Carl Barks, to
amerykański grafik, scenarzysta i animator. Najbardziej znany ze
swoich disneyowskich komiksów ukazujących losy chociażby Sknerusa
McKwacza, którego był twórcą. Był także „założycielem
Kaczogrodu”, czy organizacji Młodych Skaytów, do której należeli
– jak pamiętamy siostrzeńcy Kaczora Donalda. Jest także „ojcem”
Diodaka, czy Gogusia Kwabotyna. I wielu innych. Sam Eisner nazwał go
Andersenem komiksów i coś w tym jest.
Nakładem wydawnictwa Egmont Polska ukazuje się kolekcja klasycznych komiksów KACZOGRÓD, napisanych i zilustrowanych przez Barksa w latach 1943 – 1972. Co ważne, będą się ukazywać chronologicznie. I właśnie dzięki tej chronologii mam przed sobą tytuł „O kawałek sznurka”. I są to opowieści z 1956 roku.
Nakładem wydawnictwa Egmont Polska ukazuje się kolekcja klasycznych komiksów KACZOGRÓD, napisanych i zilustrowanych przez Barksa w latach 1943 – 1972. Co ważne, będą się ukazywać chronologicznie. I właśnie dzięki tej chronologii mam przed sobą tytuł „O kawałek sznurka”. I są to opowieści z 1956 roku.
A o czym opowiada
ten tom?
W tytułowej
historii McKwacz spotyka po raz pierwszy! swojego rywala o miano
najbogatszego kaczora świata - Granita Forsanta. W kolejnej Sknerus
bada sprawę trzęsień ziemi i odkrywa że przyczyny są zupełnie
inne niż można by się spodziewać. Inna zaś opowiada zwariowaną
historię w której Mckwacz kontaktuje się ze swoim wcześniejszym
wcieleniem, w nadziei że to pomoże mu pomnożyć i tak
niewyobrażalną fortunę. Jednak nie wszystkie historie dotyczą
naszego trylionera. To także Kaczor Donald i jego zupełnie
odjechane pomysły. W tym hodowla łososi, czy łapanie wieloryba.
Historie te to nie
tylko wielostronicowe opowieści, ale i całkiem krótkie. Większość
ukazuje się u nas po raz pierwszy, a dodatkowy smaczek to obszerne
wyjaśnienia poszczególnych tekstów. Wolframik w tym zbiorczy wydaniu zalicza swój debiut, a jak wiadomo - to jedna z ulubionych postaci z uniwersum Kaczogrodu. Rysunki w tych komiksach to osobna opowieść. Czytając i oglądając, odkrywamy detale, które przy samym tekście zapewne by nam umknęły. To w tej serii jest najlepsze. Dlatego. Polecam
całą serię. Kaczki i ferajna Carla Barksa na stałe wpisały się w
krajobraz komiksu, ale nie tylko.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz