piątek, 3 marca 2017

Grom i szkwał Jacek Łukawski


/SINE QUA NON/

Fantastyka ma się całkiem dobrze i co jakiś czas ujawnia się jakiś błyskotliwy talent, który swoim powieściami zachwyca i pobudza wyobraźnię, Jacek Łukawski swoim cykle o Krainie Martwej Ziemi, właśnie dzięki temu cyklowi stał się jednym z moich ulubionych pisarzy. Kto wie, jakie jeszcze dzieła przed nim. Oby tak dobre jak "Grom i Szkwał".

W pierwszym tomie poznajemy grupę dzielnych rycerzy, którzy wyruszają na niebezpieczną wyprawę po niezwykle cenne artefakty, w rejony które od dawna nie nadają się do życia. Nie wiedzą, że w ich szeregach czai się zdrajca, a cała przeprawa zamieni się w walkę o przetrwanie.

Arthorn uniknął śmierci z rąk zdrajcy. Wyrusza-wbrew własnej woli w stronę Martwicy pozbawiony wsparcia drużyny i przyjaciół. Kolejny raz będzie musiał się zmierzyć z tajemniczymi intruzami, oraz coraz bardziej niebezpieczny cień który pochłania kolejne rejony, zbliżając się coraz bardziej ku najbardziej urokliwym miejscom tej krainy. Na dokładkę znika księżniczka, a zdradziecki lord, usiłuje wszelkimi sposobami przejąć, nie tylko władzę. Zapraszam do lektury.

Przepięknie się to rozkręciło! Jestem zachwycony, a rzadko mi się to zdarza. Autor postanowił pominąć nudnawe wstępy i książka zaczyna się dokładnie w tym miejscu w którym skończyła się część poprzednia. Od razu jesteśmy rzuceni na głęboką wodę i jesteśmy niemalże zmuszeni do udziału w wydarzeniach, które być może zaszkodzą naszemu bohaterowi.


Wspaniale przemyślany świat. Średniowieczne realia, zapełnione wspaniałymi ongiś krainami, które powoli niszczeją pod wpływem cienia. Niestety zaklęcie które to wywołało jest nie do zatrzymania. A bohaterowie, którym należy kibicować i tacy którzy burzą naszą krew, swoim zachowaniem. To się czyta! Polecam całą serię.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Avengers. Wejście feniksa. Tom 8 Jason Aaron Dale Keown

 I znowu Aaron pokazał, że nie ma pomysłów, że nie potrafi i że wciąż się  powtarza. Wziął fabułę, która była już tyle razy, że aż nie chce...