Tym razem Neil Gaiman nie miał zbyt wiele do gadania w tym komiksie. Jedynie pomysł jest jego, a Księgi magii zyskały drugi tom noszący tytuł „Drugie quarto”.
O komiksie możemy przeczytać, że:
Nastoletni Tim ma sporo kłopotów – nie tylko tych związanych z poznawaniem i oswajaniem swojej potężnej mocy, ale także rodzinnych. Próbuje sobie z nimi poradzić, lecz za cokolwiek się zabiera, wszystko robi źle: jego tata wciąż jest pod wpływem otępiającego zaklęcia, a on sam, zamiast odnaleźć zaginioną przyjaciółkę, trafia do magicznego królestwa, gdzie zapomina o prawdziwym świecie... Tim nie wie, że jedna z jego możliwych ścieżek przeznaczenia wiedzie do krwawej tyranii, dlatego dyskretnie obserwują go różne potężne siły. Jaką drogę wybierze chłopak – ku dobru czy też może skusi go moc zła?
Księgi magii bez Gaimana, czy to mogło się udać? Tak. Co prawda nie tak dobrze, jak jego tom, ale i tak album ten wart jest uwagi, jeśli lubcie ten świat. Jak poprzedni tom, tak i ten pełen jest magii niezwykłości i przygód. Nie jest to już dzieło tak przełomowe, ale nadal ma klimat, dobrą akcję i ciekawe postacie. Fabuła też jest udana przemyślana i dobrze skrojona. I nie nudzi. Rysunki też są interesujące, choć też nie tak doskonałe, jak poprzednio. Wydanie za to trzyma poziom. Reasumując - warto. Bardziej, jeśli jesteście fanami ale i tak to godny poznania komiks rozrywkowy, dobrze rozwijający legendarne universum, dla wielu najlepsze w dziejach komiksu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz