środa, 4 lipca 2018

Czaszkowiercy Brian Staveley


/REBIS/

Brian Stavely, to autor uznanego na całym świecie cyklu”Kroniki Nieciosanego Tronu”. Opowieść ta sprawiła mi wiele radości i kiedy dowiedziałem się, że Wydawnictwo Rebis zamierza wydać historię dziejącą się w tym samym świecie, musiałem się z tym utworem zaznajomić. Bowiem i świat i bohaterowie tego cyklu utkwili w mojej pamięci i doprawdy trzeba wielkiego talentu, żeby w gatunku fantasy stworzyć coś, co-co może nie jest odkrywcze-ale jednak ma w sobie powiew, który sprawia, że wiemy że to jest to czego szukaliśmy w tymże gatunku. Także nie pozostało mi nic innego jak sięgnąć po historię, dziejącą się w tym samym wszechświecie. A nosi ona tytuł””Czaszkowiercy”.

A o czym opowiada? Z okładki możemy się dowiedzieć że:

Pyrre Lakatur, jako wierna wyznawczyni boga śmierci, nie uważa się za morderczynię, tylko kapłankę. Aby jednak zostać nią oficjalnie, musi przejść ostateczną Próbę: zabić siedem osób, które opisuje starożytna pieśń. Wśród nich ma się znaleźć człowiek, „który sprawił, że twój umysł i ciało miłością się rozśpiewały”. Pyrre zaś nie jest pewna, czy kiedykolwiek kogoś kochała. Jeśli jednak się nie zakocha i nie złoży ukochanej osoby w ofierze, nie zaliczy Próby. A Pyrre nie cierpi przegrywać. Tak rozpoczyna się jej podróż do miasta dzieciństwa tropem jedynego mężczyzny, który kiedyś zdołał poruszyć jej serce… Musi tam stawić czoło nie tylko wymaganiom Próby, ale też strasznym wspomnieniom i mrocznemu kultowi okrutnych bóstw. 

Słowem podsumowania, jak ciekawym pomysłem może być powrót-do zdawałoby się-zamkniętej historii. Przynajmniej dla mnie była już definitywnie ukończona. Nie zastanawiałem się co będzie dalej z bohaterami, autor to całkiem ciekawie wyjaśnił. Być może sam uznał, że wiemy już wszystko i dlatego ta historia dzieje się wcześniej. Tego nie wiem, tylko przypuszczam, a rzadko się mylę w takich przypadkach, że tak sobie pochlebię. Ale może się mylę. W każdym razie opowieść ta przypomniała mi trochę powieść”Czerwona siostra”. Kto czytał, ten pewnie wie o czym mówię.

Co do świata w którym przyszło obracać się naszym bohaterom, autor, jako że jest nie tylko filozofem, ale i religioznawcą, stworzył spójny i logiczny wszechświat pełen niespodzianek, ale i zaskakująco nam bliski. Nie pozostaje mi nic innego jak polecić waszej uwadze nie tylko trylogię, ale i tą opowieść.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

UnOrdinary. Tom 1 Uru-chan

 "Un Ordinary". Powieść graficzna. Taka kolejna próba przeniesienia mangowych schematów na grunt komiksów z innych krajów. Francuz...