Ramen, to najprościej rzecz ujmując rosół z różnymi dodatkami, który stał się popularny w Japonii w zasadzie dopiero po II wojnie światowej. Różni się tym od tradycyjnych dań japońskim, że do jego wyrobu używa się mięsa, a zazwyczaj w tego typu potrawach – szczególnie w tym kraju – preferuje się warzywa. Potrawa ta można by rzec zainspirowała twórców tak zwanych zupek chińskich, a swego czasu taka zupka zyskała miano jednego z najlepszych wynalazków na jaki wpadła ludzkość. Pozostając w temacie samej ramen, postanowiłem bliżej przyjrzeć się temu daniu i sięgnąłem po książkę „Ramen. Zupa szczęścia i miłości”.
O książce możemy
przeczytać że:
Na początek
dostajesz dużą miskę wypełnioną po brzegi parującym bulionem,
gotowanym nawet przez 48 godzin. Bulion ma wyjątkowo intensywny smak
od suszonych grzybów, alg, miso i płatków suszonej ryby oraz
cudownie gładką powierzchnię z widocznymi kropelkami tłuszczu. W
głębokiej misce znajdują się zwinięte nitki cienkiego,
sprężystego makaronu, pływają marynowane w sosie sojowym jajka i
inne dodatki. Bierzesz pierwszy łyk i… wpadasz po uszy!
Na Ramen składa się kilkadziesiąt przepisów, w których kluczową rolę odgrywają domowej roboty bulion i makaron ramen, ale znajdziesz tutaj również dania takie jak soba, udon, gyoza, okonomiyaki i tempura.
Na Ramen składa się kilkadziesiąt przepisów, w których kluczową rolę odgrywają domowej roboty bulion i makaron ramen, ale znajdziesz tutaj również dania takie jak soba, udon, gyoza, okonomiyaki i tempura.
Potrawa ta obok
sushi to dwa największe towary eksportowe Japonii, tyle że przejęte
od Chińczyków. Tak że wszystko pozostaje w Azji. A co do samej
zupy. Jeśli ktoś lubi niezwykłe połączenia smaków i dodatki,
których trudno się spodziewać w zupie, powinien sięgnąć po tę
książkę. Rosja to stan umysłu, natomiast ramen to styl bycia a
nie zupa. A książka, nie dość że świetnie wydana, opowiada
historię ramen, to dodatkowo zawiera przepisy na to słynne danie.
Ja ze swojej strony polecam marynowane jaja, a nie jest prosto je
zrobić. Polecam wszystkim pasjonatom, ale nie tylko.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz