/EGMONT POLSKA/
Batman - albo jak kto woli Człowiek Nietoperz - po raz pierwszy
pojawił się na łamach komiksu w 1939 roku. Postać ta została
stworzona przez Boba Kane’a i Billa Fingera, a autorzy wzorowali
się na takich postaciach jak Zorro, czy nawet Sherlock Holmes. Po
traumatycznych przeżyciach z dzieciństwa, Bruce Wayne, w przebraniu
rozprawia się ze złoczyńcami w swoim rodzinnym mieście jakim jest
Gotham City. Nie ma żadnych supermocy: jego bronią są intelekt,
sprawność fizyczna i niezwykłe gadżety, którymi są
nafaszerowane jego pojazdy na przykład. Jako jeden z najbogatszych
ludzi, może sobie na to pozwolić. Komiks ten doczekał się mnóstwa
adaptacji na potrzeby telewizji, czy kina i wraz ze Supermanem jest
jednym z najbardziej rozpoznawalnych bohaterów. Pozostając w
temacie Człowieka Nietoperza, całkiem niedawno trafiłem na
zupełnie nowe spojrzenie na tą – kanoniczną już postać. Jest
to komiks „Batman Metal. Batman, Który się Śmieje.”
O komiksie możemy przeczytać, że:
W serii „Batman Metal” Mroczny Rycerz stawił czoło drużynie
składającej się z koszmarnych wersji samego siebie. Każda z
postaci przybyła z innego świata mrocznego multiwersum, w których
Batman w jakiś sposób zboczył z superbohaterskiej ścieżki.
Większość koszmarnych Batmanów zginęła, ale pozostał jeden
wyjątkowy. Batman, Który się Śmieje. To Bruce Wayne, który stał
się Jokerem, szczerzący zęby socjopata dysponujący strategicznymi
umiejętnościami Batmana i sadystycznym poczuciem humoru Księcia
Klaunów. Aby powstrzymać najnowszy plan szaleńca, Batman będzie
musiał przechytrzyć samego siebie, połączyć siły z
niespodziewanymi sojusznikami, a być może nawet złamać jedną ze
swoich najważniejszych zasad. Przerażający mieszkaniec mrocznego
multiwersum jest najniebezpieczniejszym mistrzem zbrodni. Właśnie
pojawił się w Gotham, by zamienić dom Bruce’a Wayne’a w
inkubator zła. Nie jest sam.
Z jednej z tysięcy rozmaitych rzeczywistości mrocznego multiwersum
przybywa Ponury Rycerz. Bezwzględny pogromca złoczyńców jest w
stanie wykorzystać każdą broń ze swego arsenału, by zlikwidować
wybrane przez siebie cele. Dochodzi do wojny innej niż wszystkie –
do wojny Batmanów. Na linii ognia stają najbliżsi przyjaciele
Batmana, jego najgroźniejsi wrogowie i sobowtóry z innych światów.
Pozostaje tylko jedno pytanie: Kto będzie śmiał się ostatni?
Odpowiedź znajdziecie w tomie „Batman, Który Się Śmieje” –
przerażającej opowieści autorstwa jednego z najwybitniejszych
scenarzystów komisowych naszych czasów!
Najciekawsze postać z Batman Metal powraca. Tym razem dostała całą
własną miniserię. I chociaż nie jest to poziom „Batman Metal”,
a i kilka całkiem głupich pomysłów znalazło się w tym albumie,
warto go poznać, szczególnie kiedy lubi się Batmana i chce się
poznać jego zupełnie odmienne oblicze. Fabuła nie jest specjalnie
odkrywcza, bowiem mrocznych wersji znanych nam bohaterów od lat nie
brakuje. Jest jednak dynamiczna, pełna smaczków dla fanów i ma
ciekawy klimat. Niezła jest też szata graficzna. Jock to artysta
który operuje dość brudnym i prostym stylem. Stylem który pasuje
do snutej opowieści, jednak w połączeniu z kolorami nieszczególnie
udanym. A grafiki Risso naprawdę robią wrażenie. Polecam zatem.
Jest to pierwszy tom cyklu.
Do nabycia na stronie Egmont Polska.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz