piątek, 1 lutego 2019
Amazing Spider-Man: Globalna Sieć. Wrogie Przejęcie. Dan Slott, Giuseppe Camuncoli
/EGMONT POLSKA/
Spiderman, albo jak wolą niektórzy Spider-Man zaistniał w wyobraźni komiksomaniaków już w 1965 roku. I jak można się dowiedzieć powstał z połączenia kilku postaci komiksowych, z których jedna była nawet złoczyńcą. A wszystko zaczęło się, kiedy Peter Parker, będąc na wycieczce szkolnej, przypadkowo zostaje ukąszony przez radioaktywnego pająka, w wyniku czego nabiera mocy, z których tkanie pajęczych sieci, jest najmniej spektakularną. Oczywiście Peter-jako że jest nastolatkiem-musi ukrywać swoje moce. Ale wraz z mocą przychodzi również odpowiedzialność. Chłopak szybko się o tym przekonuje, kiedy przez jego niezaangażowanie, pośrednio przez niego ginie jego wujek. Od tego czasu nasz Człowiek Pająk staje w szranki z najgorszymi zbirami, a niektórzy szczerze go nienawidzą. Na podstawie komiksu powstało kilkanaście seriali animowanych, parę wersji aktorskich, oraz filmy kinowe, z których najnowszy miał premierę nie tak dawno temu.
Klasyczne opowieści o Człowieku Pająku odchodzą jednak do lamusa. Teraz po wydarzeniach przedstawionych w Tajnych Wojnach, nawet Spider – Man jest praktycznie nie do poznania. Wystarczy zapoznać się z komiksem noszącym tytuł „ Amazing Spider – Man. Globalna sieć. Wrogie przejęcie”.
Z okładki możemy dowiedzieć się że:
Parker Industries podbija kolejne rynki, produkuje sprzęt dla SHIELD i otwiera nowe biura w Szanghaju, Londynie i San Francisco. „Przyjazne sąsiedztwo” Petera Parkera znacznie się powiększyło. Jego wrogowie jednak nie próżnują, a odnowiony i wzmocniony Zodiak ma dalekosiężne plany. Ktoś wykrada serwery z szanghajskiego oddziału Parker Industries. Jeśli uzyska dostęp do zapisanych na nich danych, nie tylko firma Parkera będzie w niebezpieczeństwie. Komu udało się włamać do pilnie strzeżonej siedziby? Czyżby w firmie był kret? Spider-Man musi działać szybko…
Zachęcam do lektury.
Podsumowując.
Czytając ten komiks cały czas miałem nieodparte wrażenie, że cała ta opowieść coś mi przypomina i że gdzieś już to widziałem. I nagle mnie olśniło. Cała ta opowieść wygląda na słabą kopię przygód Iron Mana. Wystarczy przyjrzeć się bliżej. Co prawda nadaje się ona dla nowych czytelników, ale nie w takim stopniu, w jakim zapewne chcieliby twórcy. Bowiem pewnych wątków i rozwiązań nie sposób pojąć bez znajomości co najmniej jednego woluminu opisującego Tajne Wojny, ale nie tylko. Cała ta historia to także nowy rozdział w życiu Parkera, a gadżety które tutaj widzimy przypominają te żywcem wyjęte z lat dziewięćdziesiątych. A przynajmniej na takie wyglądają.
Co do rysunków – które jak wiemy są najważniejsze w tego typu opowieściach – nie mogę powiedzieć się że się rozczarowałem, jednak wolę historie w których kreska jest wyraźniejsza, a kolory przemawiają do mnie bardziej. Ale jak mi wytykają „znawcy”, nie znam się na tym zupełnie.
Pozostaje mi polecić, z tym, że jak już nadmieniłem warto poznać wcześniejsze wydarzenia, bowiem bez tej wiedzy ta historia będzie praktycznie bez sensu.
Komiks do nabycia na stronie wydawnictwa Egmont Polska.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Łuk Karpat zimą Weronika Łukaszewska, Sławomir Sanocki
Są takie książki, które nie przyciągają sensacją, nie epatują dramatem, nie próbują udowadniać, że ich bohaterowie są niezniszczalni. Zamia...


Brak komentarzy:
Prześlij komentarz