wtorek, 24 maja 2016

Felix, Net i Nika oraz Pałac Snów Rafał Kosik

/POWERGRAPH/

Rafał Kosik, to pisarz, który pisząc dla dorosłych, takie powieści, zaliczane do sf, jak"Mars", "Kameleon", mój ulubiony"Vertical", czy zbiory opowiadań"Obywatel, który się zawiesił", postanowił, również dla młodszego czytelnika coś przygotować.Czego rezultatem jest seria dla młodszych czytaczy"Amelia i Kuba", a dla starszych czytelników"Felix Net i Nika".Seria ta, w skrócie określana jako"FNiN", liczy już 14 tomów i nie zanosi się na to, aby to był koniec.
Dzięki uprzejmości Wydawnictwa Powergraph, otrzymałem do przeczytania, ale również do zrecenzowania trzeci tom tego cyklu.

Tym razem wyobraźnia autora, w czasie, gdy nasza trójka kończy drugi rok gimnazjum przeszła samą siebie.Oto bowiem całe miasto nawiedza, nie bójmy się użyć tego słowa, plaga koszmarów.W owych snach, każdy ze śniących zostaje uprowadzony czy to przez samochód, czy to karocę, a nawet pociąg.Wszystkie w gustownym, czarnym kolorze.Niezależnie od środka transportu, docelowym miejscem, zdaje się tajemnicze miasto, unoszące się nad Warszawą.Dodatkowo Nikę, zaczyna śledzić pewien tajemniczy mężczyzna.Jak cała sprawa się rozwikła i czy nasi bohaterowie poradzą sobie z nieznanym wrogiem, pozostawiam czytelnikom.

Największym plusem tej części przygód, jest wprost bajeczna wyobraźnia pisarza.Jednocześnie swoje wyobrażenia przedstawia tak, że wierzymy w każde jego słowo.Dla młodego czytelnika, ważnym aspektem może także być ciekawie i zabawnie przedstawione życie uczniowskiej braci.


Nie ma co, to jedna z najświetniejszych serii dla młodszych czytelników jaka powstała.Przyjaźń, miłość, fantastyczne przygody.Dodatkowo autor puszcza oczko do starszego czytelnika, nawiązując do różnego rodzaju postaci, czy wydarzeń z szeroko pojętej popkultury.Tylko czytać, nikt nie powinien się nudzić podczas lektury, to pewne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Universum DC według Neila Gaimana

Gaiman i superhero. Wydaje się, że nie po drodze, ale czasem coś tam w główny nurcie zrobi. A to, co zrobił, przynajmniej dla DC, zebrano w ...