poniedziałek, 7 czerwca 2021

Wojny nieskończoności Mike Deodato Jr., Mark Bagley i inni...

 


Drugi album z nowej linii wydawniczej Marvel Fresh, która zastąpi Marvel NOW! 2.0 i w której będą się odtąd ukazywały najnowsze komiksy z wydawnictwa Marvel. Albumy „Wojny nieskończoności: Odliczanie” oraz „Wojny nieskończoności” łączą obie te linie wydawnicze – zamykają wątki ze „Strażników Galaktyki” (Marvel NOW! 2.0), a jednocześnie przygotowują uniwersum Marvela i jego bohaterów na kolejne przygody, które zobaczymy już w Marvel Fresh. 



O komiksie możemy przeczytać, że:

Kamienie Nieskończoności trafiły na Ziemię, a wraz z nimi nadeszła wojna. Doktor Strange, Kapitan Marvel, Loki, Strażnicy Galaktyki i inni bohaterowie ruszają do walki o klejnoty, których prawdziwej mocy i wpływu na wszechświat nikt do końca nie pojmuje. Niespodziewanie na ich drodze staje potężna wojowniczka, zwana Requiem, której tożsamość zaskoczy wszystkich. Stawką w tej wojnie jest sama rzeczywistość. Czy bohaterowie zdołają ją ocalić, czy też odmieni się ona na zawsze?


Preludium - Kontynuując wątek z trzech tomów Strażników Galaktyki, Duggan zabiera nas w podróż na poszukiwanie kamieni nieskończoności. Nie robi tego w wielkim stylu, to tylko rozrywkowa opowieść o kosmicznej walce, ale całkiem przyzwoicie wykonana.


Dużo bohaterów, dużo akcji, sporo niezłego klimatu. Czyta się to szybko, dzięki nieszczególnie dużej ilości dialogów. I wygląda całkiem nieźle pod względem graficznym.

Wojny nieskończoności. Odliczanie Mike Deodato Jr., Aaron Kuder i inni...

 


Album z nowej linii wydawniczej Marvel Fresh, która zastąpi Marvel NOW! 2.0 i w której będą się odtąd ukazywały najnowsze komiksy z wydawnictwa Marvel. Albumy „Wojny nieskończoności: Odliczanie” oraz „Wojny nieskończoności” łączą obie te linie wydawnicze – zamykają wątki ze „Strażników Galaktyki” (Marvel NOW! 2.0), a jednocześnie przygotowują uniwersum Marvela i jego bohaterów na kolejne przygody, które zobaczymy już w Marvel Fresh. 


O komiksie możemy przeczytać, że:

Kamienie Nieskończoności powróciły. Każdy, kto posiądzie choć jeden, zyska niebywałą moc, a ten, kto zbierze wszystkie, zostanie bogiem! Nikt jednak nie wie, gdzie się znajdują, więc najwięksi bohaterowie i najwredniejsi złoczyńcy uniwersum Marvela wyruszają na ich poszukiwanie. Pierwsza bitwa rozegra się o Kamień Mocy. Kolejne… mogą pogrążyć wszechświat na zawsze! Czy Strażnicy Galaktyki zdołają w porę zakończyć ten szalony wyścig? I jakie role odegrają Adam Warlock, pewien podróżujący w czasie arcyłotr oraz… odrodzony Wolverine? 



Wojny - W końcu opowieść o kamieniach nieskończoności zaczyna się na dobre. Duggan prowadzi nas w sam środek szalonej (głównie przez nieoczywiste przydzielenie kamieni bohaterom i nie tylko) akcji. Dzieje się tu dużo, szybko i z klimatem. Nie wszystkie wątki są poprowadzone czy rozwinięte jak należy, ale jako ogół to niezły komiks w stylu Star Wars.



Do tego mamy świetne rysunki. Bo ile poprzedni tom był niezły, ten pod tym względem jest naprawdę dobry, realistyczny i dopracowany . I chociaż to wszystko było już tyle razy, miłośnicy takich dzieł śmiało mogą przeczytać..

Wonder Woman. Zwiastunka wojny Louise Simonson, Kit Seaton


 Cykl powieści graficznych dedykowany młodym czytelnikom, poruszający ważne tematy społeczne. Składają się na niego pojedyncze albumy poświęcone nastoletnim bohaterom znanym z komiksów DC. Świat oglądany oczami młodych ludzi nie zawsze jest pięknym i przyjaznym miejscem, a problemy, z którymi przyjdzie zmierzyć się bohaterom, przerosłyby niejednego dorosłego. Na szczęście w ich życiu nie zabraknie również miejsca na przyjaźń, radość czy szalone przygody. 


Wonder Woman. Zwiastunka wojny”:

Teraz jest Dianą, księżniczką Amazonek, a jej walka dopiero się zaczyna. Diana pragnie zaimponować swoim legendarnym siostrom wojowniczkom, ale kiedy nadarza się ku temu okazja, zaprzepaszcza szansę, łamie święte prawo Amazonek i ryzykując wygnanie, ratuje życie śmiertelniczki. Sprawy się komplikują, kiedy się okazuje, że Alia Keralis nie jest zwyczajną dziewczyną, a Diana, pomagając nieznajomej, mogła skazać świat na zagładę. Alia chciała spędzić jakiś czas na morzu, z dala od swojego nadopiekuńczego brata. Nie wie, że ktoś czyha na jej życie...



To jedna z najsłynniejszych bohaterek w dziejach komiksu. Ostatnio szczególnie popularna za sprawą kinowych hitów. Teraz powraca z nową opowieścią. Opowieścią o jej początkach, opartą na książce pod tym samym tytułem.

Akcja, dostosowanie treści do młodzieży i prosta oprawa graficzna to pierwsze, co rzuca się w oczy. To prosta opowieść, dla niewymagających czytelników, niezaskakująca, ale rzetelnie wykonana. Nie jest to wielkie dzieło, głownie do przeczytania i zapomnienia, bo komiksom o początkach WW takim, jak run Pereza do pięt nie dorasta, ale na początek przygody z bohaterką dla młodych nadaje się nieźle.

Kod Oracle Marieke Nijkamp, Manuel Preitano

 


Cykl powieści graficznych dedykowany młodym czytelnikom, poruszający ważne tematy społeczne. Składają się na niego pojedyncze albumy poświęcone nastoletnim bohaterom znanym z komiksów DC. Świat oglądany oczami młodych ludzi nie zawsze jest pięknym i przyjaznym miejscem, a problemy, z którymi przyjdzie zmierzyć się bohaterom, przerosłyby niejednego dorosłego. Na szczęście w ich życiu nie zabraknie również miejsca na przyjaźń, radość czy szalone przygody. 


Jeden z komiksów z tej serii to „Kod Oracle”.

O tej historii możemy przeczytać, że:

Barbara Gordon, sparaliżowana od pasa w dół w wyniku postrzału, zostaje przyjęta do Centrum Rehabilitacji Arkham – miejsca, gdzie nastolatki z Gotham mogą skorzystać z kompleksowej rehabilitacji i otrzymać pomoc psychologiczną. Skazana na wózek Barbara musi przyzwyczaić się do nowej rzeczywistości, jednak coś nie daje jej spokoju. W nocy słychać dziwne głosy, a pacjenci ośrodka zaczynają znikać. Czy dręczące ją podejrzenia są wynikiem traumy? A może dziewczyna rzeczywiście słyszy głosy dochodzące z niekończących się korytarzy centrum? Barbara musi poskładać wszystkie części łamigłówki, by rozwiązać tajemnicę kryjącą się za ścianami CRA. W „Kodzie Oracle” nie da się uciec od prawdy, a Barbara Gordon musi pokonać demony przeszłości, zanim pochłoną jej przyszłość.



Oracle to postać, którą znają wszyscy, nawet jeśli nie wiedzą, że to ona. Czasem występuje, jako członkini Ptaków Nocy, czasem jako Batgirl, przede wszystkim jednak to Barbara Gordon, córka komisarza policji i jedna z najbardziej znanych postaci.

W tym komiksie poznajemy jej losy. Losy kiedy była przykuta do wózka.  A całość to po prostu lekka i sympatyczna opowieść dla młodzieży. Jest tu kryminalna tajemnica, jest nieźle ukazana strona obyczajowa. I bardzo przyjemne dla oka rysunki.

Historie prawdopodobne Neil Gaiman, Scott Hampton i inni...

 


Neil Gaiman to pisarz którego powieści, a szczególnie zbiory opowiadań bardzo lubię i cenię. A raczej doceniam jego niezwykłą wyobraźnię i umiejętność wciągania czytelnika do swoich historii. „Gwiezdny pył”, „Amerykańscy bogowie”, „Koralina” to tylko niektóre z jego powieści, które niezwykle mi się podobały. A zbiory krótkich opowieści? „Rzeczy ulotne”, „Dym i lustra”, czy inne.

Autor ten zawsze chodzi ubrany na czarno i jak sam żartuje jego ciemną naturę oddają komiksy, do których również pisze scenariusze. Nie tak dawno zapoznałem się z jego kolejnym komiksem, który można nazwać zbiorem opowiadań, a nosie on tytuł „Historie prawdopodobne”.



O tym albumie możemy przeczytać, że:

Upiorne staruszki żywiące się surowym mięsem, mężczyzna cierpiący na obsesję na punkcie modelki pozującej do aktów, profesorka wspominająca dzieciństwo spędzone w Narnii – to tylko niektórzy z bohaterów scenariuszy Gaimana. Do tego historia kryminalna, której akcja rozgrywa się w świecie Sherlocka Holmesa i Lovecraftowskiej mitologii Cthulhu. Skomplikowane dochodzenie w sprawie makabrycznego morderstwa poprowadzi śledczych z Baker Street przez slumsy Whitechapel, aż do pałacu królowej. W innej historii Lawrence’a Talbota, dla którego comiesięczne przemiany w wilkołaka stały się drugą naturą, odwiedza nietypowy gość i oznajmia mu, że zbliża się koniec świata. Lawrence puszcza to mimo uszu... lecz seria dziwnych przypadków wciąga go w nadchodzącą apokalipsę głębiej, niżby chciał.



Gaiman zasłynął przede wszystkim pisaniem Sandmana. To wielkie dzieło komiksu - nie do końca udane, ale warte poznania i swojego miejsca w historii - ale oprócz niego stworzył wiele opowieści krótkich. Od czasu do czasu pojawiają się tomy zbierające je i takim właśnie jest i ten.

Jak na komiks Gaimana przystało, mamy tu fantastykę, popisy wyobraźni, ciekawy klimat i nutę grozy. Czyta się to dobrze, lekko i przyjemnie. Głębia? Nie ma jej zbyt wiele, ale fani autora chyba nie szukają jej w jego dziełach. Jest za to lekkość i udany klimat, co  w połączeniu z dobrymi rysunkami daje udany komiksów dla fanów. To niezły przykład dokonań tego pisarza – całkiem dobry dla tych, którzy dopiero zaczynają przygodę z jego twórczością.

niedziela, 6 czerwca 2021

Na tropach jednorożca i inne historie z lat 1950 Carl Barks

 



Sknerus McKwacz – czyli najbogatszy i najbardziej skąpy kaczor na świecie, jest znany każdemu. Jego wieczne utarczki z Braćmi Be, czy Magiką, zwariowane przygody, w których można mieć prawie pewność że weźmie w nich udział Kaczor Donald i jego siostrzeńcy – od lat bawią wszystkich. 

Ojcem większości tych postaci – a nie wymieniłem nawet połowy jest Carl Barks. Zresztą nie tylko stworzył postaci, ale i miasto w którym żyją, czyli Kaczogród, a także organizację Młodych Skautów – do której należą jak wiemy siostrzeńcy Donalda. I o wiele więcej. U mnie – przyszła pora na tom „Na tropach jednorożca”.



O kolejnym tomie, który – chronologicznie – zbiera historie stworzone przez Barksa możemy przeczytać, że:

„Kaczogród" Carla Barksa to wyczekiwana przez polskich fanów edycja disnejowskich komiksów tego autora, od jednostronicowych gagów po długie fabuły, nieraz nawiązujących do historii i mitologii. Każdy tom zawiera ponad dwieście stron historii obrazkowych, w większości niewydanych dotychczas w naszym kraju, a także towarzyszące im teksty objaśniające.

A w tym tomie wyruszymy na poszukiwanie jednorożca, znajdziemy się w starożytnej Persji, zapolujemy na jelenia przy pomocy aparatu fotograficznego i o wiele więcej.





Ten tom "Kaczogrodu" jest nieco słabszy od poprzednich, jakby Barksowi zabrakło inwencji. Nadal jednak to bardzo dobry, momentami iście rewelacyjny komiks, który warto polecić całej rodzinie. Pomysłowy, pełen przygód, akcji i i naprawdę znakomicie zilustrowany.

Mali Bogowie. Piorun do drapania. Tom 1 Christophe Cazenove, Philippe Larbier


Piorun do drapania”:

Pierwszy tom przezabawnej historii dla małych i dużych czytelników o baaardzo dawnych i dziwnych czasach. Grecja epoki mitycznej była miejscem nie tylko bohaterskich czynów, ale też szalonych wygłupów! Zeus, władca Olimpu, chce obsadzić nowymi bogami stanowiska u swego boku. Dowiadują się o tym młode istoty mityczne, które marzą o życiu na Olimpie. Warunek jest jeden: każdy kandydat musi mieć jakąś potężną lub przydatną moc. Afrodyta umie tworzyć piękno, Hermes szybko biega, Apollo rozkazuje Słońcu... Ale niektórzy, jak Taurusek czy Atlas, wciąż nie poznali swoich nadzwyczajnych talentów, więc jeszcze nie wiedzą, w czym są dobrzy... Wkroczmy do pełnego humoru i zwariowanych przygód świata małych bogów! Album jest uzupełniony lekkimi, popularnonaukowymi opowieściami o ciekawostkach na temat mitologii greckiej. 


To całkiem sympatyczna historia dla całej rodziny Czasy w których bogowie byli dziećmi i dopiero odkrywali swoje moce. Być może niektóre żarty są mocno niewybredne, ale nie zdarzają się aż tak często, żeby to raziło w odbiorze całości. Mnie – jako że jestem dorastającym chłopcem – całkiem podobało się to dzieło i zapewne sięgnę po kolejne tomy tej serii.


 

Zupa ze Smerfów Peyo



Smerfy wymyślił belgijski rysownik i scenarzysta, działający pod pseudonimem Peyo. Jego historie zyskały taką popularność, że na kanwie popularności powstał serial – znany również u nas, a także ostatnio także filmy łączące animowane postaci z żywymi aktorami. Komiksy te są co jakiś czas wznawiane, a ja zaznajomiłem się z tytułem „Zupa ze Smerfów”.


O komiksie możemy przeczytać, że:

W wiosce pośrodku wielkiego lasu znów zdarzy się coś niezwykłego... Kolejne przygody wesołych Smerfów! Do drzwi zrujnowanego zamku Gargamela puka olbrzym Pasibrzuch, który jest ciągle głodny. Gdyby mógł, zjadłby cały świat! Czarownik nie słynie z talentów kulinarnych, a jego spiżarnia świeci pustkami, ale wpada na sprytny pomysł, jak nakarmić olbrzyma, a jednocześnie pozbyć się znienawidzonych Smerfów. Czy podstępny plan Gargamela się powiedzie? Czy niebieskie skrzaty zdołają się obronić przed obżartuchem? Po tej mrożącej krew w żyłach historii przyjdzie pora na... powrót Smerfetki! 



Słowem podsumowania. I ten album sprawi że czytelnik uśmiechnie się nieraz śledząc kolejne zwariowane przygody niebieskich stworków. Szczególnie w pierwszej historyjce jest dużo powodów do śmiechu. Bo wiadomo, że tam gdzie Gargamel, to Smerfy raczej dadzą sobie radę, przy okazji ucierając długi nos podłego czarownika. Pozostałe historyjki także mogą się spodobać.

Kasia i jej kot. Tom 3 Christophe Cazenove, Yrgane Ramon i inni...





Linia wydawnicza „Komiksy są super” wydaje dzieła, które zdobyły uznanie wśród czytelników w całej Europie, a teraz zawitały także do nas. Z a sprawą Egmont Polska, mamy okazję zaznajomić się z takimi seriami jak „Szkoła tańca”, czy „Ptyś i Bill”. Tradycyjnie już każdy album zawiera trzy oryginalne opowieści. Nie inaczej jest i tutaj. A kolejny album to „Kasia i jej kot”. A konkretnie trzeci już tom.


O komiksie możemy przeczytać, że:

Życie rodziny Kasi biegłoby spokojnie, gdyby nie szaleństwa kota Sushiego. Dokazuje nawet po zmroku, dlatego dziewczynka wraz z tatą marzą o przespaniu choćby jednej całej nocy... 

Przy żywiołowym zwierzaku nie uchowają się ani poduszki z pierza, ani przyrządzony na obiad pieczony kurczak. W tajemniczych okolicznościach znikają papugi sąsiada, a podczas pełni budzi się w Sushim instynkt pierwotnego łowcy. Urwanie głowy z takim czworonogiem! Może uspokoją go wycieczki do tematycznego parku rozrywki poświęconego – jakże by inaczej – kotom? A może wybiega się w trakcie waka



Kasia i szalony kot Sushi wracają. Po długim oczekiwaniu nowy tom pojawił się na rynku i jak zwykle dostarcza dużo humoru. Owszem, nie jest to humor na poziomie Garfielda, najlepszego kociego bohatera komiksowego, ale seria o przygodach dziewczynki i jej futrzastego czworonoga ma swój niezaprzeczalny urok i warta jest polecenia każdemu.

Belle Starr Morris, Xavier Fauche




 Chyba nie ma osoby, która nie słyszała o Lucky Luke'u. Rewolwerowiec ten, szybszy od swojego cienia wpisał się już na stałe w nasze wyobrażenie o prawym kowboju, który z wprawą rozprawia się z bandytami. Nasz Luke oczywiście najczęściej zmaga się z bandą niezbyt inteligentnych braci Daltonów, którzy nie mogą pokonać dzielnego strzelca. Niemniej istotny jest pełen ironicznego humoru dzielny rumak, oraz pojawiający się od czasu do czasu troszkę głupkowaty pies.

Oczywiście, nie mogła się ta historia komiksowa obyć bez licznych adaptacji, nie tylko animowanych ale także pełnometrażowych filmów. Któż z nas nie widział Lucky'a w interpretacji Hilla? Nakładem Wydawnictwa Egmont ukazały się wszystkie tomy przygód rewolwerowca. U mnie przyszła pora na tom „Belle Starr”.



O komiksie możemy przeczytać, że:

Kolejna przygoda największego komiksowego bohatera amerykańskiego Zachodu! Lucky Luke dociera do dziwnego miasteczka, gdzie szeryf nie ma ochoty łapać bandytów, sędzia wypuszcza przestępców, zamiast posyłać ich do więzienia, pastora stać na lokaja, a żołnierze kawalerii nie mają wierzchowców. Samotny Kowboj nie wie, co o tym sądzić, dopóki nie poznaje pewnej damy, która trzęsie całą okolicą... Oto opowieść nie tylko o naszym ulubionym bohaterze, ale też o jednej z najsławniejszych kobiet Dzikiego Zachodu – Belle Starr z rancza Younger’s Bend. A także o dwóch stróżach prawa noszących niezbyt miłe przydomki: Wieszający Sędzia i Książę Katów. Zdaje się, że Luke trafił w ciekawe towarzystwo! 



LL bez Goscinnego jest tym samym co Asteriks bez jego udziału, czy Smerfy bez Peyo niby wszystko wygląda to samo, niby nadal dobre, a jednak to już nie to.

Tak samo jest z tym tomem. Nadal jest zabawny, nadal udany i bawi się historią, ale nieco mniej śmieszy, mniej porusza. Nadal wart jest polecenia i przeczytania i dlatego polecam, ale czekam na powrót tomów Goscinnego. Ale jak  wielokrotnie pisałem ta seria mimo że przedstawia fikcyjną postać Luke’a, całkiem sprawnie przemyca też historyczne fakty, bardzo często podszyte spora porcją humoru. Nie inaczej jest tutaj. Poznajemy tu bowiem pewną damę, która pod pozorem działalności dobroczynnej wykorzystuje przestępców do własnych celów. Jest to postać autentyczna. Historyczne postacie to także nieprzekupny sędzia i kat, który bardzo dbał o to aby jego szubienica była w nienagannym stanie.


czwartek, 3 czerwca 2021

Damy Władysława Jagiełły Kamil Janicki

 



/WYDAWNICTWO LITERACKIE/

„Damy Jagiełły”:

Jadwiga Andegaweńska, Anna Cylejska, Elżbieta Granowska i Zofia Holszańska – żony Władysława Jagiełły - wielkiego monarchy, przebiegłego polityka i człowieka, który szczęście w miłości odnalazł dopiero u schyłku swego życia. Wraz z nim na tronie zasiadały kobiety niepospolite, kochane i znienawidzone przez poddanych, zawsze samotne na dworze wawelskim, gdzie ani na moment nie gasły polityczne intrygi.

Jak wiadomo, książki historyczne należą zdecydowanie do strefy moich zainteresowań. Lubię czytać o tym, co było, jak toczyły się losy ludzi i jak wyglądały czasy, które możemy określić, jako te „ciekawe czasy”.  I to zaoferowała mi niniejsza książka.

Jaka ona jest? Rzetelna, intrygująca, dobrze napisana., To nie podręcznik, a literatura historyczna dobrej jakości, mająca do zaoferowania dużo ciekawej treści i interesujących faktów. Dla tych, którzy historii nie trawią, nie znajdzie się tu wiele, ale miłośnicy będą zadowoleni. Zresztą, jeśli przyjąć że jest to jedynie interesująca powieść to i przeciwnicy historii znajdą tutaj coś dla siebie.

Universum DC według Neila Gaimana

Gaiman i superhero. Wydaje się, że nie po drodze, ale czasem coś tam w główny nurcie zrobi. A to, co zrobił, przynajmniej dla DC, zebrano w ...