środa, 27 września 2017

Kiedy była porządną dziewczyną Philip Roth


/WYDAWNICTWO LITERACKIE/

Całkiem niedawno pisałem, że nie znam pisarza, który byłby równie interesujący co John Irving, a jednocześnie, umiałby przekazać swoją historię. A tu proszę-kłamałem i to wyjątkowo perfidnie. Bowiem taki twórca istnieje, a zwie się on Philip Roth. Jego dzieła równie mocno bulwersują, co skłaniają do głębszych przemyśleń, a pisarz ten co roku wymieniany jest w gronie kandydatów do nagrody Nobla. Niestety ta gdybaniach się kończy, a szkoda. Jego doskonałe powieści, to między innymi:
„Amerykańska sielanka”-nie tak dawno sfilmowana
„Everyman”
„Teatr Sabata”
czy moja ulubiona „Konające zwierzę”.
W każdej z tych książek autor stawia swoich bohaterów przed dylematami, które zaważyć mogą na dalszym ich życiu. Nie tworzy im sielanki, a tym samym, tym bardziej można się z takim bohaterem utożsamiać.

Nie inaczej jest i w tym przypadku. 
„Kiedy była porządną dziewczyną”, to w gruncie rzeczy bardzo smutne i ponure świadectwo pewnego małżeństwa, które chyli się ku upadkowi. Lucy Nelson, to dziewczyna, która nie miała łatwo w życiu. Trudne dzieciństwo, okropne dorastanie i małżeństwo, które raczej nie jest szczęśliwe, czy choćby udane. W Lucy powoli rodzi się bunt, sprzeciw co do zakłamania otaczającego ją świata. Jej działania nie będą miały dobrych skutków, choć to raczej wina społeczeństwa w którym przyszło jej żyć. Zachęcam do lektury.

Kolejny raz zostałem wciągnięty, w mistrzowsko prowadzoną opowieść. Doskonale ukazane trudy życia dziewczyny, jej zmaganie, nie tylko z nieudolnym mężem, ale i z zakłamanym społeczeństwem. Być może, gdyby autor pozwolił żyć bohaterce w innych czasach, ta historia miałaby inne zakończenie? Warto mieć marzenia i ideały do których się dąży, jednak rzeczywistość zazwyczaj ma odmienne zdanie. Polecam, zachęcam do sięgnięcia po kolejne dzieło Rotha.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Avengers. Wejście feniksa. Tom 8 Jason Aaron Dale Keown

 I znowu Aaron pokazał, że nie ma pomysłów, że nie potrafi i że wciąż się  powtarza. Wziął fabułę, która była już tyle razy, że aż nie chce...