/EGMONT POLSKA/
przedpremierowo
Harley Quinn – postać pojawiająca się w filmach i serialach,
których akcja dzieje się w mieście Batmana. Była lekarka, która
ogólnie mówiąc oszalała a w czynieniu zła niemalże przerosła
swego mistrza. Nigdy nie byłem zbytnim fanem tej antybohaterki,
jednak trafiłem na historię, która sprawiła że spojrzałem
inaczej na jej przeżycia. Chodzi tu oczywiście o słynne dzieło
„Harleen”, które nakładem wydawnictwa Egmont Polska, ukaże się
29 kwietnia.
Z okładki możemy
dowiedzieć się, że:
Młoda doktor
psychiatrii Harleen Quinzel jest bliska znalezienia lekarstwa na
szaleństwo nawiedzające Gotham City. Jednak musi najpierw udowodnić
swoją rewolucyjną teorię sceptycznie nastawionym autorytetom. Żeby
to osiągnąć, zagłębia się w zaburzone umysły najbardziej
niebezpiecznych więźniów Azylu Arkham. Coraz więcej czasu spędza
z obłąkanymi przestępcami, a im bardziej zbliża się do jednego
ze swoich pacjentów, tym mocniej oddala się od rzeczywistości.
Ta historia zagłębia
się w najmroczniejsze zakamarki umysłu bohaterki. Harley staje oko
w oko z najbardziej bezwzględnymi złoczyńcami w Gotham, co powinno
bardzo pomóc jej w badaniach, jednak pewna złośliwość losu
sprawia że zrobi to tylko Joker. To desperackie dążenie do
ukończenia pracy – nieustępliwe dążenie – przyczyniło się
do stworzenia postaci dalekiej od głupiej i kapryśnej Harley Quinn,
którą znamy chociażby z serialu. Jest to bardzo ciekawe podejście
do łańcucha wydarzeń, które przekształciły jeden z
najbłyskotliwszych umysłów Gotham City, w jeden z najbardziej
zdeprawowanych. Pełno tu interesujących psychologicznych zagadnień
oraz intryg, które prowadzą czytelnika w kierunku tragedii, która
– jak wiemy – czeka nas na końcu tej drogi.
Stjepan Šejic
potrafi w swoich obrazach oddać to co najbardziej lubię w
komiksach. Świetnie przedstawione wrażenie ruchu i wyraziste
postacie, które wydają się żywe, a nie wszyscy twórcy umieją to
przedstawić tak jakbym chciał zobaczyć. Ta historia ma wszystko
czego oczekuję od komiksu i dawno nie czytałem czegoś równie
dobrego. Jestem zachwycony i myślę że twórca trafi do wąskiego
grona moich ulubionych artystów, którzy tworzą trudną sztukę,
jaką jest komiks.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz