czwartek, 14 września 2017

Historia brody. Zaskakujące dzieje męskiego zarostu Christopher Oldstone - Moore


Ostatnimi czasy szalenie modne jest opisywanie historii jakiejś rzeczy. Niezależnie czy jest to przedmiot ogólnie dostępny, czy jakiś zapomniany element, który kiedyś święcił triumfy na salonach. Takie opowieści mają to do siebie, że muszą nie tylko ukazać sam przedmiot, ale i wpisać go w w czasy w których zaistniał, aspekty kulturowe, oraz co sprawiło że stał się tak popularny, na ten przykład. Oczywiście pisząc”przedmiot” nieco uogólniam, nie zmienia to faktu, że takie opisy są bardzo ciekawe(zazwyczaj) i warte poznania.

Także kiedy dowiedziałem się o istnieniu biografii brody, co było dla mnie sporą nowością, postanowiłem się zaznajomić z tym dziełem i jego przesłaniem, można by rzec.
Historia brody. Zaskakujące dzieje męskiego zarostu”, to przekrój przez historię świata, z zaznaczeniem postaci, które nie dość że miały znaczny wpływ na otaczające je społeczeństwo, to dodatkowo mogły się poszczycić bujnym zarostem, zwanym dalej brodą. Męskim, ale jak wiemy istnieją także kobiety z broda, albo raczej można było je kiedyś spotkać w jakimś cyrku. Czy dajmy na to kawał z brodą, sprowadzający się do śmiesznej anegdoty, którą każdy zna.
Jednak autor mało o tym wspomina…
Najważniejszy jest męski zarost i jego aspekty kulturowe.
Poczynając od czasów tak odległych jak starożytność, po postaci dobrze nam znane, jak dajmy na to Fidel Castro, autor wspaniale kreśli przed nami karierę tego elementu twarzy mężczyzny i jego wpływ na osobowość nawet. 
Tonem poważnym, jednak z pewnym przymrużeniem oka autor snuje opowieść o tym dlaczego broda była taka ważna, czy to jako ozdoba, czy jako element odstraszający wroga nawet.
Przez samego Chrystusa, po potężnych władców francuskich. Każda z tych osób uznawała swoją twarz za miejsce godne zapuszczenia na niej bródki, brody, albo zgoła brodziska.
Oczywiście jak każda moda i ta chyliła się ku upadkowi. Stały się modne gładkie policzki niczym osławiona pupa niemowlęca, a każdy szanujący się dżentelmen, zamiast brody zapuszczał wąsy, wąsiki, czy potężne sumiaste owłosienie. W dzisiejszych czasach broda wraca do łask i każdy szanujący się modniś powinien mieć, przynajmniej trzydniowy zarost. Na szczęście u mnie ta moda się nie przyjęła… Zachęcam do lektury.

Słowem posumowania, mimo poważnego wydźwięku całego dzieła, bo historia czegoś brzmi bardzo znacząco, dawno nie czytałem tak lekko napisanego dzieła. Dodatkowo pisarz raczy nas mnóstwem ciekawostek, faktów i potrafi niezwykle ciekawie wszystko przekazać. Jakby tego było mało całość opatrzona jest mnóstwem zdjęć, jakby przekrój przez całą tą opowieść. Pozostaje mi polecić. Oby więcej-równie ciekawych przedstawień.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Avengers. Wejście feniksa. Tom 8 Jason Aaron Dale Keown

 I znowu Aaron pokazał, że nie ma pomysłów, że nie potrafi i że wciąż się  powtarza. Wziął fabułę, która była już tyle razy, że aż nie chce...