poniedziałek, 12 grudnia 2016
Moje wspomnienia Jan Gawroński
/WYDAWNICTWO LITERACKIE/
Koniec XIX wieku i początki XX, to okres w którym nastąpił prawdziwy "wysyp" nowych wynalazków, rewolucyjnych idei. Zmieniało się życie zwykłych ludzi, a potężne kiedyś mocarstwa chyliły się powoli ku upadkowi. Polska w tym okresie znajdowała się nadal pod zaborami, jednak widziano już przyszłość, która jak czas pokaże przyniosła znaczące zmiany. W tym okresie także zapanowała moda na pisanie różnego rodzaju pamiętników, wspomnień, które miały przyszłym pokoleniom ukazać życie i obyczaje ludzi i krain.
Przykładem takich wspomnień są pamiętniki Jana Gawrońskiego, który przez przez kilkanaście lat uzupełniał swoje zapiski. A kimże był ów Jan Gawroński? Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości człowiek ten był znanym i cenionym przedstawicielem naszego kraju, na takich placówkach jak Turcja czy Austria. Po wojnie pozostał na emigracji we Włoszech.
W swoich obszernych wspomnieniach cofa się do końca XIX wieku, do swoich narodzin. Dom swojego dzieciństwa, w gruncie rzeczy sielankowe dzieciństwo. Mnóstwo osób przewijających się przez jego życie. Ukochany dziadek, rodzice, dworek, służba, niańki. Beztroskie dzieciństwo w szlacheckim dworku, a potem coraz cięższe czasy, które zapewne odcisnęły na nim swoje piętno. Wojna polsko-bolszewicka, w której brał czynny udział. A potem wolna Polska i zupełnie inne czasy.
Człowiek, który został gruntownie wykształcony na takich renomowanych uczelniach, jak Oxford, po latach został ambasadorem. Jego zapiski są pełne humorku, różnego rodzaju anegdot. Są pełne przemyśleń i wniosków. Jednak nie można ich uznać za nudne, czy nie warte uwagi. Przeciwnie, obraz który przedstawia nam autor jest fascynujący i godny uwagi. Dodatkiem-tradycyjnie w tego rodzaju publikacjach są fotografie przedstawiające różne etapy życia autora, osób mu bliskich i o wiele więcej. Polecam, zachęcam do lektury.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Łuk Karpat zimą Weronika Łukaszewska, Sławomir Sanocki
Są takie książki, które nie przyciągają sensacją, nie epatują dramatem, nie próbują udowadniać, że ich bohaterowie są niezniszczalni. Zamia...

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz