/REBIS/
Bolesław Leśmian to wybitny poeta i prozaik. Jego „Klechdy sezamowe” wychowały całe pokolenia czytelników. A ja mam przed sobą zupełnie nowe wydanie tych klechd.
O książce możemy przeczytać, że:
Walczący z przebiegłym czarnoksiężnikiem książę Firuz Szach, skromny Ali Baba i jego sprytna niewolnica Morgana czy zakochany w Badrulbudurze Aladyn to tylko niektórzy bohaterowie tych przepięknych opowieści. Opowieści, w których szara rzeczywistość miesza się z magią, w których zwykłe wyprawy zamieniają się w niesamowite, barwne przygody i w których nagrodą za trudy jest zawsze spełnienie marzeń. A marzenia – o szczęściu, bogactwie, zdrowiu, miłości – to skarb największy ze wszystkich. I przez wszystkich upragniony.
Wspaniałe opowieści, które sprawiły że przeniosłem się niemalże w te miejsca i uczestniczyłem w tych niestworzonych wydarzeniach. To nie tylko świetne historie bazujące na baśniach z tysiąca i jednej nocy, ale i baśnie z morałem, opowiedziane z humorem i swadą. Czytałem tę książkę dawno temu, ale miło jest wrócić do tak opowiedzianych przypowieści. Razi tylko kiepskie wydanie. Książka po jednym przejrzeniu straciła dużo ze swojej nowości. To już tak zwane szczotki miały lepsze wydania. Niemniej treść broni się sama. Czytajcie bo warto.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz