/REBIS/
Przypadkiem trafiłem na publikację która obala niemalże wszystkie
mity narosłe wokół Ameryki, tuż przed „odkryciem„ jej przez
Kolumba. Ciekawie przedstawiona historia, której tytuł brzmi „1491.
Ameryka przed Kolumbem”.
O książce możemy
dowiedzieć się że:
Charles C. Mann
przedstawia wyniki badań archeologicznych ostatnich dziesięcioleci.
Wnioski są zaskakujące. W chwili przybycia Kolumba na Hispaniolę w
Amerykach żyło więcej ludzi niż w Europie; największe, blisko
milionowe miasto Tenochtitlan miało sprawne wodociągi, ogrody
botaniczne i nieskazitelnie czyste ulice – czym nie mogła się
poszczycić żadna ze stolic Starego Świata; indiańscy rolnicy
wyhodowali kukurydzę ze zwykłego chwastu i potrafili prowadzić
uprawy w tropikalnej dżungli bez jej niszczenia (sztuka dziś
nieosiągalna); matematyka, astronomia i pismo były w Mezoameryce
rozwinięte nie gorzej niż u Sumerów. Nowy Świat nie był ostoją
pierwotnej przyrody ani pustkowiem, ale w znacznej mierze krajem
przeobrażonym przez człowieka.
Podsumowując.
Ameryka wcale nie była taka zacofana, jak chcieli jej odkrywcy.
Autor wciągająco przedstawia mnóstwo dowodów na to że było
całkiem inaczej. Niektórych czytelników może zainteresować
postać Johna Smitha znanego z historii z Pocahontas. Ta opowieść
być może nigdy się nie wydarzyła a Smith po prostu dodał sobie
kilka wydarzeń do swojego życia, aby je nieco ubarwić. Zachęcam
do lektury.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz