piątek, 15 czerwca 2018

Smocze kły Michael Crichton



/REBIS/

Michael Crichton, to pisarz którego nikomu nie trzeba przedstawiać. Całkiem niedawno minęło 10 lat od jego śmierci, jednak jego świetne powieści pozostały i będą cieszyć zapewne i kolejne rzesze czytelników. A jest on autorem takich powieści jak:
„Kula”
„Park Jurajski”
„Człowiek terminal”
„Andromeda znaczy śmierć”
i inne.
Praktycznie każdą z tych powieści sfilmowano, że wspomnę tu o „Jurassic Park”, czy „Kula”.
Crichton był także autorem scenariuszy, reżyserem. Spod jego pióra wyszedł słynny film „Świat Dzikiego Zachodu”, nie tak dawno adaptowany na serial”Westworld” i o wiele więcej.

Tym razem do moich rąk trafiła książka”Smocze kły.
Tym razem przenosimy się w czasy, kiedy to  dyliżansy przewoziły pocztę, Indianie co rusz napadali na podróżnych, a banki były nieustannie na celowniku bandytów.
Dziki Zachód roku 1876 nie był miejsce przyjaznym.
Wojsko prowadzi niekończącą się walkę z indiańskimi plemionami, gorączka złota rozprzestrzenia się po całym kontynencie, a jednocześnie jesteśmy świadkami jedynej w swoim rodzaju wojny, jaką prowadzą pewni profesorowie, gotowi na wszystko, aby odnaleźć szczątki wymarłych jaszczurów.

William Johnson, to człowiek, którego nie można nazwać rozsądnym. Po zawarciu pewnego zakładu, nasz bohater wyrusza jako fotograf, z pewnym paleontologiem, na wyprawę-zdawałoby się-życia. Jednak nie spodziewa się jakie kłopoty go czekają, kiedy profesor zwalnia go, uznając go za szpiega konkurencyjnej ekspedycji. W mieście występku jakim jest Cheyenne, brak rozsądku może Williamowi nie wyjść na dobre…

Perełka wśród książek, które dane mi było przeczytać w nie tak odległej przeszłości. Przenosimy się w czasy, o których wszyscy słyszeli i doświadczamy na własnej skórze tej ponurej atmosfery. Jednocześnie dokonujemy epokowych odkryć i nie raz drżymy o naszego nierozważnego Johnsona.
Który, między nami mówiąc, robi się niezwykle irytującym człowiekiem. Ale to zasługa dobrego pióra. Nie każdy tak potrafi przedstawić postać, że mamy ją ochotę udusić co najmniej.

Jak napisano w posłowiu-Michael Crichton pisze tak że człowiek wierzy w każde słowo. Czy będą to przywrócone do życia- z kropli bursztynu -dinozaury, czy zabójcze nanoroboty, próbujące przejąć kontrolę nad światem. Mamy wiarę i staramy się przetrwać z bohaterami. Nie mam zastrzeżeń. Polecam gorąco.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Avengers. Wejście feniksa. Tom 8 Jason Aaron Dale Keown

 I znowu Aaron pokazał, że nie ma pomysłów, że nie potrafi i że wciąż się  powtarza. Wziął fabułę, która była już tyle razy, że aż nie chce...