wtorek, 2 października 2018

Antoni Gaudi. Czarodziej architektury Przemysław Słowiński, Krzysztof K. Słowiński



Antoni Plàcid Guillem Gaudí i Cornet (ur. 25 czerwca 1852 w Reus, zm. 10 czerwca 1926 w Barcelonie) – kataloński architekt i inżynier secesyjny słynący z wyjątkowych projektów, tercjarz franciszkański, Sługa Boży Kościoła katolickiego. Za wikipedią, krótka notka o jednym z najsłynniejszych architektów XX wieku, ale nie tylko. Jako nowość wydano niedawno dzieło opisujące jego życie, jak i projekty. Nosi ono tytuł”Antoni Gaudi. Czarodziej architektury”.

O książce można dowiedzieć się że:
Zdarzały mu się budynki, w których nie przewidział ani jednego kąta prostego. Sztuka była dla niego sposobem ewangelizacji. Twierdził, że artysta jest jedynie kontynuatorem dzieła Boga – „Wielkiego Architekta”.
Obiekty architektoniczne katalońskiego mistrza przypominają raczej żywe organizmy niż dzieła ludzkich rąk. Na początku swojej kariery, dla pieniędzy projektował dosłownie wszystko – od kiosków z papierosami do bram wjazdowych. Na wystawie światowej w Paryżu w 1878 roku Europa zachwyciła się projektami Gaudiego; osiedlami domków dla spółdzielni pracowniczej z Matarό i …witryną sklepu fabrykanta rękawiczek.
Barceloński przemysłowiec Eusebi Güell docenił geniusz Gaudiego i sfinansował wiele jego odważnych projektów. Choć za życia Gaudiego władze Barcelony nie potrafiły dogadać się z artystą, to właśnie jego prace po latach stały się najbardziej rozpoznawalnymi wizytówkami stolicy Katalonii. Żadna wycieczka nie ominie fantastycznego Ogrodu Güell, Casa Batlló i opus magnum artysty – bazyliki Sagrada Familia. Tej świątyni od 1914 roku Gaudi poświęcił się zupełnie, zamieszkał nawet na jej terenie. 

Podsumowując, książka ciekawa i wciągająca, zaczynająca się nietypowo od wypadku, który doprowadził do śmierci Gaudiego. Potem przenosimy się w przeszłość, poznajemy młodego Antoniego, jego pasje i zainteresowania. Dowiadujemy się jak przelewał swoje wizje na papier, aby potem stworzyć tak oszałamiające dzieła architektoniczne. Jedno małe zastrzeżenie, to takie, że autorzy skupili się przede wszystkim na jego dziełach związanych z religia, czyli katedry itp. Jego wiara w Boga, była naprawdę głęboka, jednak jego wizje sięgały dal niż tylko w strefy duchowe. Szkoda że nie poświęcono więcej miejsca jego innym dokonaniom. Poza tym drobnym niedociągnięciem-a przynajmniej dla mnie takie było-uważam że pozycja ta, to jedna z ciekawszych biografii jakie przeczytałem ostatnimi czasy. Dlatego polecam wszystkim, a będąc w Barcelonie można podziwiać cuda które stworzył jeden człowiek.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

UnOrdinary. Tom 1 Uru-chan

 "Un Ordinary". Powieść graficzna. Taka kolejna próba przeniesienia mangowych schematów na grunt komiksów z innych krajów. Francuz...