/PRÓSZYŃSKI S-KA/
Ostatnio trafiam na książki, w których główna bohaterka musi
mierzyć się a to z mordercą, a to z niewiernym mężem – który
dodatkowo chce ją zabić, są jeszcze terroryści, albo morderstwo,
w które nikt nie chce uwierzyć. Takie silne kobiety, które na
początku w ogóle sobie nie radzą i nagle stają się bohaterkami –
nie tylko w swoim domu. Podążając więc tym tropem sięgnąłem po
kolejną lekturę, w której przewijają się różne aspekty
zagrożenia, z którymi kobieta musi sobie sama – a jakże –
poradzić. Tą lekturą jest książka „Szóste piętro”.
Każda matka, albo
prawie każda – zrobi dla swojego dziecka wszystko. Chroni je,
bezgranicznie kocha i stara się aby mu na niczym nie zbywało .
Jednak czasem złośliwy los stawia przed matką prawdziwe wyzwania…
O książce możemy
przeczytać że:
Erika Rice wjeżdża
windą na ostatnie piętro luksusowego wieżowca. W apartamencie z
widokiem na Central Park mieszka jej były mąż. Ich córka Alice,
pieszczotliwie zwana Króliczką, zostawiła tam ulubioną zabawkę,
którą chcą pilnie odebrać, zanim na zawsze wyjadą z Nowego Jorku
- Erika już się może się doczekać, kiedy znajdzie się z dala od
kontrolującego męża.
Winda zatrzymuje się gwałtownie między piętrami, gasną światła, drzwi się uchylają. Zanim mechanizm ponownie się uruchomi, czteroletnia Alice zdoła wydostać się przez szparę w drzwiach i wyjść na zewnątrz. Ale wtedy winda rusza ponownie i zjeżdża na parter… Kiedy Erika wróci na górę, po dziewczynce nie będzie ani śladu. Zrozpaczona matka rozpoczyna desperackie poszukiwania dziewczynki w czternastopiętrowym wieżowcu, w którym nic nie jest takie, jakie się wydaje. Z czasem zdaje sobie sprawę, że mieszkańcy apartamentowca, zamiast pomagać, okłamują ją, prowadząc mroczną grę, w której stawką jest życie jej córeczki.
Czy czteroletnia dziewczynka może się rozpłynąć w powietrzu?
Winda zatrzymuje się gwałtownie między piętrami, gasną światła, drzwi się uchylają. Zanim mechanizm ponownie się uruchomi, czteroletnia Alice zdoła wydostać się przez szparę w drzwiach i wyjść na zewnątrz. Ale wtedy winda rusza ponownie i zjeżdża na parter… Kiedy Erika wróci na górę, po dziewczynce nie będzie ani śladu. Zrozpaczona matka rozpoczyna desperackie poszukiwania dziewczynki w czternastopiętrowym wieżowcu, w którym nic nie jest takie, jakie się wydaje. Z czasem zdaje sobie sprawę, że mieszkańcy apartamentowca, zamiast pomagać, okłamują ją, prowadząc mroczną grę, w której stawką jest życie jej córeczki.
Czy czteroletnia dziewczynka może się rozpłynąć w powietrzu?
Podsumowując.
Thriller, w którym doświadczamy uczuć matki, której jedyne
dziecko przepadło bez wieści. Mamy okazję śledzić coraz bardziej
desperacką walkę o odzyskanie dziecka. Liczne retrospekcje mnie nie
przekonują. Prawie nigdy nie wnoszą nic do fabuły. Tutaj jest
podobnie. Co mnie to obchodzi, dlaczego Erika rozstała się z mężem?
Przyznaję przeczytałem rozdziały dziejące się w wieżowcu i
początkowe z przeszłości, kiedy to małżonkowie jedli sobie z
dziubków i usilnie starali się o dziecko. A akcja w budynku
dotycząca samej Alice i jej poszukiwań – jest trochę
przewidywalna – jak sądzę taki temat chodzi utartymi drogami i
nie ma tu miejsca na zaskoczenie, ale takie prawdziwe.
Mimo tego –
książkę tą warto przeczytać – przede wszystkim dlatego że
jest lekko napisana i czas lektury nam się nie dłuży – a nie
jest to niestety standardem, a chciałbym. Jednym słowem –
polecam. Kolejna lektura którą można sobie umilić czas.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz