To już czternasty tom przygód dwóch sióstr i można by rzec, że
każdy jest niemalże o tym samym. Tak może sądzić ktoś, kto
zapoznał się z góra dwoma tomami i uznał, że kolejnych nie
trzeba nawet przeglądać, bo po co, skoro nie wnoszą nic nowego,
czy świeżego do serii. Jest to jednak błędne założenie. Przede
wszystkim jest to całkiem zabawna seria, która pod pozorem
banalnych treści i zabawnych ilustracji, stara się przemycić jakiś
morał, przesłanie, które trafi przede wszystkim do młodego
czytelnika. Tom czternasty nosi tytuł „Przysięgam, naprawdę!”.
Można o nim
przeczytać, że
Marine
to niepoprawna kłamczucha. Obojętnie, czy opowiada koleżankom o
motylach, czy tacie o swoich stopniach, czy mamie o tym, kto stłukł
szklany blat stołu – zawsze zmyśla. Nie potrafi się powstrzymać.
Niedługo będzie miała nos jak Pinokio... Co gorsza, ona i jej
siostra twierdzą, że to rodzice nauczyli je oszukiwać!
Kto
czytał poprzednie tomy, albo raczej je przeglądał, wie czego się
może spodziewać. Każda strona to osobna historia. Każda z nich
opisuje typowe rozterki z życia nastolatek, perypetie dwóch sióstr,
z których młodsza nie daje żyć starszej. Jak na komiks dla
każdego, nie zawiera on treści, które mogłyby wywołać
konsternację u młodszego odbiorcy. Jest zabawnie, kolorowy i przede
wszystkim mądrze. Zatem polecam uwadze nie tylko tą część, ale i
pozostałe tomy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz