/REBIS/
Kolejna książka która ukazuje się w rebisowskim cyklu Wehikuł czasu. Nie tyle jest to fantastyka, ale bardzo zabawna powieść, którą polubiłem po pierwszych już zdaniach. Nosi ona tytuł „Osa”.
O książce możemy przeczytać, że:
Od blisko roku Terra prowadzi wojnę z Imperium Syrijskim. Przeciwnik dysponuje znacznie większą liczbą żołnierzy, więc Terranie postanawiają się uciec do szpiegostwa i sabotażu. Osa latająca w aucie może do tego stopnia rozproszyć kierowcę, że ten spowoduje wypadek, więc należy tylko zastosować tę samą taktykę na większą skalę. Jeden naprawdę sprawny agent działający wśrod Syrijczyków może dokonać prawdziwego spustoszenia, wywołać chaos, osłabić morale, zdezorganizować działalność wroga. Tak więc znakomicie wyszkolony James Mowry ląduje na Jaimecu, dziewięćdziesiątej czwartej planecie Imperium, zamieszkanej przez osiemdziesiąt milionów Syrijczyków. Jego zadanie jest proste – stać się osą.
Dziwna jest to książka. Ale dziwna pozytywnie. Fantastyka ze światem który przekonuje i potrafi przerazić choć zarazem jest zabawna lekka i pełna żartów. Ma przy tym swój klimat, bywa pomysłowa. I mimo upływu lat pozostaje lepsza niż większość podobnej humorystycznej fantastyki
Siłą tej powieści jest to ze humor nie jest ani wysilony ani kiepski. To satyra, absurdalna momentami, ale trafna. Nie każdego kupi - wiem o tym, ale każdy powinien ja poznać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz