/REBIS/
Woody Allen to znakomity aktor, reżyser, jazzman i okazuje się że pisarzem też jest całkiem niezłym. Z jego filmów najbardziej lubię „Miłość i śmierć”, słuchałem jego koncertów, a teraz przyszła pora na książkę, która od razu jest też autobiografią. Nosi ona tytuł „A propos niczego”
O książce możemy przeczytać, że:
Z wyjątkową gawędziarską pasją Allen prowadzi nas od dzieciństwa i młodości na Brooklynie, przez pracę scenarzysty w programie Sida Caesara i komika stand-upowego, aż po pierwsze próby aktorsko-reżyserskie i rozkwit – trwającej sześćdziesiąt lat – kariery w przemyśle filmowym.
Na kartach tej niecodziennej autobiografii wielkie nazwiska mieszają się z błahostkami, naiwne zachwyty z bagażem życiowych doświadczeń, a kino ma godnego rywala w postaci muzyki jazzowej.
Podsumowując. Ciekawy portret ciekawego człowieka. Opisane z humorem i wnikliwie najważniejsze wydarzenia które stanowią jego życie. Możemy tu spotkać wielkie nazwiska, zwyczajne życie i to trochę inne od zwyczajnego. Nie zamierzam rozkładać tej książki na czynniki pierwsze, czy wspominać o kontrowersjach. Nie po to czytałem tą pozycję. Mnie się podobała, zatem polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz