/FABRYKA SŁÓW/
Na początku, należałoby wspomnieć, że powieść ta, jak się dowiedziałem to debiut tego pisarza, a mój stosunek to debiutujących pisarzy jest delikatnie mówiąc ambiwalentny.Mam nadzieję, a jako, że nadzieja to matka ... no właśnie.Tym niemniej zawsze jestem ciekaw, co też taki początkujący autor nawymyśla i chętnie sięgam po takie debiuty.Jednak nie zawsze kończy się to dobrze dla mnie.Tracę czas, albo co gorsza zapał do czytania, a jako, że traktuję ten miły skądinąd nałóg, jako odskocznię od wszelkich spraw doczesnych, nie jestem zadowolony.Tyle tytułem wstępu.
"Wedle zasług", to swego rodzaju horror, którego akcja osadzona jest w tajemniczym miejscu, wokół którego, w wyniku bezmyślności grupki naukowców dzieją się dziwy niepojęte.Grupa myśliwych wynajęta do odstrzału, co groźniejszych bestii, sama staje się zwierzyną.Musi walczyć, nie tylko o przetrwanie w strefie pełnej niebezpieczeństw, ale i strzec się, do niedawna kompanów.
Różnego rodzaju mutanty, anomalie pogodowe, to tylko niektóre z niebezpieczeństw które mają wpływ na naszych bohaterów.Swoją drogą postaci te są do cna zepsute, nie wahające się zabić swojego towarzysza, jednak autor, przedstawił ich w taki sposób, że możemy ich nie lubić, ale w jakimś sensie rozumiemy ich poczynania.
Doskonałe ilustracje, to dodatkowy plus, tej i tak ciekawej pozycji.Oddają charakter, a nawet przybliżają nasze wyobrażenia, co do niektórych wydarzeń, czy postaci.Autor stosuje tu także zasadę, polegająca na wrzuceniu czytelnika w wir wydarzeń, akcja goni akcję i nagle mamy spowolnienie, pozwalające na chwilę wytchnienia, po czym znowu akcja przyspiesza.
Podsumowując, zważywszy na to, że same ilustrację wywołały tak pozytywną reakcję u mnie, uznaję cała powieść za udaną.Być może mnogość rozmów, jakie przeprowadzają bohaterowie, może kogoś zrazić, ale nie jest to aż tak duży mankament.Nie znam się, więc się wypowiem, polecam.
Bardzo dobra recenzja. Podobnie odczytałam znaczenia z tej książki.
OdpowiedzUsuń