wtorek, 19 marca 2019

O chłopcu, który rysował potwory Keith Donohue



/PRÓSZYŃSKI I S-KA/

Każdy z nas bał się ciemności, albo potwora spod łóżka, który tylko czekał na to aby wychynąć i – co najmniej nieźle nas wystraszyć. Oczywiście nieograniczona wyobraźnia dziecka dodawała cechy niesamowite prozaicznym rzeczom, w rodzaju lampy, jednak lęk ten gdzieś w nas pozostawał. A co by było, gdyby te potwory istniały naprawdę? Całkiem interesująco przedstawił to autor powieści „O chłopcu, który rysował potwory”.

O książce możemy dowiedzieć się że:
Trzy lata temu siedmioletni Jack Peter Keenan omal nie utopił się w oceanie. Od tamtej pory mieszkający w przybrzeżnym miasteczku w stanie Maine chłopiec śmiertelnie boi się wychodzić ze swego domu. Jego zajęciem staje się rysowanie potworów, a gdy te zaczynają żyć własnym życiem, na wszystkich pada cień grozy. Holly, matka Jacka Petera, słyszy nocami dziwne odgłosy dobiegające od strony oceanu. W poszukiwaniu pomocy odwiedza katolickiego księdza i jego japońską gospodynię, którzy karmią jej wyobraźnię historiami o duchach i katastrofach morskich. Jej mąż Tim krąży po plaży, rozpaczliwie poszukując grasującej na wydmach niesamowitej zjawy. A Nick, jedyny przyjaciel chłopca, beznadziejnie wikła się w sieć upiornej potęgi rysunków. Wszystkich wokół Jacka Petera nęka to, co widzą i uznają za rzeczywiste, ale tylko on zna prawdę, którą skrywają koszmary czające się za bezpiecznymi ścianami domu.
Zachęcam do lektury.

Podsumowując, chciałem zaznaczyć, że lektura tej publikacji sprawiła mi sporą frajdę. A to ze względu na pewną tajemnicę zawartą w tej opowieści. Skąd się wzięły potwory i czy Jack ma na nie jakiś wpływ? Nie wiem jak z tytułem angielskim, ale polski od razu wyjawia sporą część tajemnicy. Ale nie wszystko jest tak oczywiste, jak mogłoby się wydawać. Rodzice chłopca są trochę niezaradni i denerwowało mnie ich zachowanie, ale jak to mówią, nie można mieć wszystkiego. Reszta jest całkiem interesująca i mogę z czystym sumieniem polecić tą współczesną baśń. Horror to raczej nie jest, chociaż tak jest przedstawiana ta książka. Przekonajcie się sami.

2 komentarze:

  1. W jakim sensie to nie jest horror?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raczej fantastyka z thrillerem. Horroru ja tutaj nie zauważyłem.

      Usuń

Avengers. Wejście feniksa. Tom 8 Jason Aaron Dale Keown

 I znowu Aaron pokazał, że nie ma pomysłów, że nie potrafi i że wciąż się  powtarza. Wziął fabułę, która była już tyle razy, że aż nie chce...