czwartek, 6 kwietnia 2017

Odległa dzielnica Jirō Taniguchi

/HANAMI/

Ech, znowu mieć naście lat i zacząć wszystko od nowa. Szkoła, znajomi, przyjaciele. Oczywiście, z zastrzeżeniem, że będziemy pamiętać co mniej więcej się wydarzyło i być może dałoby się wpłynąć na przyszłe wydarzenia, zmieniając to i owo. Taka podróż w czasie jest niezwykle popularna i szczególnie ukochana przez filmowców. Nakręcono mnóstwo filmów, o pamięć obija mi się kilka seriali, także temat jest eksploatowany bez litości, niczym kopalnia diamentów. Kiedy więc przyszła pora na mangę, w tym właśnie temacie nie spodziewałem się wiele. Ale zacznijmy może od początku.

Nakahara Hiroshi, to biznesmen w średnim wieku, mieszkający gdzieś w Tokio. Pewnego dnia w drodze do domu, wsiada do niewłaściwego pociągu. Okazuje się, że pociąg ów zawiódł go dawnego miasta, w którym mieszkał w dzieciństwie. Wracają wspomnienia...

Dysponując wolnym czasem, postanawia odwiedzić grób matki, aby się tam pomodlić. Gdy niespodziewanie traci przytomność. Po ocknięciu się stwierdza, że wszystko uległo zmianie, a on sam znajduje się w ciele swojego młodszego "ja", z wiedzą siebie starszego. Postanawia to wykorzystać, i odkryć co stało się z jego ojcem. W tamtych czasach bowiem, jego ojciec zniknął niespodziewanie i nigdy nie ustalono co się z nim stało. Odkrywa przy okazji, że to co pamiętał ze swojej przeszłości, odbiega od tego, co obecnie przeżywa. A zatem czy może zmienić swoją przyszłość? Przekonajcie się sami.

Takie historie mają określony schemat, który praktycznie niezmieniony występuje w każdej tego typu publikacji. Jednak tutaj, zważywszy, że jest to manga, przedstawione sytuacje jawią się nam niczym film, którego jesteśmy uczestnikami. Być może to zabieg autora, nie wiem, jednak całość wyszła znakomicie. 

Słowem podsumowania, pozornie prosta historia wspaniale narysowana. Autor jest niezwykle utytułowanym twórcą i widać to w każdej scenie. Polecam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Universum DC według Neila Gaimana

Gaiman i superhero. Wydaje się, że nie po drodze, ale czasem coś tam w główny nurcie zrobi. A to, co zrobił, przynajmniej dla DC, zebrano w ...