poniedziałek, 7 maja 2018
4 3 2 1 Paul Auster
Ostatnio trafiam na książki, których żadną miarą nie da się czytać szybko. Aby zrozumieć co autor miał na myśli przedstawiając swoją historię, czy mieć przyjemność po prostu z obcowania z dobrą opowieścią. Nie jest to w żadnym razie wada, ale przy powieściach, w których każde słowo ma niemalże znaczenie, trzeba dużego skupienia. Długo to trwało, ale skończyłem, zapewne jedną z lepszych powieści, z jakimi dane mi było się zaznajomić w tym roku. I nie ma w tym grama przesady. Chodzi mi konkretnie o księgę „4 3 2 1” Paula Austera.
A jest to opowieść o Archibaldzie Fergusonie który przychodzi na świat w pewnej nowojorskiej rodzinie. Jego życie niczym się nie różni, od przeżyć niemalże każdego członka społeczeństwa, gdyby nie jeden szczegół. Człowiek ten może przeżyć swoje życie aż 4 razy. Wszystko zależy od jego wyborów i ścieżek którymi podąży. Nie zmienia się tylko jedno. Miłość do tej samej kobiety. Ale czy rzeczywiście naszym losem rządzi przypadek? Przekonajcie się sami.
Sposób przedstawienia całej historii, nie jest dla mnie zupełną nowością. Podobnie swoje opowieści przedstawiał Dickens, czy nawet Dostojewski. Chodzi mi o niezwykle rozbudowane zdania potrafiące zająć nawet pół strony. Pełne metafor i odniesień, trzeba się naprawdę skupić kiedy się człowiek zagłębia w tą powieść.
A sama treść mówi nam przede wszystkim o roli przypadku w naszym życiu Autor stawia przed nami pytanie, czy rzeczywiście jesteśmy zależni od naszych wyborów, a może nasz los jest z góry przesądzony. Jednocześnie pomijając to, znakomicie przedstawia życie w wielkim mieście, jego radości i dramaty. Zwykłych ludzi i takich, bez których świat byłby zupełnie inny.
Mnie ta powieść zauroczyła. Polecam gorąco, jednak trzeba sobie zarezerwować czas, jeśli chcemy wkroczyć w świat Fergusona.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ronin Frank Miller
„ Ronin ”, kultowe dzieło Franka Millera, wraca po latach w nowym, wzbogaconym o masę dodatków wydaniu. Kto nie ma, ma okazję nadrobić, bo...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz