wtorek, 22 września 2015
S.Q.U.A.T. Konrad Kuśmirak
/WYDAWNICTWO CZWARTA STRONA/
Stanisław Jerzy Lec mawiał: "To się będę śmiał, gdy nie zdążą ze zniszczeniem świata przed jego końcem". Nie zdążyli. Apokalipsa nastąpiła wcześniej. Promieniowanie gamma zamieniło w pył uprawy, spopieliło lasy, wysuszyło rzeki, morza i oceany. Do trzeciej wojny światowej nie doszło, nikt nie nacisnął czerwonego guzika, stalowi aniołowie śmierci pozostali zamknięci w betonowych silosach, śniąc o zniszczeniu. Ale ten piasek, wszechobecny pył i upał… Pustynia, jaką stał się świat, upomniała się o swoją własność.
Rodzaj ludzki to uparty gatunek. Cham się uprze i weź mu daj. Ostatecznie ci, którzy przetrwali, wzięli sami to, co im było potrzebne do przeżycia. Te części miast, które nadawały się do zamieszkania zamieniono w twierdze otoczone kordonem betonowych płyt i wraków aut. Wśród zgliszczy przygranicznego miasta w Polsce B krwawo narodził się Squat Centrum. Oprócz pustyni pojawił się inny wróg – drugi człowiek.
Kamyk – jeden z ostatnich Wolnych Ludzi, przemytnik i handlarz żywym towarem – po latach wraca do Białego Miasta, po którym krążą opowieści o dziwnych zamaskowanych przybyszach, urządzających polowania na ludzi. Niebawem Kamyk, gnany niepokojącymi snami i wizjami, sam przekona się o ich istnieniu…
Lekko i z fantazją napisana opowieść.W ogóle zauważyłem, że nasi rodzimi pisarze piszą coraz to lepsze i lepsze powieści.
Nie wiem z czego to wynika, ale tym większa radość dla mnie jako czytelnika.
Wielki Rozbłysk który zmiótł pół świata, drugie sprowadził do stanu ledwo pozwalającym na przeżycie.
Ludzie walczą o przetrwanie nie tylko między sobą , ale i z hordami mutantów, między którym są nawet wiłkołaki.
Spustoszony świat, natura która upomina się o swoje i powoli zabiera to co człowiek jej wydarł.
Oczywiście cały proces jest bardzo powolny, ziemie dopiero odzyskują życie. Jałowe pustynie, kikuty spalonych drzew to codzienny krajobraz.Rzeczywistość nas przerasta, a co będzie dalej?
Post apokaliptyczna rzeczywistość w książce którą przeczytałem z przyjemnością.Tylko żal, że tak szybko dotarłem do ostatniej strony.
Polecam.Premiera książki 23 września.
Dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona za udostępnienie mi tej pozycji.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Łuk Karpat zimą Weronika Łukaszewska, Sławomir Sanocki
Są takie książki, które nie przyciągają sensacją, nie epatują dramatem, nie próbują udowadniać, że ich bohaterowie są niezniszczalni. Zamia...

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz