Kontynuacja Łasucha, to coś czego potrzebowałem, jednak nie wiedziałem, że tak jest. Na szczęście powstała i oto mam przed sobą zupełnie nowe perypetie Bambiego w postapokaliptycznym świecie. Album nosi tytuł "Łasuch. Powrót.".
O komiksie możemy przeczytać, że:
Kontynuacja słynnej opowieści rozgrywającej się w postapokaliptycznej Ameryce! Niegdyś Gus, chłopiec z jelenimi rogami, przeżył wiele przygód, znalazł przyjaciół, miłość, szczęście, rodzinę i akceptację. Teraz, wiele lat później... wszystko zaczyna się od nowa. Chłopiec budzi się w dziwacznym świecie, w którym ostatni ludzie walczą o przetrwanie. Mówią mu, że jest wyjątkowy, że jest wybrańcem i że tylko on może pomóc im uwolnić się od hybryd-ciemiężycieli.
Łasuch był naprawdę świetną serią. I przy okazji zamkniętą opowieścią, która kontynuacji nie wymagała. Ta jednak powstała i o dziwo trzyma poziom, dostarczając fanom porcji emocji i wrażeń. Łasuch, choć postapo, nie kreacją świata stał, a bohaterami, ich psychologią i emocjami. To była opowieść rozgrywana między niewielką liczbą aktorów, na zniszczonej scenie, która więcej niż o samym końcu świata i jego wizjach mówiła nam o nas samych i teraz robi to samo. Podobno dwa razy do tej samej rzeki się nie wchodzi, a jednak Lemire zrobił to z sukcesem. To, co sprawiało wrażenie albumu odcinającego kuponiki od serialu, w rzeczywistości okazało się godną kontynuacją świetnej sagi. Kto polubił dawnego Łasucha, niech bierze w ciemno jego kontynuację.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz