piątek, 2 października 2015

Dziewczyna o siedmiu imionach Hyeonseo Lee, David John

/PRÓSZYŃSKI MEDIA/ Podporządkowanie narodu pod kult jednostki wykracza poza absurd. Ludzie pracują, odpoczywają, rozmawiają, w każdym momencie życie muszą nawiązać do dżucze, czyli doktryny politycznej sformułowanej przez przywódcę Korei Północnej Kim Ir Sena i wprowadzona w KRLD. Nie ma ucieczki od codziennego wychwalania Wielkiego Wodza. Prasa, telewizja, książki, nawet billboardy na ścianach głoszą tylko jedną, chwałę jakiej doświadczyła Korea tym, że Wieczny Sekretarz Partii czuwa nad nimi i wspiera wszelkie zmiany w ich "najpiękniejszym kraju na świecie i kolebce cywilizacji". Indoktrynacja całkowita, Szczególnie utkwiła mi w pamięci scena w której bohaterka czyści obrazy "Wielkich Przywódców", spodziewając się wizyty specjalnego patrolu, który sprawdzał, czy obrazy nie pokrywa kurz i czy są odpowiednio wyeksponowane na ścianie, na której nie mogło wisieć nic innego.Za odrobinę kurzu, lub marną plamkę, można się było spodziewać dotkliwych kar. Jeśli wybuchłby pożar, pierwsze co trzeba ratować, to właśnie wizerunki Wodza i jego Syna. Taki obraz rzeczywistości, może nas przerażać, ale najbardziej przerażające jest to, że mieszkańcy nie widzą w tym nic dziwnego, czy wykraczającego poza określone normy.Ot zwykła sprawa. Jeśli nie możesz nic zrobić, po prostu przywyknij, potakuj, rób swoje, rób wszystko aby przetrwać. I najważniejsze, gdy wychodzisz z domu, nie zapomnij przypiąć nad sercem znaczka z wizerunkiem Wielkiego Wodza – Kim Ir Sena, „dobroczyńcy” kraju. Dla większości ludzi w Korei jest Bogiem. Scena z książki. Rodzina je kolację, przed posiłkiem "tradycyjna modlitwa" : Dziękujemy naszemu Wodzowi za te dary które będziemy spożywać. Autorka swoją relacją ukazała kraj swojego dzieciństwa, który mimo wszechobecnego terroru i agitacji jawi jej się jako miejsce, w którym mimo wszystko była szczęśliwa. Miała kochającą rodzinę i sama kochała.Zrządzenie losu zmusiło ją do ucieczki, ale nie zapomniała, że gdzieś jest kraj, w którym ludzie, aby przetrwać żyją tak jak każe im partia.Bo Partia to rzecz święta.

2 komentarze:

Avengers. Wejście feniksa. Tom 8 Jason Aaron Dale Keown

 I znowu Aaron pokazał, że nie ma pomysłów, że nie potrafi i że wciąż się  powtarza. Wziął fabułę, która była już tyle razy, że aż nie chce...