czwartek, 29 marca 2018

Bandera. Życie i mit ukraińskiego nacjonalisty. Faszyzm, ludobójstwo, kult Grzegorz Rossoliński-Liebe



/PRÓSZYŃSKI I S-KA/

Grzegorz Rossoliński-Liebe to polsko-niemiecki historyk, zajmujący się głównie publikacjami związanymi z Holokaustem, nazizmem, ZSRR, czy także badaniami nad postacią Stepana Bandery. Te ostatnie wywołały spore kontrowersje przede wszystkim na Ukrainie, a sam autor był szykanowany oraz porównywano go do ministra propagandy w nazistowskich Niemczech.
"Bandera. Życie i mit ukraińskiego nacjonalisty" opowiada właśnie o wspomnianym Banderze.

Autor w swoim, doprawdy olbrzymim woluminie stara się przedstawić nam postać człowieka, który na Ukrainie uznawany jest niemal za świętego,a wszelkie głosy krytykujące jego działalność są z miejsca zagłuszane, a autor takich publikacji, może liczyć na szczególnie nieprzyjemne konsekwencje. A sam Bandera, mimo tego że w okresie kiedy ludność wołyńska była mordowana, przebywał akurat w więzieniu, jest jednak w jakimś stopniu odpowiedzialny za tą zbrodnie, bowiem organizacja powołana przez niego i powołująca się na niego dokonała rzezi. Nie tylko na ludności polskiej, ale i na ukraińskich sąsiadach, którzy ośmielili się bronić swoich przyjaciół, czy nie rzadko rodzin. Bohater Ukrainy, który praktycznie wszędzie indziej budzi spore kontrowersje swoimi działaniami. Mamy okazję zapoznać się z działalnością Bandery praktycznie od czasu jego narodzin, do jego śmierci, kiedy to został zamordowany w nietypowy sposób. Zachęcam do lektury.

Rewelacyjne dzieło, które czyta się jak najlepszą powieść. Autor doskonale wie o czym mówi, a jego argumenty przemawiają do czytelnika. Święty, czy zbrodniarz, oto jest pytanie. Rossoliński nie zostawia gotowej odpowiedzi. Mając przed sobą to dzieło każdy praktycznie może wyrobić sobie własne zdanie na temat tej postaci. Bo Bandera to nie tylko Wołyń. Polecam do przeczytania.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Avengers. Wejście feniksa. Tom 8 Jason Aaron Dale Keown

 I znowu Aaron pokazał, że nie ma pomysłów, że nie potrafi i że wciąż się  powtarza. Wziął fabułę, która była już tyle razy, że aż nie chce...