czwartek, 29 września 2016

Łańcuch Proroka Luis Montero Manglano



/REBIS/

Przygodowe powieści, swoją stylistyką nawiązujące do awantur doktora Jonesa, cieszą się od lat niezwykłą popularnością.Nie od dzisiaj wiadomo, że takie przedstawienie faktów, znaczy wiele dla kogoś, kto po prostu chce się zrelaksować podczas lektury."Stół króla Salomona", był pierwszym tomem cyklu"Poszukiwacze", który zwrócił moją uwagę swoją stylistyką i nawiązaniem do przygód wspomnianego doktora.Gdy więc została wydana kolejna część, z radością zabrałem się do czytania.

"Łańcuch proroka"-bo taki tytuł nosi, ta powieść, to kontynuacja perypetii Tirso Alfara.Organizacja, po śmierci przywódcy chyli się ku upadkowi, a nowy szef, wprowadza zupełnie nowe zasady, które wprowadzają jeszcze większy chaos.W tajemniczych okolicznościach ktoś kradnie starą islamską księgę, znaną jako Mardud z Sewilli.Nie było by w tym, w sumie nic dziwnego, gdyby nie to, że manuskrypt zawiera liczne dopiski-apokryfy, które są zakazane w islamie.Ujawnienie treści mogłoby doprowadzić do katastrofy.Nasz przyjaciel, wraz z kilkoma osobami musi działać w ukryciu, aby odnaleźć księgę, bowiem nowy szef, nie chce się zgodzić na natychmiastowe działania.Poszukiwanie ruszają do Mali, gdyż tam jest szansa na jakieś ślady, mogące doprowadzić do sprawcy.Będą musieli zmierzyć się nie tylko z fundamentalistami islamskimi, ale i z francuską armią, a nawet z lokalnymi plemionami.Komu zaufać, jak zabrać się do pracy w takich warunkach?Tego Wam nie zdradzę, zachęcam do lektury.


Autor, to wykładowca historii i sztuki średniowiecznej, co doskonale widać w jego książce.Opisane wydarzenia, kontekst historyczny są niezwykle ciekawe, co dodatkowo nadaje uroku całej tej przygodzie.A bohaterowie, poznani już przeze mnie w poprzednim tomie, nadal budzą moją sympatię i mam nadzieję na kolejne, tak udane spotkanie.Pozostaje mi polecić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Universum DC według Neila Gaimana

Gaiman i superhero. Wydaje się, że nie po drodze, ale czasem coś tam w główny nurcie zrobi. A to, co zrobił, przynajmniej dla DC, zebrano w ...