałek bardzo chce mieć własne zwierzątko, jak pozostałe Smerfy. Pewnego dnia przyprowadza więc do wioski smoka. W jeszcze innej, aby zapobiegać niepożądanym pożarom w wiosce zostaje utworzona straż pożarna. Niestety strażacy w swojej pracy, są czasem zbyt gorliwi. W ostatniej w wiosce pojawia się kret, który z racji tego że jest prawie ślepy stracił orientację. Niczym Ważniak, bez swoich okularów...

Nowe opowieści są równie dobre jak te klasyczne. Jednak ja od zawsze darzyłem sentymentem te stworzone przez Peyo. Jedną z tych "klasycznych" właśnie opisałem. Oszałamiająco kolorowe, niezwykle sympatyczne przygody niebieskich ludzików, do których chce się wracać. Dlatego polecam.

Smerfy i wioska dziewczyn. Zakazany las Różni autorzy


/EGMONT POLSKA/

Smerfy stworzone przez artystę ukrywającego się pod pseudonimem Peyo od lat bawią kolejne pokolenia widzów. Nie tylko tych najmłodszych, bowiem i ja lubię i oglądam ... Niebieskie stworki, ich zagubiona w lesie wioska, Gargamel i Klakier, czegóż chcieć więcej?

W maju miał swoją premierę nowy film z przygodami tych stworków. a "Smerfy i wioska dziewczyn", bazuje właśnie na tej filmowej opowieści. Kilka pozornie niezwiązanych ze sobą historyjek, opisuje zupełnie nową wioskę, w której żyją same smerfetki. Nareszcie Smerfetka nie będzie sama.

Wszystko jest tu szalenie kolorowe i zabawne, mi jednak brakuje tej prostoty, pozornej z dzieł samego Peyo. Ale może się czepiam. Co nie zmienia tego, że polecam, zachęcam do obejrzenia i do wspólnej zabawy ze Smerfami.

12 prac Asteriksa Goscinny Uderzo

/EGMONT POLSKA/

Asteriksa i Obeliksa zapewne zna każdy dziecko. Ich zwariowane przygody w czasach, kiedy to jedna wioska w Galii opierała się armii Cezara przeszły już do legendy. Ich przysłowiowa już waleczność, a przede wszystkim siła to zasługa magicznego napoju, którego skutki są niewyobrażalne dla Rzymian. Cezar niezadowolony z takiego obrotu spraw, bo w Rzymie zaczynają z niego kpić, stawia Galom warunek: jeśli spełnią 12 prac, na wzór tych które wykonywał Herkules, staną się równi bogom, jeśli nie wioska podda się Juliuszowi...

Oczywiście do misji zostają wyznaczenie nierozłączni druhowie Asteriks i Obeliks, z tym że Obeliks jest bardzo niezadowolony, bowiem on nie dostał magicznego napoju. Wszystko to dlatego, że będąc pacholęciem wpadł do kotła z tym wywarem i działanie tegoż napoju trwa nadal.
Rozpoczynają się zadania, a każde jest nie tyle niebezpieczne, co zabawne...

Cudowna satyra nie tylko na władzę, ale i na prosty lud, który zawsze potrafi znaleźć sposób aby zakpić z możnych tego świata. Dodatkowo przepięknie zilustrowane przez Uderzo. Czegóż chcieć więcej?
Album ten ma formę scenariusza pierwszego filmu o przygodach naszych Galów. Bardzo ciekawie to wygląda, chociaż ja sam spodziewałem się komiksu. A tu takie zaskoczenie! Polecam.

sobota, 3 czerwca 2017

Stulecie przemocy Lavie Tidhar


Lavie Tidhar, to pisarz powieści które cieszą się uznaniem krytyków. Te wszystkie nagrody za chociażby powieść"Osama" mówią same za siebie. Wydawnictwo Mag, wydało właśnie całkiem niedawno jego kolejną powieść "Stulecie przemocy". Całkiem nowa dla mnie książka, którą właśnie przeczytałem. Długo myślałem jak sklecić parę zdań, z tego natłoku myśli, który skumulowały się we mnie po lekturze.

Fala Vomachta w 1932 roku zmienia wszystko. Niemcy w swoim dążeniu do stworzenia Rasy Panów osiągnęli sukces, połowiczny, ale jednak sukces. Na całym świecie ludzie zyskują nadludzkie moce, a co za tym idze świat nagle odmienia się. Bynajmniej nie na lepsze. II wojna światowa dochodzi do skutku, tyle tylko, że w wyniku Fali, każda strona konfliktu zyskuje do pomocy superbohaterów.
Poznajemy dwójkę ludzi, którzy zostają wezwani do Biura Spraw Przestarzałych. Mają pomóc w wyjaśnieniu pewnej sprawy. Nasi bohaterowie sięgają wspomnieniami w przeszłość...

Tak w wielkim skrócie wygląda sprawa fabuły tej powieści. Najbardziej denerwującą mnie rzeczą w całej tej opowieści jest dziwny zabieg autora, polegający na ciągłych retrospekcjach. Po jakimś czasie stało się to niezwykle męczące, a cała publikacja zrobiła się irytująca.
Co samej fabuły, jak większości opiniujących skojarzyła mi się z komiksami o superbohaterach. Takie oderwane historie doskonale pasowałyby do komiksu właśnie.
Czy polecam tę nowość? Z pewną dozą zwątpienia tak, jednak mnie nie przekonała do siebie. Jedna z najnudniejszych powieści w całym cyklu Uczta Wyobraźni.


Miasto w ogniu Garth Risk Hallberg


Historie wielkich miast, opisujące nie tylko samą metropolię, ale i mieszkańców, z ich wszelkimi smutkami i radościami, to całkiem ciekawy temat. Na tym poletku jest kilka powieści które wybijają się ponad przeciętność. Chociażby "Nowy Jork" Rutherfurda.
Pozostając w temacie tego miasta, sięgnąłem nie tak dawno po tę książkową nowość z tego grona, "Miasto w ogniu".

Jest to rozgrywająca się w latach siedemdziesiątych opowieść o kilku postaciach, które połączy los. Milioner, biedak, nastolatkowie. Miłość, nienawiść. Niewyobrażalne bogactwo i skrajna bieda. Zbrodnia i kara. Poszukiwanie własnej tożsamości. Wszystko to w scenerii Wielkiego Jabłka. Miasto które nigdy nie śpi, potrafi zauroczyć, ale potrafi również zabić. 

Wgryzając się w opowieść o mieście i jego historiach, niemal na pewno zapomnimy o bożym świecie. Mnie powieść ta zachwyciła. Ogromnych rozmiarów, ale czyta się rewelacyjnie. Zasługa to autora, jego umiejętności budowania opowieści, jego bohaterów i właśnie samego miasta. Jest co czytać, dlatego szczerze polecam.



Punisher Max-Tom 1 Różni autorzy


Punisher pojawił się w świadomości komiksomaniaków w 1974 roku. Wymyślony przez dwójkę twórców, z miejsca stał się ulubieńcem rzeszy czytelników. Frank Castle, bo tak właśnie nazywa się Punisher, to weteran wojny w Wietnamie, który po stracie rodziny staje się sędzią i katem w jednej osobie. Mści się na gangsterach którzy pozbawili go rodziny, ale to dużo uproszczenie. Na kanwie jego przygód powstały, jak dotąd trzy filmy i liczne nawiązania w serialach, czy innych komiksach. Dla mnie komiksy z tą postacią są zupełną nowością. Oglądałem jedynie jeden z filmów.

"Punisher Max-Tom 1" opowiada w gruncie rzeczy to samo, o ile się orientuje. Frank nadal morduje bez opamiętania gangsterów i różnego rodzaju zbirów. Trup ściele się gęsto, ręka noga, mózg na ścianie, a nasz bohater z podziwu godną konsekwencją podąża dalej swoją drogą. To tak w skrócie.

Bohater, który wymierza własną sprawiedliwość różnego rodzaju szumowinom. W jego zbrodniczej misji przydatne zdają się umiejętności które nabył będąc żołnierzem. Całkiem ciekawe historie, ale moim zdaniem żadnych istotnych wartości tutaj nie ma. Krew wylewa się z każdego kąta, a Castle ciągle z tym samym grymasem na twarzy. 

Plansze są bardzo przyjemne dla oka. Gdyby tylko nie przedstawiały takich okropności... Do rysunków nie mam żadnych zastrzeżeń, ale scenariusz poszczególnych opowieści jest po prostu przewidywalny. Chciałbym dostać jakąś nutę zaskoczenia, ale niestety się zawiodłem. Oczywiście, większość jest zachwycona, ale nie każdy lubi to samo. Na pewno polecam, z pewnością zajrzę do kolejnego tomu. Być może zostanę zaskoczony.

G. X Todd Obrońca



 Ciężkie życie ludzi, którzy przeżyli jakąś katastrofę i walczą przede wszystkim między sobą o przetrwanie, nie jest żadnym nowym pomysłem. Ostatnimi czasy nastąpił wręcz wysyp powieści, których akcja dzieje się właśnie w jakimś zniszczonym miejscu. Garstka, prawie że wybrańców robi co może żeby przeżyć, jednak nie jest to proste. Niektóre z tych powieści są doskonałe i nie sposób się oderwać od lektury. Inne skłaniają czytelników do rzucania, nie tylko wzmiankowaną książką. Do takich które uwielbiam, należy np "Bastion", czy "Strażak". A gdzie plasuje się "Obrońca"? Gdzieś po środku. Ale może od początku.

Siedem lat temu świat uległ zagładzie. Nieważne jak do tego doszło. Grunt, że nie wszyscy zostali unicestwieni. Ci, którzy przetrwali, miast trzymać się razem, walczą zażarcie między sobą. O pożywienie, o bezpieczne miejsce, o wszystko. W takim świecie przyszło żyć Pielgrzymowi. Pewnego dnia powodowany impulsem, lub jak kto woli tajemniczym wewnętrznym głosem postanawia pomóc Lacey. Tym sposobem ich losy zostają ze sobą nierozerwalnie splątane. Razem wyruszają do zrujnowanego miejsca, w którym niegdyś mieszkała siostra dziewczyny. Ich droga nie będzie jednak sielanką. Jak to wszystko się potoczy? Zachęcam do lektury.

Słowem podsumowania. Powieść ta nie jest taka odkrywcza, jakby można wywnioskować kierując się opisem na okładce. W gruncie rzeczy jest całkiem przewidywalna. Utarte schematy, zrujnowany świat, zwykli bohaterowie i niezwykłe sytuacje. Ale to już było, aż chce się zaśpiewać. Mimo tego całkiem dobrze się czyta tą książkową nowość, dlatego zachęcam do zapoznania się z całością.



piątek, 2 czerwca 2017

BattleCry of Freedom. Historia wojny secesyjnej. James M. McPherson


/NAPOLEON V/

James M. "Jim" McPherson, to amerykański historyk zajmujący się przede wszystkim genezą wojny secesyjnej. Czyli przyczynami i przebiegiem tego konfliktu. Autor jest także emerytowanym profesorem historii, oraz zasiada w gremium, które redaguje słynną Encyklopedię Britannica. W 1989 roku za książkę "Battle Cry of Freedom. Historia wojny secesyjnej" otrzymał nagrodę Pulitzera.

I właśnie lekturę tej książki niedawno zakończyłem. Mając na uwadze to, że autor niezwykle szczegółowo opisuje nie tylko sam konflikt, ale i zarysowuje historię Stanów Zjednoczonych, ale nie tylko, pozycja ta jest niezwykle wciągającą publikacją. Od czasów wojny z Meksykiem, po konflikt interesów Północy z Południem. Jest tu wszystko. Dodatkowo autor nie stosuje tak zwanych suchych faktów, których swoją drogą nie znoszę w tego typu publikacjach. Przeciwnie niezwykle zajmująco opisuje cały proces który doprowadził do Wojny Secesyjnej. Najsłynniejsza wojna domowa w historii USA, podana w iście mistrzowski sposób.

Podsumowując, kto po obejrzeniu serialu"Północ-Południe" ma niedosyt, powinien sięgnąć po tę książkę. Tutaj na pewno autora nie poniosła fantazja... Znakomite dzieło, nie tylko dla pasjonatów historii, ale i dla tych którzy po prostu lubią poszerzać swoją wiedzę. Polecam.

Vege kociołkowanie Ewa Hangel


/STUDIO EMKA/

Gotowanie, czy przyrządzanie różnorodnych potraw to coś co lubię robić od dawna. Gdy nie czytam, albo nie siedzę w pracy, to właśnie zmieniam się w kucharza. Eksperymentuje, bądź zdaje się na sprawdzone przepisy. Wszystko po to, aby stworzyć coś kolorowego, a przede wszystkim pełnego smaków. Bo smak to podstawa.

"Vege-kociołkowanie", to całkiem interesująca książka poniekąd kucharska. Znajdziemy tu mnóstwo przepisów, które podzielone są na kilka działów. Potrawy z ziemniaków, makaronów, kasz i wszelkiego rodzaju warzyw, ale i owoców. Prym wiedzie tu papryka, bowiem autorka jest wielbicielką kuchni węgierskiej, ale to nie jedyne warzywo. Znalazło się tu miejsce także na przepisy dla diabetyków.

Słowem podsumowania, pozycja ta to doskonałe kompendium wiedzy, oraz kilkadziesiąt przepisów. Niektóre zostały przeze mnie sprawdzone i muszę przyznać, że te wegańskie potrawy są przepyszne. Zamierzam nadal korzystać,z zawartych tu informacji, a was zachęcam także do sięgnięcia po tą publikację.

Historia Mademoiselle Oiseau Andrea de La Barre de Nanteuil, Lovisa Burfitt


/WYDAWNICTWO LITERACKIE/

Uwielbiam historie,które pozornie proste i nieskomplikowane kryją w sobie jakąś magię i od takiego dzieła trudno wręcz się oderwać. Niby wiemy, że autor po prostu obdarzony został nieprzeciętną wyobraźnią a i tak wierzymy w każde słowo i chcemy więcej, nie ukrywajmy tego.
"Historia Mademoiselle Oiseau" jest właśnie taka.

Kim jest Mademoiselle Oiseau? To niezwykle ekscentryczna dama, mieszkająca gdzieś w Paryżu. Ubiera się niezwykle ekstrawagancko, posiada mnóstwo kotów, a jej mieszkania, pomimo tego że wydaje się małe, jakimś magicznym sposobem powiększa się o kolejne niezwykłe pomieszczenia, za pewne z woli mieszkającej. Pełno tu bibelotów, obrazów i fotografii oraz niezwykłych przedmiotów.
Właśnie tutaj trafia, pewnego dnia dziewięcioletnia Isabella. Mieszkająca piętro niżej w tej samej kamiennicy dziewczynka, pewnego dnia przez przypadek wysiada nie na swoim piętrze i w taki sposób poznaje niezwykłą i osobliwą kobietę, lub dziewczynę. Mimo że Oiseau wydaje się młoda, równie dobrze może mieć sto lat... Isabella dzięki przyjaźni z ekscentryczną znajomą zyskuje bardzo wiele...

Przepiękna opowieść którą, mimo tego że nie jestem ani małą, ani dużą dziewczyną i raczej nie noszę butów na obcasach, przeczytałem z przyjemnością. Pełna magii, ukazująca nam przyjaźń, jako coś do czego warto dążyć. Przepięknie zilustrowana, ukazująca nam Paryż, z zupełnie innej perspektywy.
Polecam, oczywiście czekam na kolejny tom...

Gamedec. Sprzedawcy lokomotyw Mariusz Sergiusz Przybyłek

/REBIS/

No i kolejna fantastyka za mną. Tym razem, jak przystało na wielbiciela tej gałęzi literatury, przyszła pora na kolejny tom cyklu uznanego twórcy polskiego.
A konkretnie mam na myśli GAMEDEC. Kto nie czytał wcześniejszych perypetii bohatera może spokojnie zacząć od tego tomu. Uważam, że nawet bez tej znajomości, odnajdziemy się w zawiłościach fabuły, czy koligacjach między bohaterami... Tym bardziej, że wcześniejszy tom to był raczej zbiór opowiadań, a ta część to raczej powieść.

Tym razem nasz bohater musi się zmierzyć ze znacznie poważniejszymi perypetiami, niż poprzednio. Według mojej skromnej opinii opowiadania były miejscami bardzo zabawne i czytało się je niezwykle lekko. Tutaj jest znacznie mniej śmiechu, a więcej powagi. Czyta się więc to dzieło z większym zaangażowaniem. Przynajmniej ja tak to odebrałem.

Co do samej fabuły wydarzenia tutaj przedstawione, jako że akcja tej powieści rozgrywa się w dalekiej przyszłości, muszę przyznać, że nie wszystkie sytuacje znalazły u mnie zrozumienie. Niby lubię dzieła dziejące się w przyszłości, jednak nie lubię gdy mi się na każdym kroku wtyka nową technologię, o której praktycznie nic nie wiem. Ale to jedyny zarzut. 

Tak poza tym widać, że autor lubi swojego bohatera i obdarza go wszelkimi cechami, które można uznać za objaw owego uczucia. A co do uczucia również tutaj będą rozpatrywane różne aspekty damsko-męskie. Jednak nic na siłę i cały wątek można spokojnie prześledzić, tzn. nie jest zbyt nachalny.

Taka trochę pomieszana ta moja opinia, ale co poradzić. A jednym słowem, zwariowana wizja o wirusie i następstwach jego działań całkiem mi się podobała, także zachęcam do lektury.

Na krawędzi zagłady Robert J. Szmidt


/REBIS/

Pierwsza polska space opera, która nie dość że została wydana w USA, to w dodatku polecają ją takie tuzy jak Nancy Kress, czy Jack Campbell. Musi być rzeczywiście dobrze. I rzeczywiście! To już trzeci tom cyklu, ale cykl ten nic nie stracił ze swojej świeżości. Wartka akcja, nietuzinkowi bohaterowie, cóż trzeba więcej?

Ludzkość stoi na progu zagłady. Obcy atakują Federację z każdej strony i praktycznie nie ma szans na obronę. Tysiące koloni pozostawione same sobie, to chyba jedyne co można uczynić w tej sytuacji. Nic nie wskazuje na to, aby sytuacja miała się poprawić, a może jednak? Jest coś co może odmienić przebieg tej nierównej walki... Zachęcam do lektury.

Bardzo zacna kosmiczna epopeja która wciąga od pierwszej strony i trzeba mieć sporo zacięcia w sobie, aby odłożyć tę książkę, przed jej przeczytaniem. Świetnie ukazane dylematy bohaterów, genialnie przedstawione kosmiczne potyczki, ciekawie przedstawieni Obcy, mieszanka doskonała. Z niecierpliwością czekam na kolejny tom. Polecam.

Delikatne uderzenie pioruna Dariusz Domagalski


/REBIS/

Z pisarstwem Dariusza Domagalskiego, o ile pamięć mnie nie myli, nie miałem dotąd do czynienia. Jednak sądząc po opisie na okładce, miałem nadzieję na dobrą powieść, która miesza ulubione moje gatunki. Czyli historyczne tło z nutą fantastyki. A więc przystąpiłem do lektury. W paru zdaniach postaram się przedstawić, co też twórca powymyślał.

XV wiek. Krzyżacy i walka z nimi, to temat znany i lubiany przez liczne grono pisarzy.
Tym razem głównym bohater, tego kontekstu, to dzielny burgundzki rycerz, w służbie Władysława Jagiełły. A jest rok 1409 i jak pamiętamy, niedługo dojdzie do słynnej bitwy pod Grunwaldem z siłami zakonu krzyżackiego. Brutalni Krzyżacy i ich"nawracanie" na wiarę chrześcijańską, nie przyniosło nic dobrego.
Nasz rycerz trafia w sam środek tego konfliktu, na dokładkę okazuje się że za wszystkim stoją znacznie potężniejsze siły... 

Słowem podsumowania, jako książka historyczna, ta publikacja zawiera zbyt mało faktów, a jako fantastyka nie spełniła moich oczekiwań. A mówiąc inaczej, Magiczne Drzewo mnie do siebie nie przekonało. Mimo to czyta się całkiem znośnie całą tą opowieść i zapewne sięgnę po kolejny tom. Także polecam.

UnOrdinary. Tom 1 Uru-chan

 "Un Ordinary". Powieść graficzna. Taka kolejna próba przeniesienia mangowych schematów na grunt komiksów z innych krajów. Francuz...