niedziela, 1 listopada 2015
Sześć światów Hain Ursula K.Le Guin
/WYDAWNICTWO PRÓSZYŃSKI I S-KA/
Ursula K. Le Guin, to jedna z tych pisarek, której twórczość nie pozostawia nikogo obojętnym.Wystarczy tu wspomnieć wspaniały cykl "Ziemiomorze", o arcymagu Gedzie i jego walce z siłami zła.Autorka, jak żadna inna, pisząca w szeroko pojętym nurcie fantastyki, potrafi sprawić, że czytelnik, pozostaje długo pod wpływem przeczytanej lektury.Każda z tych opowieści, to nie tylko przyjemność obcowania z dobrą powieścią, ale także próba odpowiedzi na odwieczne pytania, kim jesteśmy i dokąd zmierzamy.Czy nasze dążenie do poznania świata i mechanizmów które nim kierują, wyjdzie nam na dobre, czy raczej nasza droga skończy się szybciej, niż możemy się spodziewać.
"Sześć światów Hain" to zbiorcze wydanie 6 powieści, a więc: „Świat Rocannona”, „Planeta wygnania”, „Miasto złudzeń”, „Lewa ręka ciemności”, „Wydziedziczeni”, „Słowo las znaczy świat”.
Starożytna rasa skolonizowała liczne planety, lecz z upływem wieków, ludy zamieszkujące poszczególne światy zapomniały o łączących je więzach.Haińczycy, po jakimś czasie postanowili połączyć znowu, podległe im kiedyś światy, w jeden wielki organizm.
Pierwsze próby zakończyły się niepowodzeniem i na długie lata zapomniano, o jakichkolwiek kontaktach.
Jednak, późniejsze próby przyniosły sukces. Tak powstała Ekumena, federacja planet i ludów, je zamieszkujących.
W cyklu tym, autorka zastosowała, po raz pierwszy, wymyślone przez siebie, urządzenie, do natychmiastowej komunikacji - ansibl.
Pomysł ten wykorzystywali również inni pisarze.
Ogromy zbiór opisujący walkę kolonizatorów z niegościnnymi planetami, próbą asymilacji, z lokalnymi mieszkańcami, a także wojny, z nieprzyjaźnie nastawionymi obcymi.
Próba pokazania, tego, że, nawet pośród całkowicie nieznanego środowiska, nasze przekonania, a nawet przyzwyczajenia, nie ulegają zbytniej zmianie.Straszliwe wojny, które pustoszą światy, zrzucając ludzi na granicę barbarzyństwa, by potem, znowu dźwignąć się jak feniks z popiołu.Ludzie mają to do siebie, że przetrwają w każdych warunkach.
Jednak ich dążenia do podporządkowania sobie wszystkich aspektów życia, szukania kogoś, kogo mogą zniewolić, nigdy nie wyjdą na dobre.Autorka w swoich powieściach pokazuje, to, co wszyscy wiemy, ale niewielu potrafi się z tym pogodzić.Nasze zamierzenia, eksploatowanie złóż naturalnych, bez żadnych ograniczeń, kiedyś skończą się dla nas źle.
Wspaniała opowieść, którą przeczytałem, z nieskrywaną przyjemnością.Polecam.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Łuk Karpat zimą Weronika Łukaszewska, Sławomir Sanocki
Są takie książki, które nie przyciągają sensacją, nie epatują dramatem, nie próbują udowadniać, że ich bohaterowie są niezniszczalni. Zamia...

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz