poniedziałek, 19 lipca 2021

Miasto duchów Ben Creed



 „Miasto duchów” to jeszcze jeden polityczny thriller. Na plus wyróżnia go jednak jedna zasadnicza rzecz- ma bardzo udany klimat. Może i nie jest odkrywczy ale fakt ten sprawia ze naprawdę dobrze się go czyta. W skrócie to po prostu dobra powieść dla miłośników gatunku. Lepsza od wielu jej podobnych i całkiem nieźle wykorzystująca zgrane motywy.

Całkiem interesujący kryminał dziejący się w czasach w których zabójstwo wcale nie było najgorszą rzeczą jakiej człowiek mógł doświadczyć. Absurd goni absurd, a zdrajcy systemu i czystki to chleb powszedni. Koszmarny świat, który na szczęście minął. Wciągająca opowieść, dlatego polecam.

Żelazny wilk Siri Pettersen


 

„Żelazny wilk” to powrót do świata znanego z poprzedniej trylogii autorki. I to powrót udany potwierdzający że we współczesnej fantastyce zdarza się wciąż coś dobrego.

To całkiem niezła fantastyka przygodowa z nuta legend. Nastrojowa, wciąga, oferuje dobrze skrojony świat i postacie które zapadają w pamięć

I jest tez naprawdę dobrze napisana. A to rzadko się zdarza ze współczesnych tego typu dziełach. Tym bardziej jeśli dzieło skierowane jest do względnie młodych czytelników. Ja bawiłem się znakomicie i na pewno sięgnę po kolejne tomy cyklu, tym bardziej że do tej pisarki mam już zaufanie. Jej poprzednia seria również przypadła mi do gustu. Polecam zatem.

niedziela, 4 lipca 2021

Pozytywka. Witamy w Pandorii. Benedicte Carboneill, Gijé


 Scenarzystką serii jest Francuzka o pseudonimie Carbone, która po wielu latach pracy jako nauczycielka postanowiła pisać dla dzieci. Tak powstały liczne książki dla najmłodszych oraz scenariusze do komiksów. Rysunki są dziełem urodzonego w Demokratycznej Republice Konga grafika zwanego Gijé, który wcześniej pracował w przemyśle reklamowym i przy produkcji filmów animowanych.  Seria ta nosi tytuł „Pozytywka. Witamy w Pandorii.”

O tym komiksie możemy przeczytać, że:

Pierwsza część przygodowej opowieści o dziewczynce, która zostaje wezwana na pomoc przez mieszkańców ukrytego świata... Nola obchodzi ósme urodziny, ale czuje przede wszystkim smutek, bo tęskni za niedawno zmarłą mamą. Czy chociaż trochę rozweseli ją prezent – piękna pozytywka? Dziewczynka przekręca kluczyk zabawki i... tak rozpoczyna się wielka przygoda! Nola przedostaje się do krainy dziwów, gdzie spotyka niezwykłe istoty i wpada w wir szalonych wydarzeń, a przede wszystkim poznaje sekrety z przeszłości swojej mamy. Czy jednak nawet najbardziej fascynujące przeżycia mogą uleczyć ból po stracie ukochanej osoby?


Pozytywka to kolejna seria podobna do tych które już znany. Czytaliście „Czarolinę”? „Pamietnik Wisienki”? Jeśli przynajmniej jedna odpowiedź brzmi „tak”, to ta seria jest dla was.. Utrzymany w takiej samej estetyce stanowi przyjemną przygodowo-fantastyczną opowieść dla dzieci. Ładnie zilustrowany i wydany na pewno przypadnie im do gustu.

Kapitan Ameryka: Człowiek bez twarzy Gene Colan, Luke Ross

 


Kolejna wariacja na temat Kapitana Ameryki. Nosi ona tytuł „Człowiek bez twarzy”, a możemy o niej przeczytać, że:



Po tym, jak uporał się z chaosem po śmierci Steve’a Rogersa, Bucky Barnes ma przed sobą obiecującą przyszłość jako nowy Kapitan Ameryka… o ile tylko nie przytłoczą go wspomnienia z czasów, gdy wbrew woli służył jako sowiecki zabójca. Przeszłość nie daje mu jednak spokoju, a ci, którzy pragną zemsty na byłym Zimowym Żołnierzu, rosną w siłę. Na szczęście Bucky może liczyć na pomoc Czarnej Wdowy, Namora i Sharon Carter, która niespodziewanie trafia na nowy trop w sprawie morderstwa Steve’a.


Kolejny udany tom Kapitana Ameryki. Co prawda nadal czuć, że jet to część przestojowa, mająca na celu jedynie odwlec moment powrotu prawdziwego Kapitana, ale nadal mamy du do czynienia z dobrym komiksem. Tym lepszym, że dostajemy takie zeszyty, jak nagradzany 601.


Akcja, szybkie tempo, mroczny klimat i szpiegowska nuta sprawiają, że pod rządami Brubakera seria ta jest właściwie opowieścią sensacyjną z elementami thrillera, a nie typowym superhero. Dobrze narysowana, choć mamy w tym tomie słabsze momenty, wpada w oko. I do dziś dzień, mimo pewnych minusów, stanowi to, co „Kapitan Ameryka|” ma najlepszego do zaoferowania.

Niesamowity Szerlok Worms. W sieci kłamstw. Tom 1 Łukasz Auguścik


 Najlepsze komiksy młodych polskich autorów wyróżnionych w prestiżowym Konkursie im. Janusza Christy na komiks dla dzieci. Ciekawa i różnorodna stylistycznie oferta współczesnego komiksu dziecięcego, stworzonego przez nową generację polskich twórców. Kolejny komiks z tej serii wydawniczej to „Niesamowity Szerlok Worms i niebieskie monstrum.”

O komiksie możemy przeczytać, że:

Szerlok Worms to poczciwa, choć momentami nieco pazerna, dżdżownica-detektyw, która lubuje się w oglądaniu programów o glebogryzarkach i rozwiązywaniu dużych problemów małych żyjątek. Wraz z doktorem Jaszczurką Zwinką stawiają czoła przestępczym kreaturom przyrodniczego półświatka i mimo swoich niepozornych rozmiarów nie jeden raz ratują środowisko przed ogromną katastrofą. Tym razem duet będzie musiał zidentyfikować tajemniczego porywacza, którego rysopis nie przypomina żadnego znanego nauce zwierzęcia. Jednak czy wystarczy robaczej dedukcji, aby rozwiązać zagadkę i stawić czoła zagrożeniu?... 

Czytałem pewne opinie, że komiks ten jest stylistyczną, ale nie tylko kopią dzieł pewnego rysownika. Nie mnie to oceniać, bowiem z pracami tego twórcy nigdy się nie spotkałem, więc niesmak nie był moim udziałem. Komiks przeczytałem raczej szybko, dzieciom spodoba się na pewno. Jeszcze wspomnę że jest to laureat czwartej edycji wspomnianego przeze mnie konkursu.

Światła północy. W dolinie trolli Malin Falch

 



„Światła północy”. O komiksie możemy przeczytać, że:

Początek prawdziwej sagi o dalekiej Północy – gdzie trolle mogą się okazać przyjazne, za to ludzie bardzo wrodzy. Gdzie niedźwiedzie mówią, a węże morskie są postrachem wód! Pewnej nocy do domu uwielbiającej tajemnice i opowieści o dalekich stronach dziewczynki trafia dziwny gość. Zabiera Sonję do niebezpiecznej i niezwykłej krainy... Za sprawą magii bohaterka trafia do miejsca, które w niczym nie przypomina współczesnej Norwegii, ale nosi je w swoim sercu każdy, kto kiedykolwiek doświadczył wpływu świateł Północy. Tak rozpoczyna się przygoda pełna potworów, wikingów i walki o dobro. 


To komiks który wypada sympatycznie. Ale niestety jego minusem jest brak oryginalności. Postacie są jak skopiowane z filmów Disneya, ich twarze to ewidentny plagiat bohaterów kilku różnych animacji. A kreska na kolana nie powala, ale mimo to czyta się to dobrze, a dzieciom spodoba się lekka prosta i zabawna historia pełna przygód.

Komiksy są super! Studio Tańca. Béka (Bertrand Escaich i Caroline Roque)

 



Komiksy są super – to relatywnie nowa seria wydawnictwa Egmont Polska, w której prezentowane są wartościowe komiksy. Mądre, z przesłaniem, nie rzadko zabawne. Są to jednocześnie serie które podbiły europejskie rynki komiksowe, a w Polsce dopiero się pojawiają. Na milionowe nakłady nie mają co liczyć u nas, ale nie znaczy to że nie zdobędą popularności. A są tego warte. Seria „Studio tańca”, to właśnie jedna z propozycji.

O czwartym – zbiorczym tomie możemy przeczytać, że:

Alia, Lusia i Julia chodzą po lekcjach do Studia Tańca. Nic nie jest w stanie zakłócić ich wspólnej pasji: ani zazdrosna koleżanka, ani suknia dla głównej bohaterki przedstawienia, znikająca w tajemniczych okolicznościach, ani też trochę pogubieni rodzice, czy nawet nowa znajoma Maja myląca parkiet z boiskiem do gry w koszykówkę… Bo gdy w grę wchodzi taniec, wszystkie inne sprawy przestają mieć znaczenie. A próby do dwóch muzycznych spektakli: „Królowa Śniegu” i „Afrykańska opowieść” oraz wspólny wypad do Sewilli na kurs flamenco, to tylko kolejny krok do zacieśniania między dziewczynami wielkiej przyjaźni, która tak jak taniec nie zna granic i nigdy nie ustaje w poszukiwaniu kolejnych wesołych przygód. 

 Jak powszechnie wiadomo, prawdziwy facet nie tańczy. Ale mimo wszystko chyba o tańcu może czytać. Zwłaszcza taka serie jak ta, gdzie dużo jest humoru, scen z życia i uniwersalnej satyry. Dzieci znajda tu zabawne przygody, dorośli odniesienia do znanych dziel a miłośnicy tańca dużo odwołań do ich pasji. Dobrze narysowany komiks wpada w oko i jest udanym dziełem dla całej rodziny.

Sisters #15: Nie trzeba było mnie prowokować Christophe Cazenove, William Maury

 


Seria"Sisters" zyskała sporą popularność we Francji, ale nie tylko. Cykl o zwariowanych siostrach doczekał się licznych wznowień i zawsze cieszył się zainteresowaniem. Nie tylko maniaków komiksowych.

A przede mną już piętnasty tom serii.

Można o nim przeczytać, że:

Kłótnie Marine z Wendy stają się nie do wytrzymania, dlatego ich przyjaciółki starają się zrobić wszystko, aby dziewczynki doszły do porozumienia. Jednak sprytna Marine wymyśla zupełnie inne rozwiązanie: postanawia wymienić starszą siostrę na inny, lepszy model. Problem w tym, że nie wie, jak i gdzie go zamówić... 

Sisters to nie tylko najbardziej znane dzieło tych autorów ale i najlepsze. Zbiór krótkich historii z życia dwóch sióstr bawi i poucza. Mamy tu przygody, mam popisy wyobraźni, dużo humoru i ciekawe pomysły. Jest się z czego pośmiać a i dostrzec trafność poszczególnych fabuł. W skrócie komiks dla całej rodziny w którym każdy znajdzie coś dla siebie.


Toń Joe Hill, Stuart Immonen




 Joe Hill - to jak wszystkim wiadomo - syn samego Stephena Kina i tak jak ojciec postanowił zostać pisarzem. To pisanie całkiem dobrze mu wychodzi i z jego dorobku wszystkie powieści zasługują na uwagę i żadna nie jest nijaka, a to zaleta o którą naprawdę trudno. Żeby wymienić kilka jego dzieł należy wspomnieć „Rogi”, „Pudełko w kształcie serca”, czy „Strażak”. Joe pisze także utwory z ojcem, a także tworzy niezwykle popularną serię komiksową. Całkiem niedawno natrafiłem na kolejny jego komiks noszący tytuł „Toń”.


O komiksie możemy przeczytać, że:

Trzeci album kolekcji poświęconej horrorowi we wszelkich odmianach – od krwawej jatki po wiktoriańską opowieść grozy. Pomysłodawcą kolekcji i jednym z autorów mrocznych historii jest Joe Hill, bardzo popularny amerykański pisarz specjalizujący się w horrorach i mrocznej fantasy (np. powieści „Pudełko w kształcie serca”, „Rogi”), zdobywca dwóch Nagród Brama Stokera, a prywatnie syn sławnego Stephena Kinga. W 1983 roku supernowoczesny statek badawczo-wiertniczy „Derleth” znika w pobliżu kręgu polarnego. Kilkadziesiąt lat później zaczyna nadawać wezwanie pomocy... 

Po wyśledzeniu źródła sygnału na odległym atolu w Cieśninie Beringa, koncern naftowy Rococo zatrudnia ekipę ratowniczą braci Carpenter do zbadania statku widma. Mają oni ustalić, dlaczego statek zniknął, zabezpieczyć wyniki badań i odszukać ciała członków załogi. Osiągnięcie celu nie będzie łatwe, ponieważ do atolu rości sobie prawa Rosja, a niedawne tsunami obudziło mroczne siły drzemiące od tysiącleci na dnie oceanu... 


„Toń” zaś to kolejne jego dzieło w klimatach lat 80, łączące lovecraftowską i carpenterowską grozę z akcją i sentymentem. To bowiem dobra nastrojowa opowieść, z ciekawymi bohaterami, nuta pikanterii i wulgarności. Świetna dla każdego kto lubi Hilla i horrory. Ten tom może jest słabszy od „Kosza pełnego głów”, ale nadal znakomity. Bo Hill udowadnia, że jest mistrzem grozy nie tylko w powieściach, ale i w komiksach. Tutaj mamy także świetne ilustracje i dobre wydanie.

Amazing Spider-Man. Powrót do korzeni. Tom 1 Ryan Ottley, Nick Spencer

 



Spiderman, albo jak wolą niektórzy Spider-Man zaistniał w wyobraźni komiksomaniaków już w 1965 roku. I jak można się dowiedzieć powstał z połączenia kilku postaci komiksowych, z których jedna była nawet złoczyńcą. A wszystko zaczęło się, kiedy Peter Parker, będąc na wycieczce szkolnej, przypadkowo zostaje ukąszony przez radioaktywnego pająka, w wyniku czego nabiera mocy, z których tkanie pajęczych sieci, jest najmniej spektakularną. Oczywiście Peter - jako że jest nastolatkiem - musi ukrywać swoje moce. Ale wraz z mocą przychodzi również odpowiedzialność. Chłopak szybko się o tym przekonuje, kiedy przez jego niezaangażowanie, pośrednio przez niego ginie jego wujek. Od tego czasu nasz Człowiek Pająk staje w szranki z najgorszymi zbirami, a niektórzy szczerze go nienawidzą.


A tom zatytułowany „Powrót do korzeni”, to kolejna opowieść, o której możemy przeczytać, że:

Pierwszy tom przygód Spider-Mana z nowej serii wydawniczej Marvel Fresh! Peter Parker znów ma okazję doświadczyć swojego „szczęścia”. Zostaje oskarżony o splagiatowanie pracy naukowej i zwolniony z redakcji „Daily Bugle”, a w dodatku jego nowym współlokatorem okazuje się znany złodziej Bumerang. Tymczasem Curt Connors pracuje nad urządzeniem zatrzymującym niespodziewane przemiany w Lizarda. „Szczęśliwym” trafem zadziałało ono na Spider-Mana, który oddzielił się od Parkera. Co z tego wyniknie? Czy Peter Parker wreszcie poczuje się wolny i będzie mógł zadbać o swoją relację z Mary Jane? Czy jednak oznacza to tylko nowe kłopoty? 



SpiderMan przechodzi w ręce nowego scenarzysty i wraca na stare tory. Problem w tym, że rzecz jest przeładowana kiepskim humorem, który zmienia ją w słabą komedię. Nie śmieszy, za to ma do zaoferowania kilka ciekawych momentów i bardziej emocjonalnych scen/



Nowy twórca stawia na odtwarzaniu starych motywów. Widać, że humor mu nie leży, a  jednocześnie stara się ze wszystkich sił wrzucić go jak najwięcej,cierpi na tym powaga opowieści, wrogowie są infantylni, a  całość irytuje jedynie momentami. Dobre sceny, jak z MJ czy pojawieniem nowego tajemniczego wroga tracą moc w starciu z kiepskimi żartami, ale jako całość jest nieźle. I mam nadzieję, że opowieść się rozkręci.

Avengers. Wejście feniksa. Tom 8 Jason Aaron Dale Keown

 I znowu Aaron pokazał, że nie ma pomysłów, że nie potrafi i że wciąż się  powtarza. Wziął fabułę, która była już tyle razy, że aż nie chce...