środa, 4 lipca 2018

Amelia i Kuba. Wenecki spisek Rafał Kosik



/POWERGRAPH/

Tradycyjnie chciałbym zacząć od krótkiej notki o autorze książki, którą całkiem niedawno przeczytałem i odstawiłem na półkę. To Rafał Kosik, który oprócz cyklu o Feliksie, Necie i Nice,”popełnił” także całkiem interesujące powieści dla doroślejszych czytelników, że wspomnę tu tylko o „Vertical”, „Mars”, czy najnowsza z nich”Różaniec”. Także wiem czego się spodziewać po jego kolejnym dziele i zazwyczaj nie mogę powiedzieć, że jestem w jakimś stopniu zawiedziony.
Tym razem przyszła pora na szósty już tom cyklu dla dzieci”Kuba i Amelia”, który to cykl można uznać za jakiś odpowiednik wspomnianego przeze mnie cyklu o trzech nastolatkach.

A o czym tym razem przeczytamy?
Mi, której jak zwykle jest wszędzie pełno, przytrafia się typowa przygoda. Połyka tajemniczą kapsułkę, po której zaczyna obrastać futrem. Nie chcąc niepokoić rodziców dzieciaki postanawiają sami rozwiązać problem. Ale to jeszcze bardziej komplikuje sytuację, bowiem antidotum zdaje się być dostępne, ale we Włoszech. W związku z tym nasi przyjaciele ruszają do laboratorium w Wenecji. Ich tropem podąża tajemnicza agentka, która nie jest tym, za kogo się podaje. Czy uda się rozwiązać problem, zanim sprawy skomplikują się jeszcze bardziej? Przekonajcie się sami.

Słowem podsumowania.
Ubawiłem się setnie zagłębiając się w tą historię. Jako że to już szósty tom cyklu, czytelnik zżywa się z dzieciakami i kibicuje im w ich zwariowanych perypetiach. Autor bardzo sympatycznie opisuje nie tylko paczkę dzieci, ale ich rodziców. A sama podróż do odległych Włoszech również sprawia, że czytelnik ma samą przyjemność z takiej lektury. I nie szkodzi, że jest to opowieść dla młodszych czytelników. Grunt, że sprawia, że na chwilę zapominamy o własnych kłopotach i zagłębiamy się w całkowicie niedorzeczne dzieci. Polecam cały cykl.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Avengers. Wejście feniksa. Tom 8 Jason Aaron Dale Keown

 I znowu Aaron pokazał, że nie ma pomysłów, że nie potrafi i że wciąż się  powtarza. Wziął fabułę, która była już tyle razy, że aż nie chce...