piątek, 22 września 2017

Najlepszy powód, by żyć Augusta Docher


/LITERANOVA/ /OMGBOOKS//

Otrzymałem niedawno do przeczytania książkę autorki, która-jak twierdzi okładka jest autorką poczytnego cyklu”Wędrowcy”. Nigdy nie słyszałem o takiej pisarce, tym bardziej o takim cyklu. Jednak- pomyślałem sobie, że powieść którą postaram się zaraz przedstawić, może mnie zachęci do sięgnięcia po inne dzieła autorki. To polska pisarka, więc tym bardziej można by sięgnąć, czyż nie?

A cała opowieść skupia się na Dominice, która budzi się pewnego dnia w szpitalu. Jest poważnie poparzona, a pewne przesłanki wskazują, że nie był to nieszczęśliwy wypadek, tylko celowe działania. Na dokładkę, sprawcą może być ojciec, który zostaje osadzony w więzieniu. Oczywiście dziewczyna nie wierzy w winę ukochanego rodzica. Jednak sama nie chce podejmować walki o samą siebie. Jej poparzenia są rozległe, powoli młoda kobieta poddaje się…

Oczywiście wszystko zmienia się za sprawą pewnego lekarza i jego brata. Jeden odbudowuje jej zniszczone ciało, drugi stara się ukoić skołataną duszę. Czyli pełnia szczęścia-pomyślałby ktoś. Jednak tak nie jest. Przekonajcie się sami.

Mam kilka zarzutów co do tej publikacji. 
Po pierwsze autorka zmieniła ciekawy dramat w ckliwy romans, a to zupełnie mi się nie spodobało. Owszem, możliwe że przesadzam, ale nie znoszę historii, które zapowiadają się ciekawie i nagle okazuje się że to jednak jakaś ckliwa opowieść-niestety.
A z plusów mogę wymienić zabieg autorki polegający na tym, że każdy bohater może się w tej opowieści wypowiedzieć.
I Dominika opisująca swoje przeżycia po straszliwym wypadku, jej początkowo nieśmiała wiara, że może jednak będzie lepiej.
Lekarz, który ma także swoje demony, jednak stara się przeznaczyć swoim pacjentom tyle czasu ile może.
Czy Marcel, uważany za drania, jednak jak to zwykle pozory mylą.

Podsumowując, jeśli ktoś lubi ciekawe historie, z bohaterami których może się utożsamiać, ta książka jest dla niego.
Jednak ja mam taką uwagę jak zawsze. Za dużo romansu, za mało dramatu. I to szczęśliwe zakończenie. Owszem, nie wymagam jakiegoś nieszczęścia na koniec, jednak jest bardzo przewidywalne.

Premiera 27 września 2017 roku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Avengers. Wejście feniksa. Tom 8 Jason Aaron Dale Keown

 I znowu Aaron pokazał, że nie ma pomysłów, że nie potrafi i że wciąż się  powtarza. Wziął fabułę, która była już tyle razy, że aż nie chce...