W niezbyt odległej przyszłości... Książek, które bazują, że tak to ujmę na naszej przyszłej egzystencji na planecie Ziemia, powstało całkiem sporo. Zazwyczaj ludzkość musi się mierzyć z jakąś katastrofą, która prawie pozbawia nas miejsca do życia.
"Aimeiz", to nowość w tym temacie. Tym razem, tajemnicze zjawiska na Słońcu powodują, że Ziemia praktycznie z dnia na dzień staje się niezdatna do życia. Zostaje powołana komisja, która ma za zadanie przygotować ocalałych mieszkańców do opuszczenia planety. W tym celu wszelkie zasoby ludzkie zostają przekierowane do budowy armady statków. Działalność nic nie wnosząca do planów, taka jak np. muzyka, czy produkcja dajmy na to wina zostaje zakazana, a za złamanie prawa grożą poważne konsekwencje.
W między czasie na pewnej planecie odkryty zostaje obcy statek. Wszystko wskazuje na to, że tajemniczy artefakt znajdujący się na pokładzie ma bezpośredni wpływ na zmiany słoneczne. Co dalej? Czy obca rasa próbuje nam zaszkodzić? Przekonajcie się sami.
Ciekawa książka, która jak głosi okładka ma ponad 100 bohaterów, z których kilkunastu jest głównych. A sytuacja opisana w tejże powieści całkiem mi się spodobała. Dylematy głównych bohaterów, ich determinacja co do przetrwania. Jest dobrze, dlatego polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz