Literatura postapokaliptyczna ma się-ostatnimi czasy-całkiem
dobrze. Rozwija się prężnie i co jakiś czas jesteśmy raczeni
kolejną pozycją z tego gatunku. A w skrócie, praktycznie w każdej
chodzi o to samo. Grupka ludzi-po jakiejś niewyobrażalnej
katastrofie-zmaga się z przeciwnościami losu, nie tylko z
nieprzyjazną przyrodą, ale i z ludźmi, którzy pozbawieni podstaw
cywilizacji sami sobie czynią największą krzywdę. A z tytułów
do których warto zajrzeć - a opisujących wybraną apokalipsę -
warte uwagi są „Bastion” Stephena Kinga,”Strażak” Joe
Hilla, czy „Metro 2033”. Każdy znajdzie coś dla siebie. Są
nawet pozycje w których następują wszelkie możliwe katastrofy, z
inwazją zombie włącznie. W tym temacie trudno trafić na jakąś
nowość, jednak książkę „Dwunastu”, można zaliczyć do tej
kategorii. To drugi tom trylogii o świecie opanowanym przez
wampiry. Cykl powraca na półki księgarń za sprawą serialu
telewizyjnego.
O drugim tomie
możemy przeczytać:
97 lat wcześniej
Ameryka pogrążyła się w chaosie i śmierci. W rezultacie
nieudanego eksperymentu naukowego, zwanego Projektem Noe,
prowadzonego w tajnej bazie wojskowej w Kolorado, na wolność
wydostaje się dwunastu niebezpiecznych skazańców zarażonych
wirusem, który przemienia ludzi w wampiry. Zaczyna się prawdziwe
piekło na ziemi: zarażeni ( zwani wirolami ) atakują każdego
napotkanego człowieka, a kraj ogarnia epidemia. Niedobitki chronią
się za wysokimi murami w odciętych od świata koloniach. Spełnia
się największy koszmar – teraz to wampiry stanowią przyszłość,
a cywilizacji ludzkiej zagraża zagłada. Kilkunastoletnia Amy –
obdarzona nieśmiertelnością Dziewczyna Znikąd – jest ostatnią
nadzieją ludzkości. Tylko ona, również ofiara eksperymentu,
potrafi przeniknąć do umysłów Dwunastu i odkryć przerażające
tajemnice Ojczyzny…
Podsumowując. Ta
część jest jeszcze bardziej wciągająca od tomu wcześniejszego.
Mamy okazję wejrzeć w umysły wiroli, z pierwszej ręki poznać ich
motywację, drogę którą zamierzają podążać. I oczywiście –
nie jest to droga która niesie jakąś nadzieję ocalałym z pogromu
ludziom. Ale czy Ami poradzi sobie z odpowiedzialnością za losy
ludzkości? Przekonajcie się sami.
To kawał dobrego
postapo, rzecz dla fanów Bastoionu i jemu podobnych książek, gdzie
na fanów czeka odtworzenie wszystkich najważniejszych motywów
gatunkowych. Jednocześnie te zmiksowane zostają z najróżniejszymi
wątkami, takimi jak wampiry / zombie, dobrze współgrającą z tym
wszystkim opowieścią drogi i oparte na świetnym klimacie. A skoro
wspomniałem o Bastionie – trzeba zaznaczyć że Cronin tak jak i
King lubuje się w tym, że w jego powieści bohaterów jest co
najmniej tylu co w książce telefonicznej. Całkiem nieźle
przedstawieni, ale biorąc pod uwagę rozmiar tego dzieła, można
lekko się pogubić. Tempo powieści nie jest nastawione jedynie na
akcję. Mamy rozdziały w których praktycznie nic się nie dzieje,
by w kolejnym akapicie rzucić nas w sam wir wydarzeń. Bo mimo
czasów w których przyszło żyć naszym bohaterom nie zawsze pragną
oni dreszczyków emocji. Podejrzewam raczej że chętnie by zaznali
ciszy i spokoju, a na to mają doprawdy nikłe szanse.
Trylogia Przejścia
zdecydowanie wyróżnia się pośród pozycji dostępnych w tym
temacie. Dlatego polecam ją uwadze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz