Superman (jego alter ego
– Clark Kent, urodzony jako Kal-El) narodził się w czerwcu
1938 roku na łamach magazynu Action Comics. Przesłany na Ziemię
przez swych rodziców, którzy chcieli go w ten sposób ocalić od
zagłady, dorastał jako zupełnie normalny chłopak, powoli
odkrywając swoje zdolności. A jest ich naprawdę wiele. Jako
Superman umie latać, podnosi niesamowite ciężary, przenika
wzrokiem ściany i o wiele więcej. Jako reporter Daily Planet, jest
znakomitym dziennikarzem. Słabości ma niewiele, jak chociażby
kontakt z kryptonitem, czyni go bardzo słabym. Bohatera tego,
powołał do życia Jerry Siegel i kilkoro innych twórców.
Wzorowali się oni na paru osobach z życia publicznego, a także na
swojej pracy w redakcji pewnej gazety. Bohater ten przeszedł tyle
metamorfoz, że brakło by miejsca żeby to opisać, choć zapewne
ktoś to już zrobił. A całkiem niedawno trafiłem na
kolejną metamorfozę tego bohatera. Zupełnie nowe spojrzenie – a
przynajmniej dla mnie - „Superman. Czerwony Syn”.
O komiksie możemy
przeczytać że:
„Superman –
Czerwony Syn” to oparta na zaskakującym pomyśle alternatywna
historia o Człowieku ze Stali. Statek kosmiczny z Kryptona rozbija
się na Ziemi, a na jego pokładzie znajduje się niemowlę, które
pewnego dnia stanie się najpotężniejszą istotą na planecie.
Jednak pojazd nie spada w Ameryce, a mały pasażer nie zostaje
wychowany w Smallville w Kansas. Nowy dom kosmity to kołchoz w
Związku Radzieckim. Po latach przybysz z innego świata, który
potrafi zmieniać bieg potężnych rzek i zginać stal gołymi
rękami, zostaje obrońcą robotników i sojusznikiem Stalina! Tyle
dowiadujemy się z opisu na okładce.
Jednak ten opis,
nawet w połowie nie oddaje tego, jak świetnie ogląda się to
zupełnie nowe spojrzenie na najsłynniejszego superbohatera we
wszechświecie! Superman to komiks dla ambitnych czytelników.
nieważne nowych czy starych, bo to historia która na nowo opowiada
jego losy. Nowych odbiorców czeka więc rewelacyjna, łatwo
przyswajalna opowieść, dla stałych świetna zabawa konwencją i
motywami. Każdy jednak będzie zadowolony i o to chodzi.
Millar udowadnia tu,
że nawet z ogranego schematu można zrobić coś świeżego i
oryginalnego. Bohaterowie w zupełnie innych rolach, pełen głębi
świat i klimat, Polecam zatem wszystkim.
Komiks do nabycia na stronie wydawnictwa Egmont Polska.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz