Jedną z najbardziej znanych postaci z universum Marvela jest dla
mnie Wolverine. Może nie jest najulubieńszą, ale na tyle często
stykam się z tą wymyśloną postacią, że nie sposób o niej nic
nie wiedzieć. Zwłaszcza że to nie tylko bohater licznych komiksów,
ale i filmów, które przybliżają nam tą postać, ze wszelkimi jej
wadami, ale i zaletami. A Wolverine ma szczególną moc – jeśli
można to nazwać mocą. To wysuwane pazury z pewnego
niezniszczalnego materiału, oraz błyskawiczną regenerację tkanek.
W swoimi debiucie w 1974 roku był zaledwie wrogiem Hulka, ale postać
na tyle wryła się w pamięć czytelników, że już po jakimś
czasem Logan doczekał się swojego własnego komiksu. Pewnie piszę
tutaj oczywiste rzeczy, ale lubię wiedzieć coś o postaci którą
dopiero co poznaję, a zapewne nie wszyscy mieli okazję zapoznać
się z tym bohaterem.
Ostatnio do moich
rąk trafił zeszyt „Staruszek Logan. Berserk”.
Można się o nim
dowiedzieć że:
Przeżył zagładę
superbohaterów, brutalne morderstwo swojej rodziny i śmierć
najlepszego przyjaciela. Teraz jakaś siła rzuciła go w przeszłość
i dała mu szansę na powstrzymanie wydarzeń, które za kilka lat
zmienią świat w jałowe pustkowie. Żeby wykonać tę misję,
Staruszek Logan zrobi wszystko i zabije każdego, kto stanie mu na
drodze. Zachęcam do lektury.
Podsumowując moje
wywody, chciałem zaznaczyć, że dawno żaden komiks nie wywoływał
u mnie takiej ciekawości, co będzie na kolejnej stronie. Być może
to zasługa scenarzysty którym jest twórca „Łasucha” Jeff
Lemire. Ale zapewne nie wszyscy się ze mną zgodzą, co do
wyjątkowości tego komiksu. Komiksy czytam sporadycznie i pewnie nie
rozróżniam jeszcze dobrego komiksu od przeciętnego. A zdarzało
się że przez tak zwane bestsellery nie mogłem przebrnąć. Tak że
to tylko moja opinia, ale ten album zdecydowanie mi się podobał. Co
do rysunków jak zwykle świetnie wyszły tutaj sceny, w których
widzimy jakąś akcję, pościgi itp. Ja polecam, a swoją opinię
można wyrazić samemu. Wystarczy zapoznać się z tą historią.
Do nabycia na stronie wydawnictwa Egmont Polska.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz