Batman miał już kilka wersji swojej przyszłości. Lepszych, gorszych. Ta znajduje się gdzieś pośrodku, będąc całkiem niezłym, ale też nieidealnym komiksem opartym na sprawdzonych motywach.
O komiksie możemy przeczytać, że:
Przenosimy się do świata, w którym wszyscy członkowie Ligi Sprawiedliwości nie żyją, a do głosu dochodzi następne pokolenie bohaterów. Poznajemy nowego Batmana, Supermana, Wonder Woman oraz innych superherosów. Dowiadujemy się także, czym jest Magistrat. Poznajemy świat przyszłości, który jest czymś więcej niż alternatywną historią. W Gotham pojawia się złowroga siła, z jaką członkowie batrodziny nie mieli jeszcze do czynienia. Magistrat – prywatna agencja nadzorująca przestrzegania prawa – kontroluje niemal wszystko: handel, prawa obywatelskie, wprowadza nawet godzinę policyjną. Funkcjonariusze Magistratu korzystają z nowoczesnej broni, taktyki wojskowej i technik inwigilacji, aby polować na działających w mieście bohaterów i złoczyńców.
Sporo akcji, sporo bohaterów i różnorodności, ale wszystko na co tu traficie, jest znajome. Właściwie ten komiks to taka ciekawostka, do poznania, ale tylko przez fanów, którym mało jest podobnych historii. Chcą więcej i więcej dostają, czasem naprawdę na poziomie, choć im bliżej końca tomu, tym bardziej spada poziom opowiastek. Także graficzny. Większość tomu narysowana jest świetnie, ostatnia historia jednak wręcz zniechęca infantylnością. Ale jako całość to rzecz, którą fani Batmana i uniwersum DC śmiało mogą poznać. Reszta lepiej niech zainwestuje w „Grób Batmana”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz