wtorek, 8 stycznia 2019

Łasuch tom 2 Jeff Lemire



/EGMONT POLSKA/

Literatura postapokaliptyczna ma się-ostatnimi czasy-całkiem dobrze. Rozwija się prężnie i co jakiś czas jesteśmy raczeni kolejną pozycją z tego gatunku. A w skrócie, praktycznie w każdej chodzi o to samo. Grupka ludzi-po jakiejś niewyobrażalnej katastrofie-zmaga się z przeciwnościami losu, nie tylko z nieprzyjazną przyrodą, ale i z ludźmi, którzy pozbawieni podstaw cywilizacji sami sobie są czynią największą krzywdę. A z tytułów do których warto zajrzeć-a opisujących wybraną apokalipsę-warte uwagi są „Bastion” Stephena Kinga,”Strażak” Joe Hilla, czy „Metro 2033”.
Każdy znajdzie coś dla siebie. Są nawet pozycje w których następują wszelkie możliwe katastrofy, z inwazją zombie włącznie. Na komiksy w tym względzie także można liczyć. Że wspomnę tu tylko o albumie „Łasuch”, z którego drugim tomem całkiem niedawno się zaznajomiłem. Jednak tutaj apokalipsa jest o tyle niezwykła, że zapewne wypadałoby ukuć nową nazwę na taką piękną katastrofę.
Gus – chłopiec jelonek i jego tragiczne w sumie przygody bardzo mi przypadły do gustu.

A o czym opowiada "Łasuch 2"?
Nadeszła najczarniejsza godzina ludzkości. W ciągu siedmiu lat od początku Przypadłości zmarły miliardy osób, a dzieci urodzone po wybuchu zarazy należą do dziwnej rasy zwierzęco-ludzkich hybryd. Jednego z nielicznych ocalałych dorosłych, włóczęgę Jepperda, połączyła więź z chłopcem jelonkiem Gusem. Lecz nawet pośród hybryd Gus pozostaje anomalią, wygląda bowiem na to, że przyszedł na świat jeszcze przed pojawieniem się pandemii. Gus i Jepperd wyruszają na Alaskę, aby odkryć lekarstwo na zarazę. Być może jednak Gus, skoro nie jest produktem Przypadłości, sam stanowi jej... przyczynę?
Zachęcam do lektury.



Jak i w przypadku pierwszego tomu, miałem ten sam problem przy tej części. Na prawdę ciężko się oderwać od tej historii i robić coś innego. Niesamowicie wciągająca, opisująca świat, w który ciężko uwierzyć, ale mimo tego wierzymy. Gus i jego bezgraniczna wiara, w to że będzie dobrze. Mimo tego, że jest mu coraz ciężej. Na szczęście zyskuje nowych sojuszników, a starzy przyjaciele powracają. Ale czy ich podróż znajdzie rozwiązanie? Niestety nie, bowiem trzeci tom planowany jest na maj 2019. A nie wiem czy to aby koniec. Przy takiej historii, można sobie tylko dawkować. Ot co.

Co do samych rysunków, może nie są one wybitnie realistycznie, ale doskonale oddają senną, niemalże baśniową atmosferę. A także swego rodzaju zagrożenie wiszące w powietrzu. Przy tej serii nie mam żadnych zastrzeżeń. Przynajmniej do mnie przemawia, a większość komiksów przoduje w historiach które można określić jednym słowem. Bzdura. Tutaj na szczęście od początku wiem o co chodzi i mogę sam odkrywać przyczyny katastrofy i jej następstwa. Polecam. Bambi z rogami znowu skradł mój czas.

Komiks w twardej oprawie do nabycia na stronie wydawnictwa Egmont Polska.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Avengers. Wejście feniksa. Tom 8 Jason Aaron Dale Keown

 I znowu Aaron pokazał, że nie ma pomysłów, że nie potrafi i że wciąż się  powtarza. Wziął fabułę, która była już tyle razy, że aż nie chce...