Webtoon. Komiks internetowy. Takie we fragmentach, w odcinkach, w sezonach. Tam debiutowała też ta seria, która się spodobała, przyjęła, zdobyła nawet nominację do Eisnera. A teraz jest papierowo i po polsku i… Jest warta uwagi? Tak, ale to coś dla dzieciaków, kolorowe, proste, niewymagające. Dorośli raczej nie mają tu czego szukać, ale młodsi odbiorcy śmiało mogą sięgnąć.
Batman ma dużo na głowie. Nightwing, Batgirl, Red Hood, Orphan, Spoiler, kilku Robinów… Bruce Wayne nie może narzekać na brak dzieci – biologicznych i nie tylko. A teraz, gdy do rodziny dołącza Duke Thomas, nowy samozwańczy pogromca zbrodni używający pseudonimu Signal, w rezydencji Wayne’ów robi się naprawdę tłoczno.
Jakiś czas temu, kilka lat temu w zasadzie, był komiks „Batman / Fortnite: Punkt zerowy”. I kilka innych tego typu. Takie w zasadzie odcinanie kuponików od dwóch marek. Tu w sumie odcina się od Batmana tylko, ale wszystko jest podobne. Czyli? Nie jest to komiks ani przełomowy, ani ambitny. To po prostu porcja szalonej zabawy, bez jakiejkolwiek głębi czy przesłania. Chodzi jednak o akcję i akcja jest udana, tempo szybkie, a całość czyta się bez nudy.
Jak wskazuje tytuł, zwartość to przygody. W odróżnieniu od tego „Fortnite”, gdzie liczyła się głównie naparzanka, tu liczy się inny rodzaj akcji: są wrogowie, są rodzinne relacje, jest masa postaci zaludniających strony, trochę humoru i dużo lekkości. Wizualnie jest kolorowo, bardzo. Typowo dla najmłodszych. Ogólnie więc to taka rzecz dla młodych, nieco jak „DC powieść graficzna 13+”, jeśli czytaliście te bardziej dziecięce części serii. W skrócie, to taki odpowiednik tych właśnie publikacji. Ma być barwnie i dynamicznie, odbiorca ma za wiele nie myśleć i dokładnie to dostaje. Młodsi czytelnicy mogą śmiało sięgnąć, jeśli wpadnie im w oko.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz