Neil Gaiman to pisarz którego powieści, a szczególnie zbiory opowiadań bardzo lubię i cenię. A raczej doceniam jego niezwykłą wyobraźnię i umiejętność wciągania czytelnika do swoich historii. „Gwiezdny pył”, „Amerykańscy bogowie”, „Koralina” to tylko niektóre z jego powieści, które niezwykle mi się podobały. A zbiory krótkich opowieści? „Rzeczy ulotne”, „Dym i lustra”, czy inne. Autor ten zawsze chodzi ubrany na czarno i jak sam żartuje jego ciemną stronę natury oddają komiksy, do których również pisze scenariusze. Najsłynniejsza seria to „Sandman”. Tom piąty to „Zabawa w ciebie”.
Sandman to seria kultowa. Dla wielu najlepsza w dziejach komiksu. a każdy jej tom to zamknięta całość, mocno powiązana z innymi, a jednak nadająca się do zaczęcia swojej przygody z serią. I tak jest z tym tomem.
Gaiman, jak to ma w zwyczaju, bierze baśniową fantastykę, łączy z horrorem i serwuje nam w formie lekkiej i łatwo przystępnej. Czasem są tu elementy wyższej jakości, nieco mniej typowego podejścia, ale jako całość, seria ta jest lekka, prosta i przyjemna. Choć potrafi działać na wyobraźnię. Ten tom to kolejna dłuższa fabuła. Jednocześnie to również rzecz wyśmienicie w swym klasycznym sznycie zilustrowana. Arcydzieło to może żadne, ale jako rozrywka sprawdza się dobrze, oferuje całkiem wysoki poziom i dużo dobrej zabawy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz