niedziela, 12 listopada 2017

Green Arrow: Śmierć i życie Olivera Queena Otto Schmidt, Benjamin Percy


Green Arrow pojawił się, jako nowość na łamach powieści graficznej jaką jest komiks, w magazynie More Fun Comics w listopadzie 1941 roku. Twórcy tworząc swoją postać wzorowali się przede wszystkim na serialu „The Green Archer”. Nawiązania do Robin Hooda, same się nasuwają, wystarczy przyjrzeć się bliżej jego strojowi i nieodłącznemu elementowi jakim jest łuk. Bohater ten może również kojarzyć się z Batmanem, a to ze względu na podobne przeżycia w dzieciństwie, bogactwo, a także to że również Arrow ma młodego pomocnika, co od razu nasuwa skojarzenie z Robinem.
Przez te lata bohater doczekał się licznych adaptacji, z czego najnowsza”Arrow” ma już 6 sezonów.

Green Arrow. Tom 1. Życie i śmierć Olivera Queena”, to zupełnie nowe przedstawienie tej postaci. Coś jakby”co by było gdyby”. Ale być może to tylko moje wrażenie. Nie jestem zbytnio rozeznany w temacie, także za wszystkie błędne interpretacje odpowiadam tylko ja. A więc w tej opowieści, złowroga organizacja pozbawia majątku Olivera, a on sam ledwo uchodzi z życiem. Ale czy na pewno? Kto stoi za zamachem i jak cała sytuacja się rozwiąże, przekonajcie się sami.

Fabularnie komiks ten, w niczym nie odbiega, od podobnych mu dzieł. Taki Batman z łukiem, który musi mierzyć się z wrogami, a jednocześnie pozbawiony jest wszelkiej pomocy. Jak wspominany przeze mnie Robin Hood swoje działania nie kieruje w kierunku zdobycia majątku, ale szczerze chce pomóc potrzebującym. I jak Batman, nie wszyscy znają jego tożsamość, a fortuna zdobyta dzięki umiejętnościom, znacznie ułatwia ma działania.

Co do oprawy graficznej autorom świetnie wyszło uwydatnienie różnic między poszczególnymi osobami, zapełniającymi ten komiks. Niektóre plansze pięknie stonowane wyglądają jak namalowane. Robi to wrażenie i przyznam, że w tym komiksie większą uwagę zwracałem właśnie na grafikę, a nie na treść. Polecam.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Avengers. Wejście feniksa. Tom 8 Jason Aaron Dale Keown

 I znowu Aaron pokazał, że nie ma pomysłów, że nie potrafi i że wciąż się  powtarza. Wziął fabułę, która była już tyle razy, że aż nie chce...